Spisie treści

Szambala w mieście

Héctor wysiadł z pociągu z nerwami na powierzchni. Po długim roku pracy nad ich aplikacją mobilną przyszedł czas na prawdziwy test. To było jego pierwsze zadanie jako programisty aplikacji, a stawką była jego kariera.

Przechodząc przez platformę, aktywował joytestera na ekranie i trzymał kciuki, żeby zadziałał. Pomysł stworzenia „miernika szczęścia” był jego i firma wspierała go mimo młodego wieku.

Ten dzień w mieście miał być decydujący. Musiał wybrać pięćdziesiąt osób, które zgodziłyby się na skanowanie przez aplikację przez dziesięć sekund. Joytester zapisywał wyniki pomiarów, aby po ich powrocie szefowie mogli sprawdzić poprawność programu. Gdy tylko wyszedł ze stacji, Héctor zatrzymał starszą kobietę z wnukiem i zapytał, czy mógłby się na nich skupić za pomocą telefonu komórkowego.

-Chcesz zdjęcie nas dwojga? - zapytała babcia.

-Nie, na każdym muszę się przez chwilę skupić. Jestem inżynierem i opracowałem program, który rejestruje wyraz twarzy i postawę ciała.

- Cóż, powie ci, że jestem zgarbiona - drażniła się. W tym celu nie musisz studiować inżynierii.

Héctor skupił się na ekranie, gdy program zbierał dane dotyczące ostrości oczu, krzywizny ust, napięcia twarzy i ogólnej postawy starszej kobiety. Po ich przeanalizowaniu aplikacja wydała delikatny szum, odbijając się na ekranie: Stopień szczęścia: 4,62 / 10.

Zaskoczony faktem, że rozmowna babcia nie zdała testu szczęścia, postanowił zeskanować dziecko:

-Do czego służy ten program? ona zapytała go.

-Służy do wiedzieć, czy jesteś szczęśliwy.

Chłopiec uniósł brwi z niedowierzaniem, a następnie wystawił język. Hector zaczekał, aż jego wyraz twarzy wróci do normy, zanim aktywował skaner. Dziesięć sekund później zwrócił swój drugi wynik: stopień szczęścia: 5,82 / 10. Tak lepiej, powiedziała sobie, idąc na kolejny test. Tym razem poprosił o pomoc piękną dziewczynę, która patrzyła na zegarek przed sklepem kosmetycznym. Dziewczyna zadała kilka pytań przed przystąpieniem do eksperymentu, ale wiedząc, do czego służy program, pozowała z dumą.

Podczas zbierania danych Héctor powiedział sobie, że ta dziewczyna może być idealną modelką lub aktorką. Jej skóra i oczy wyglądały zdrowo i musiała być zadowolona z genetyki, którą odziedziczyła. Można było się spodziewać świetnego wyniku, więc wynik ten wprawił go w zdumienie: Stopień szczęścia: 3,97 / 10. Stając się niespokojnym, gdy szukał innych ochotników, przypomniał sobie, że program był bardzo niezawodny w przetwarzaniu scen filmowych. Dokładnie ocenił różne nastroje bohaterów.

Hector wybrał to miasto ze względu na statystyki dotyczące jakości życia. Bezrobocie było niskie, a wskaźnik długowieczności powyżej średniej. Być może babcia i chłopiec pokłócili się przed testem, powiedziała sobie, żeby się uspokoić, a dziewczyna właśnie zerwała ze swoim chłopakiem.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, zdecydowała się kontynuować test z ludźmi, którzy mają wszelkie powody do radości: niedawno awansowany dyrektor oddziału banku, kwiaciarnia, który twierdził, że kocha swoją pracę, zakochana para w parku, mężczyzna, którego kochał. trafił na loterię kilka dni temu… Wszyscy zgodzili się na eksperyment, ale wyniki zawsze były niskie. To miasto znane ze spokojnych, zielonych terenów i pięknej architektury zawieszonej w szczęściu.

Zdezorientowany tymi wynikami, postanowił zakończyć swój dzień w herbaciarni o nazwie Shambala, niczym raj Tybetańczyków. Hector wszedł z miną, która nie mogła być dalej od raju. Gdyby przetestował swój wynalazek na sobie, uzyskałby niewiele więcej niż zero.

-Jak mogę ci pomóc? odpowiedział mu mały mężczyzna o orientalnym wyglądzie. Czy wszystko w porządku?

Inżynierowi wydawało się, że naprawdę jest nim zainteresowany, więc wyjaśnił mu aplikację, którą stworzył i co się z nim stało, gdy testował ją w mieście. Jego historia zasłużyła na wielki śmiech właściciela herbaciarni, który następnie powiedział pogodnym głosem:

-To normalne, że ogromnej większości zawiodło szczęście.

-Normalna? - zapytał obrażony. Czemu?

- Mówi, że wyjaśnił wszystkim cel testu. To sprawiło, że nieumyślnie pomyśleli o swoim szczęściu przez te dziesięć sekund. Jakoś zmierzyli ją, zanim zrobiły to te plotki.

-Rozumiem, ale… w czym problem?

Oriental postawił na blacie filiżankę herbaty i powiedział: „Szczęście znika z chwilą, gdy jest mierzone. Jeśli żyjesz, nie martwiąc się o nią, bardzo możliwe, że jesteś aktywny i szczęśliwy, ale gdy tylko przestaniesz myśleć… ”. Zanim zniknął na zapleczu, stwierdził: „Znasz już przysłowie: jeśli chcesz być szczęśliwy, jak mówisz, nie analizuj”.

Popularne Wiadomości