To jak rozmowa ze ścianą
Ferran Ramon-Cortés
Często czujemy, że nasz partner nas nie słucha, nie dba o nasze problemy… Czy jesteśmy w stanie spojrzeć z jego strony ściany?
Ana pojawiła się w domu Maxa przed pójściem do pracy i bez ostrzeżenia. Max powitał ją uśmiechem. Znał Anę i był przyzwyczajony do jej niespodziewanych pojawień się. Idąc do kuchni, zapytał, czy ma ochotę na kawę. Ale Ana, nie zwracając uwagi na ofertę, weszła do pokoju i zaczęła pospiesznie mówić.
-Max, przepraszam, że tak do ciebie podchodzę, ale mam problem z moim partnerem i muszę ci powiedzieć. Nasza komunikacja zbyt długo była katastrofą. Zauważam, że mnie nie słucha, zakorzenia się w swoich opiniach, nie przyjmując nic, co mówię. Krótko mówiąc, rozmowa z nim jest jak rozmowa ze ścianą.
Max nalewając sobie kawę, zapytał go:
-A ty go słuchasz?
Ana się obroniła:
-Max, przyszedłem, żeby mi pomóc, a nie po to, żeby poczuć się gorzej. Problemem nie jestem ja, to on i jego niemożność postawienia się na moim miejscu. To tak, jakby to, co wam mówię, trafiało do jednego ucha, a wychodziło drugim; Nie jest w stanie mnie wysłuchać, a tym bardziej zrozumieć, co mogę mu powiedzieć. Nie czuję się akceptowany, żyję w ciągłym odrzucaniu absolutnie wszystkiego, co mówię … Są rzeczy, które są tak oczywiste … Ale on upiera się przy zaprzeczaniu im … Chcę, żebyś pomogła mi rozwiązać.
-A jeśli szukasz punktów spotkań między tym, co mu mówisz, a tym, co myśli?
-Niemożliwy! Od samego początku nic, co powiem, w najmniejszym stopniu Cię nie interesuje. Czy wiesz, co to znaczy czuć się zaniedbanym, widzieć, jak ktoś nie jest zainteresowany Twoimi problemami?
-Może nie chodzi o to, że cię nie interesują, ale że nie możesz przestać myśleć o swoich …
-Nie, to nie tak, bo on nie ma problemów , zapewniam cię. Po prostu nie może zobaczyć mojego …
Max, widząc, że Ana jest zablokowana i że w tych okolicznościach nic jej się nie wyjaśni, zaproponował jej małą grę.
-Ana, chodźmy na spacer. Pójdziemy na farmę mojego sąsiada.
Szli przez kilka minut i dotarli do wysokiego muru farmy sąsiada Maxa. Zgodnie z jego sugestią każdy z nich stał po jednej stronie ściany. Następnie Max wszedł do sąsiedniej farmy przez bramę, podczas gdy Ana została na zewnątrz. Max zapytał go:
-Ano, jakiego koloru jest ściana?
-Kamień naturalny, ciemny brąz …
-Cóż, jestem pewien, że jest biały. Promienna biel.
- Czy mówisz to, żeby mnie sprowokować, Max?
-Nie, mówię to, bo tak jest. To jest białe.
-Max, co to za gra? Zachowywać się jak mój partner?
-A może przyjdziesz?
Ana weszła na farmę, dokładnie tam, gdzie był Max, który zapytał ją:
-Zobaczmy, Ana… jakiego koloru jest ściana?
Musiała to przyznać: ściana w środku i chociaż nie widziała jej z zewnątrz, była biała. W końcu Anie zabrakło słów, więc Max skorzystał z okazji, aby powiedzieć swojej przyjaciółce:
- Rzeczy nie zawsze są dokładnie takie, jak je widzimy, ponieważ często patrzymy tylko na „naszą stronę” rzeczywistości. W rozmowach z partnerem każdy ogranicza się do zobaczenia swojej części ściany i nie chce widzieć ściany jako całości. Jeśli ze swojej strony uda ci się postawić się na jego miejscu i zobaczyć jego stronę, on również zacznie widzieć twoją i wyjdziesz z tej blokady w wyniku częściowej wizji, którą oboje macie.
Ana milczała. Następnie Max skorzystał z okazji i dodał:
-Przed zrobieniem tego małego spaceru rozmawialiśmy przez chwilę. Czy zauważyłeś, że konsekwentnie odrzucałeś wszystkie moje argumenty?
Ana nie odpowiedziała. Po chwili namysłu powiedział:
-Nie zdawałem sobie z tego sprawy, bo potrzebowałem, żebyś mnie wysłuchał. Ale może tak było.
-Cóż, może też tego potrzebuje twój partner. Ana, zmień się w stosunku do niego. I zobaczysz, jak będziesz bodźcem, aby on również zmieniał się w stosunku do ciebie.
Wrócili do domu w medytacji. Max wiedział, że jego słowa przeniknęły Ana, chciał tylko, żeby zabrała je ze sobą, żeby mogła się zastanowić.
Wchodząc ponownie do domu, już w salonie, Max powiedział:
-Nawiasem mówiąc, Ana, powtarzam pytanie, które zadałem ci po przyjeździe: chcesz kawę?
Ana, już uważna na jego ofertę , nie wahała się odpowiedzieć mu:
-Tak, dziękuję. Sam to wezmę.
Nie rozmawiać ze ścianą …
Przyjmijmy, że rzeczy nie są takie, jakimi myślimy, że są. Nasze opinie nie są prawdami absolutnymi, ale po prostu opiniami.
Słuchajmy się nawzajem bez uprzedzeń, starając się zrozumieć stanowisko drugiej osoby. Rzeczywistość będzie sumą naszych wizji.
Powiedzmy sobie oczami i gestami , że nie odrzucamy od samego początku tego, co mówi ktoś inny, ale że jesteśmy gotowi go wysłuchać i rozważyć z najwyższą uwagą.
Poszukajmy punktów spotkań w argumentach każdego z nich, zamiast próbować je narzucać.
Przyjrzyjmy się naszym postawom, zanim skrytykujemy lub spróbujemy wszelkimi sposobami, że to inni się zmieniają.