Moje dwie szafy: szalona i lesbijska
Liczne badania potwierdzają to, co ludzie z LGTBI wiedzieli już z doświadczenia: przemoc, której doświadczamy, jest szkodliwa dla naszego zdrowia psychicznego.
„Bycie w szafie” to metafora odnosząca się do sytuacji, z jaką ludzie LGTBI mają do czynienia, kiedy zakłada się, że jesteśmy tym, czym nie jesteśmy i jesteśmy zmuszeni ukrywać naszą prawdziwą tożsamość.
Co to ma wspólnego ze zdrowiem psychicznym? Cóż, dużo. Bardzo.
Szafy są ciasne, ciemne, wilgotne . Nie są miejscem, w którym człowiek chce lub może żyć godnie. Nie są miejscem, w którym kwitnie dobre zdrowie psychiczne; Są raczej miejscem zgnilizny, rozkwitu diagnoz psychiatrycznych i dolegliwości psychicznych.
Ale przede wszystkim szafki są samotne . Kiedy jesteś w szafie, na ogół nie spotykasz innych ludzi takich jak ty; a jeśli ich znasz, nie wiedzą, że jesteś do nich podobny, więc czujesz się tak samo samotny.
Myślisz, że jesteś jedyny, a nawet, że twój jest nienaturalny . Że w najlepszym przypadku jesteś rzadkością, aw najgorszym aberracją.
LGTBfobia gra przeciwko naszemu zdrowiu psychicznemu
I nie jest przypadkiem, że liczne badania pokazują to, co ludzie LGTBI wiedzą z doświadczenia: że z mniej lub bardziej subtelną, mniej lub bardziej bezpośrednią przemocą, z którą spotykamy się na co dzień (nie tylko przemocą bije się za ulicy z powodu noszenia spódnicy lub trzymania się w parze z partnerem, ale także niezłożenia spódnicy lub puszczenia dłoni partnera z obawy przed taką przemocą fizyczną) znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych .
Jednak jest zbyt wiele do powiedzenia na temat zbieżności między byciem LGTBI a życiem z dolegliwościami psychicznymi . Chciałbym więc napisać konkretnie o szafkach. Kto nas w nie wciągnie, czy kiedykolwiek naprawdę się wydostaną i jak cała ta ukryta przemoc niszczy nasze i tak kruche zdrowie psychiczne.
Pisał, że szafy są przede wszystkim samotne. Poczucie wspólnoty jest czymś, co praktycznie każdy z nas szukać , w taki czy inny sposób, na jednym poziomie lub innego. Poczucie schronienia, powitania, dobrego otoczenia.
I nie chodzi o to, że wszyscy musimy być tacy sami, aby tworzyć wspólnoty; Nie jest tak, że heteroseksualna przyjaciółka nie może mnie pocieszyć lub że nie mogę się z nią swobodnie śmiać, ale prawdą jest, że jeśli kluby i grupy koligacji tworzą się nawet z pospolitych, błahych gustów , wyobraź sobie siebie z doświadczenia cierpią z powodu tej samej przemocy strukturalnej.
Chodzi mi o to, że jeśli zrozumiemy, że ktokolwiek lubi piłkę nożną, chce poznać innych ludzi o podobnych upodobaniach, tym bardziej powinniśmy zrozumieć, że ktokolwiek jest LGTBI, nie tylko chce, ale czuje potrzebę dzielenia się doświadczeniami. wspólne i stworzyć społeczność. Ponieważ społeczność ratuje nas przed izolacją .
Ponieważ, kiedy dorośniesz, wierząc, że jesteś jedyny, wierząc sobie w nienormalność systemu monochromatycznego; Spotkanie z ludźmi takimi jak Ty może uratować Ci życie . Czy to w Twoim mieście, czy w Internecie, czy to pary, znajomi czy po prostu przyjaciele; Odkrycie, że tęczowe kolory flagi to nie tylko piętno, ale nić, która łączy nas z tymi wszystkimi ludźmi, a nawet powód do świętowania naszego istnienia, może uratować Ci życie.
Kto nas schował do szafy?
I po tej deklaracji nienawiści do szaf i miłości do społeczności, dlaczego nie radzę wszystkim palić szafy, trzaskać drzwiami? Cóż, ponieważ czasami, zbyt wiele razy, nasze bezpieczeństwo pod każdym względem (w tym integralność fizyczna i psychiczna) jest najważniejsze.
I to jest dla wszystkich ludzi, którzy wydają się winić ludzi LGTBI za przebywanie w szafie . To wydaje się pociągać nas do odpowiedzialności za to, że nasza flaga nie jest widoczna. Jakbyśmy wybrali tę klaustrofobiczną egzystencję. Jakby ktoś lubił być w szafie.
Więc jeśli zamierzasz pociągnąć kogoś do odpowiedzialności, weź na siebie odpowiedzialność; dotyczy to wszystkich ludzi, którzy zamknęli nas i zamknęli każdego dnia w szafach zbudowanych razem w społeczeństwie, w którym panuje norma. Trzymaj osobę, która cię pyta, jak jesteś razem z panem młodym odpowiedzialnym, nie będąc nawet w stanie wyobrazić sobie, że na jego miejscu jest panna młoda; pociągnąć tych, którzy odmawiają poczęcia, odpowiedzialnymi za to, że ich syn jest w rzeczywistości córką.
I mówię „weź odpowiedzialność”, a nie „obwiniaj” , ponieważ jako pierwszy rozumiem, że nie chodzi o odpowiedzialność indywidualną . Że wszyscy ludzie żyją razem w tym społeczeństwie, w którym jednostka, która jaśnieje jako inna, jest wykluczona. Że wszyscy dorastaliśmy, wysysając pomysły, które są szkodliwe dla każdej osoby z LGTBI i utrwalamy je w taki czy inny sposób.
Co to wszystko ma wspólnego ze zdrowiem psychicznym? Cóż, dużo. Też.
Ostatecznie poczucie wspólnoty jest przeciwieństwem tego, co my, ludzie dorastający w ukryciu, znajdujemy. Ale nigdy, nigdy, nigdy nie jest naszą winą pozostanie w tym. Jak mówi Denise Frohman w slamowym wierszu:
„Drodzy ludzie hetero: Nie lubię szaf, ale uczyniliście salon miejscem prywatnym i teraz czuję się jak gość we własnym domu”.