Jak pozbyć się emocjonalnej zbroi

Laura Gutman

Aby przetrwać bezradność dzieciństwa, szukamy schronienia w postaciach: wojowniku, chorym, fantazyjnym … Dobra wiadomość jest taka, że ​​już ich nie potrzebujemy.

Dojrzewanie oznacza przekroczenie masek, które tworzymy dla siebie, aby zrozumieć, że inni - a zwłaszcza nasze dzieci - mają swoje wady i potrzebują naszej emocjonalnej dyspozycyjności.

Napierśnik przeciw bezradności

Jest coś, co łączy wszystkich ludzi: wszyscy urodziliśmy się z matką, wszyscy mieliśmy dzieciństwo i wszyscy przeżyliśmy przepaść między tym, czego oczekiwaliśmy, aby otrzymać komfort, ramiona, mleko, obecność, spojrzenie, dostępność, opiekę i uwagę … i czego naprawdę doświadczamy.

Wszyscy, kiedy byliśmy niemowlętami, a później jako małe dzieci, byliśmy zmuszeni zastosować pewne strategie przetrwania , nawet w sytuacjach emocjonalnej deprywacji, bezradności emocjonalnej, braku miłości lub zrozumienia rzeczywistości dziecka, którym byliśmy.

Opracowaliśmy tę „strategię” poprzez postawy , zachowania i sposoby nawiązywania relacji, które były dla nas przydatne: niektórzy z nas byli bardziej odważni, by wygrać pierwsze bitwy; inni, bardziej pasywni w wywoływaniu współczucia; inni uciekają się do choroby, nasycają się jedzeniem, uciekają od rzeczywistości i żyją w fantastycznej bańce …

Wszystkie te postawy miały jasny cel: uzyskać miłość, aby przetrwać bezradność i bez zbytniego cierpienia.

W ten sposób tworzyliśmy nasz „charakter”, z którym zmierzyliśmy się w okolicznościach życia. Wszyscy używaliśmy - i nadal używamy - tego „charakteru”, o który dbamy, jakby to był nasz największy skarb; postać - czy też „maska” - była naszym głównym schronieniem i nie jest to błahostka, kiedy jesteśmy dziećmi. To nasza zbroja na bezradność.

Problem polega na tym, że stajemy się dorośli i nadal wierzymy, że musimy stawić czoła światu za pomocą tych samych dziecinnych narzędzi, które były nam przydatne w przeszłości.

I na koniec jeszcze mocniej trzymamy się naszej zbroi.

  • Jeśli jesteśmy „amazonką”, która broni się tylko zębami i pazurami, zostaniemy wysłani z dowolnej przyczyny, naszej lub innej.
  • Jeśli jesteśmy „słabym pacjentem” z astmą, będziemy musieli stawić czoła wydarzeniom wynikającym z osłabienia i braku możliwości zajęcia się niczym.
  • Jeśli jesteśmy „uzależnionym od ucieczki” , pójdziemy z naszymi toksycznymi substancjami, aby być ponad rzeczywistością.

Uderzające jest to, że jako dorośli nadal gramy w tę samą grę, w której byliśmy dziećmi.

I okazuje się, że kiedy odkrywamy, że ta postać, z którą jesteśmy związani i ta zbroja, którą zawsze zakładamy, aby uniknąć cierpienia, została nałożona na nas przez mamę, tatę, dziadka ze strony ojca lub kimkolwiek jest … wierzymy, że wina leży po stronie tego krewnego.

Tutaj zaczyna się najbardziej niewdzięczne zadanie: uznanie, że poświęciliśmy wiele naszej energii życiowej na polerowanie, upiększanie, ozdabianie i uzupełnianie zbroi, która pozwoliła nam przetrwać w przeszłości, ponieważ w tamtym czasie potrzebowaliśmy jej bardziej niż powietrza, którym oddychaliśmy.

Bez naszego charakteru, bez naszego „schronienia” nie wiedzieliśmy, jak żyć . Ale do dnia dzisiejszego wciąż nie wiemy, kim jesteśmy, jakie nowe zasoby mamy, ani nie wiemy, jak odnosić się do innych, jak pracować, kochać się czy utrzymywać moralność.

Oczywiste jest, że bez naszej zbroi nie mamy odwagi nawet otworzyć frontowych drzwi.

Z tego powodu, gdy terapeuta pokazuje nam, jak powstała ta skorupa i jak graliśmy sceny rodzinne, które dziś być może powodują więcej cierpienia niż miłości, wpadamy w złość i zaczynamy bronić naszej matki, mówiąc: „Musiał zrobić coś dobrego; w końcu jestem dobrym inżynierem, mam troje dzieci, kochającą żonę i tytuł magistra w Stanach Zjednoczonych ”. Tak oczywiście.

Zrozum nasz charakter

Wszystko, co dobre zrobiła nasza mama, jest bardzo dobre i bardzo jej dziękujemy i za to ją kochamy, ale staramy się zidentyfikować korzyści, jakie otrzymaliśmy z napierśnika, aby zrozumieć, dlaczego tak trudno nam się go pozbyć, więc wróćmy do naszego.

Teraz potrzebujemy wykrycia naszej zbroi , jej funkcjonowania, a przede wszystkim tego, do czego służyła nam w przeszłości.

Tylko wtedy będziemy w stanie dostrzec wszystko, czego ta powłoka uniemożliwia nam dzisiaj zrobienie . Zalety i wady tego dziecinnego charakteru.

  • Jeśli jestem „amazonką” - lub „wojownikiem” - i ta zbroja pozwoliła mi nie bać się, gdy byłam dziewczynką lub chłopcem, dziś ta sama postać uniemożliwia mi miłosne i delikatne relacje z innymi. Mam tendencję do nieufności i zawsze jestem na wojennej ścieżce, nawet z moimi dziećmi. Może narzekam, że nikt mnie nie żałuje . Ale dzieje się tak, że innym nie jest łatwo wykryć pęknięcie w wojowniku lub Amazonii.
  • Jeśli jako dziecko schroniłem się w chorobie , aby uzyskać stałą opiekę i uwagę, dziś może to umniejszyć trwałość związku lub przyjaźni. Jeśli zdam sobie z tego sprawę, będę mógł rozpoznać, że nie jestem w stanie być hojny nawet wobec własnych dzieci i że nadszedł czas, aby dać innym coś pozytywnego i pielęgnującego.
  • Jeśli moim największym schronieniem były nałogi mające złagodzić moje smutki, być może dziś zdaję sobie sprawę, że w moim świecie były tylko moje własne satysfakcje i że jeśli odłożę zbroję, wiem, że inni też muszą być brani pod uwagę. . W przeciwnym razie moje dzieci zostaną uwięzione w moim życiu.
  • Gdybym żył konstruując własną fantazję, aby nie cierpieć, dziś wyda mi się, że los jest przeciwko mnie i że w moim otoczeniu dzieje się wiele wydarzeń, których nie mogę przewidzieć ani zrozumieć, po prostu dlatego, że nie miałem zwyczaju uważnego rozglądania się wokół siebie. i zainteresowanie.

W ten sposób, krok po kroku, możemy rozpoznać stopień ochrony, jaką zapewniła nam zbroja, ale także wadę pozostawania „opancerzonymi”.

Pozbycie się napierśników jest tak trudne, że często wykonuje się ruchy w przód iw tył.

W sytuacjach krytycznych należy się spodziewać, że znowu będziemy trzymać się skafandra, jakbyśmy chcieli powiedzieć: „Tak, jestem nadczłowiekiem i nie obchodzi mnie, co myślą inni”. W chwilach, gdy czujemy się kruchy, wracamy do naszej dziecięcej jaskini.

Oznacza to, że ponownie zakładamy zbroję i zamykamy się w środku. Próba wyciągnięcia nas stamtąd jest dla innych bezużyteczna. Lepiej zrozumieć, że czasy są bardzo osobiste i że teraz musimy „wrócić do schronienia”, no cóż… jakie mamy szczęście! Nie ma pośpiechu, aby wykonywać ruchy.

Jak zmienić nasz charakter

Jaki jest pożytek z pozbycia się tej dziecięcej zbroi, która chroniła nas od tak dawna? Tak naprawdę jest to decyzja osobista, związana z naszym zamiarem dojrzewania.

Zmiana wieku niekoniecznie oznacza, że stajemy się bardziej dojrzałymi ludźmi. Ale uczciwe spojrzenie na naszą przeszłość, uznanie naszych słabości, uświadomienie sobie, kogo możemy skrzywdzić, pozostając w schroniskach dla naszych dzieci i podjęcie decyzji o nadaniu priorytetu potrzebom lub pragnieniom innych… to jest dojrzałość.

Nikt nie jest zmuszany do dojrzałości, ale możemy stwierdzić, że ten świat potrzebuje odpowiedzialnych ludzi.

Niestety, jest wielu z nas, dorosłych, którzy nadal żyjemy z powodu emocjonalnego strachu, jaki odczuwaliśmy, gdy byliśmy dziećmi . A jeśli tak dalej będziemy, zawsze szukając schronienia, ochrony i zrozumienia, nie zostawimy miejsca dla tych, którzy są dziś dziećmi.

Naszym wyzwaniem jest zrozumienie bezradności doświadczanej jako dzieci i uznanie, że dysponujemy zasobami emocjonalnymi, których nie mieliśmy wtedy, aby uczynić tę zbroję przestarzałą.

Popularne Wiadomości

Chrupiąca przekąska morska

Siła i różnorodność smaków i konsystencji, które można osiągnąć przy gotowaniu na surowo, można ich również doświadczyć w „skromnej” oprawie. przekąski.…