„Pisanie i słowa mogą zmienić cierpienie”

Sílvia Díez

Twórca koncepcji odporności, tak niezbędnej w tych trudnych czasach, wyjaśnia w swojej nowej książce, w której napisałem nocne słońce (wyd. Gedisa), jak pisanie i moc słów mogą przekształcić cierpienie. Jeśli pisząc zastanawiamy się, jak stało się to, co powoduje u nas cierpienie, i zadajemy sobie pytanie, kto nam pomógł… wtedy pamięć ulega reorganizacji i powstaje efekt terapeutyczny.

Boris Cyrulnik, twórca koncepcji odporności, który właśnie opublikował książkę Napisałem słońca nocą. Literatura i odporność (red. Gedisa) - musiał być w Barcelonie akurat wtedy, gdy wybuchła sytuacja zdrowotna, która uniemożliwiła mu podróżowanie i prezentowanie swojej książki …

-Jak bardzo zmieni nas to doświadczenie?
- Po poważnych katastrofach naturalnych, czy to powodziach, głodzie, suszach czy epidemiach, jesteśmy zmuszeni ewoluować. Zmieniają się wartości, które nami rządziły, a nowy sposób życia ulega reorganizacji. Kiedy wirus umrze, podsumujemy zmarłych, co to oznacza ekonomicznie i na tej podstawie trzeba będzie ustalić nowe priorytety.

Niektóre zmiany wynikające z tej pandemii mogą być pozytywne, w zależności od tego, komu damy prawo decydowania.

Pytanie brzmi, czy zrobimy to samo, co przed epidemią, czy wręcz przeciwnie, uświadomimy sobie, że zmodyfikujemy rolnictwo i hodowlę, przestaniemy zachęcać do obiegu żywności na planecie i spowolnimy nasze zdolności produkcyjne. ruchu. Czy zdecydujemy się ograniczyć nadmierne spożycie mięsa, które w dużej mierze powoduje tego wirusa? Czy nadal będziemy się nadmiernie przemieszczać (co przyczyniło się do rozprzestrzeniania się koronawirusa i niszczącej natury)? Nie możemy zapominać, że ta epidemia jest wynikiem naszej kultury sprintu, którą narzucamy sobie i maluchom.

- Dlaczego nie ma sensu poddawać dzieci tej kulturze sprintu, o której mówisz?
-W krajach Europy Północnej, gdzie szanuje się rytm rozwoju dzieciństwa, maluchy osiągają doskonałe wyniki w szkole i utrzymują lepsze relacje.

W testach PISA zdobywają złoty medal i nie płacą ceny, jaką płacą te z Korei, Japonii i Chin, gdzie pomimo dobrych wyników w nauce, wśród dziewcząt jest ogromny wskaźnik samobójstw i przegrywają. wielu młodych ludzi, którzy zamykają się w pokoju i kończą 30 lat, nie ucząc się żadnego zawodu. Czy sukces w szkole jest tego wart, jeśli prowadzi do tak katastrofalnych skutków dla ludzi?

- „Pisząc naprawiłem rozdartą duszę” - mówi. Napisz lekarstwo?
-To zależy. Jeśli piszemy, by zastanowić się nad tymi nieszczęściami i zawsze mówimy to samo, jedyne, co osiągamy, to pogłębienie zespołu pourazowego. Aby przekształcić cierpienie, musimy pisać z zamiarem reorganizacji reprezentacji traumy, czyli kwestionowania, jak to się stało w ten sposób, kto mi pomógł … Wtedy pamięć jest reorganizowana i powstaje efekt terapeutyczny.


-Utrzymuje, że zaduma to kolejny sposób na złagodzenie cierpienia … -Freud mówił już o schronieniu, które reprezentuje marzenie, ponieważ kiedy rzeczywistość jest okropna lub jesteśmy bardzo nieszczęśliwi, uruchamia się ten mechanizm obronny, stan, który pozwala nam marzyć o czym jeszcze naprzód będziemy mieszkać blisko morza, będziemy bogaci, będziemy mieć przyjaciół, rodzinę …

To marzenie o gratyfikacji łagodzi cierpienie. Możemy pozostać w tym stanie zadumy bez stawiania czoła problemowi lub marzeniom, a następnie podjąć się pracy, aby to marzenie się spełniło: to znaczy wejść w odporność.

- W swojej ostatniej książce opowiadasz o ludziach, którzy stracili jednego z rodziców i zostali pisarzami. Czy to marzenie na jawie?
- Można to uogólnić na wszystkich chłopców i dziewczęta: kiedy matka jest obecna, rozwiązuje problemy chłopca lub dziewczynki, czując się chroniona lub chroniona. Jednak gdy nieuchronnie idzie na zakupy lub do pracy, czyli gdy dochodzi do rozstania, niektórzy czują się zdesperowani, jakby cierpieli na zespół pourazowy.

Większość wypełnia tę nieobecność, pogrążając się w zadumie: rysują serce lub coś innego, marząc, że kiedy mama wróci, dadzą jej rysunek i przytulą się. W ten sposób dzieci twórczo reagują na brak matki, która musi być od czasu do czasu nieobecna. To rozumowanie dotyczy również sierot. Dlatego wśród pisarzy, filmowców i ludzi teatru jest wyjątkowo dużo sierot.

-Podałeś Gerarda Depardieu jako przykład odporności…
-Depardieu nie był sierotą, ale żył w środowisku, w którym brakowało słów. Ani jej matka, ani siostry nie odezwały się. Jego ojciec, miły człowiek i prawdopodobnie trochę alkoholik też. Żył otoczony wielką niedolą werbalną, ale odkrył magię słów. Czytał i zaczął używać słów innych, kiedy kradł. Był małym przestępcą, który nosił Moliera w kieszeni.

Miał okazję studiować aktorstwo u Marguerite Duras, która nauczyła go radości słów, które pozwoliły mu rozpocząć karierę filmową.

- Są ludzie, którym udaje się być odpornym, a innym nie, ale wydaje się, że to nie jest sprawa genetyczna …
- Epigenetyka pokazała nam, że genetyka ma niewiele do powiedzenia w psychologii. Większość czynników decydujących o kondycji człowieka nie zależy od genetyki, ale od tego, jak rozwijamy się w łonie matki, jak wygląda nasz dom, nasza kultura itp.

Byłem z parą prawdziwych bliźniaków, neurologów, którzy przeżyli bolesne doświadczenia i obaj wpadli w wielką depresję. Sześć miesięcy później jeden z nich uruchomił proces odporności, a drugi nie. I właśnie dlatego odporność jest wyzwalana przez zbieżność wielu czynników.

Po nieszczęściu jeden z nich był w stanie oprzeć się na żonie, która zapewniła mu potrzebne mu bezpieczeństwo. Z drugiej strony drugi bliźniak nie mógł zrobić tego samego, a jego partner nie wiedział lub nie mógł zapewnić mu bezpieczeństwa, którego potrzebował.

-Czy więzi miłosne pomagają budować odporność?
-Dokładnie. Jeśli po poważnej stracie zostaniemy sami, jak to się stało z sierotami w Rumunii Nicolae Ceausescu, bardzo trudno jest iść do przodu. Mniej niż 20% udało się wyprzedzić.

Z drugiej strony ci, którzy cierpieli z powodu tej samej deprywacji emocjonalnej, ale później byli otoczeni uczuciem, byli w stanie wywołać proces odporności i nauczyli się kochać.

-Kolejnym czynnikiem determinującym rozwój odporności są pierwsze odczucia, którymi dziecko się odżywia. Czemu?
- Chociaż, jeśli to się nie powiedzie, można znaleźć inne czynniki odporności, w rzeczywistości jest to najbardziej spontaniczne i stanowi punkt wyjścia. Kiedy nasza mama dzięki wsparciu męża, rodziny i kultury poczuła się bezpieczna, z radością nosi dziecko w swoim łonie i opiekuje się nim.

Dzięki temu maluch odnajdzie niszę sensoryczną, która go odżywi i sprawi, że poczuje się bezpiecznie, tak że gdy będzie musiał zmierzyć się z trudnością, będzie wiedział, jak to zrobić. Gdy ten punkt wyjścia nie nastąpi, a dziecko zostanie pozbawione tej niszy sensorycznej, w obliczu nieszczęścia trudniej będzie uruchomić proces odporności.

-Czy pierwszy tysiąc dni życia konfiguruje mózg dziecka i określa jego odporność?
Efektywnie. Pierwsze tysiąc dni w życiu dziecka mają fundamentalne znaczenie dla budowania odporności na trudności; i dlatego prezydent Francji, Emmanuel Macron, wyznaczył mnie na przewodniczącego komisji, która ustali, jak należy zorganizować pierwsze tysiąc dni w życiu dziecka, aby matki czuły się bezpiecznie i otoczone godnym zaufania środowiskiem, aby ich dzieci wypracuj bezpieczne przywiązanie, niezbędne dla Twojej przyszłości.

Badania etologiczne pokazują, że decydujące znaczenie ma skóra do skóry.

Widzieliśmy, że u ssaków, gdy matka jest chora lub umiera i nie może lizać ani dotykać dziecka, młode umierają z powodu okluzji. Jeśli szczury nie depczą swoich młodych, umierają, gdy nie są stymulowane. U innych gatunków, gdy matki nie liżą brzuszka dziecka, umiera ono również. Marshall Klauss i John Kennel, dwaj pediatrzy, powrócili do tej obserwacji, stosując ją do ludzkich noworodków.

-A co oni obserwowali?
- Poprosili o przecięcie pępowiny później w trakcie porodu i pozostawienie dziecka na łonie matki na dłużej. To opóźnienie w separacji umożliwiło przeniesienie dodatkowych 520 mililitrów krwi przez pępowinę.

Dodatkowo maluch miał czas na oswojenie się z zapachem mamy, a matka z kolei zaznajomiła się z dotykiem dziecka, co sprzyjało lepszemu rozwojowi przywiązania. Opierając się na ich wnioskach, kultura pediatryczna przywiązuje teraz znacznie większą wagę do skóry do skóry.

-Ale oprócz obecności matki konieczna jest jej emocjonalna dyspozycyjność, prawda?
-Tak. W Marsylii przeprowadzono badanie, w którym filmowano matki podczas karmienia piersią lub butelką. Zaobserwowano, że kontakt wzrokowy matek z dzieckiem podczas karmienia piersią lub butelką dawał im poczucie bezpieczeństwa.

Zachęcano je do oglądania telewizji lub dzwonienia przez telefon podczas karmienia butelką lub piersią i stwierdzono, że kiedy podniosły telefon lub zaczęły oglądać telewizję, dzieci zwolniły tempo karmienia piersią lub nawet przestały.

Jeśli kobieta jest nieszczęśliwa, ponieważ czuje się niepewnie, jej mąż ją bije, nie daje jej bezpieczeństwa lub jest w sytuacji wojowniczej, matka mniej patrzy na swoje dziecko, co obniża jego wartość odżywczą i jakość dziecka. związek między nimi. Ale ważne jest, aby wyjaśnić, że przyczyną nie jest matka, ale nieszczęście, które ją dotyka.

-Czy musimy rozmawiać o naszej traumie z naszymi dziećmi?
-Wszystko zależy od tego, jak wyjaśnimy historie … Musimy wyjaśnić wszystkie historie przyjemności i śmiechu, jakie możemy, także historie decydujące, ale nie wolno nam wyjaśniać wszystkiego.

Historie gwałtu i kazirodztwa należy trzymać w tajemnicy. Chociaż te sekrety zaburzają rozwój dziecka, ujawnienie ich może przynieść jeszcze większe skutki odwrotne do zamierzonych. Dlatego jest dużo do powiedzenia, ale nie wszystko. Dlaczego dzieci w krajach objętych wojną bawią się żołnierzami? Ponieważ ta gra pozwala im kontrolować cierpienie, które ta sytuacja generuje.

-Więc lepiej milczeć?
-Nie. Zachowując ciszę, przenosimy cierpienie wynikające z traumatycznego epizodu. Ale jeśli mówimy za dużo, jak zrobił to Primo Levy, przekazujemy traumę. O traumie trzeba mówić w sposób artystyczny, tak jak robili to nauczyciele z Martyniki, kiedy tam byłem. Było wiele maltretowanych i porzuconych dziewcząt i chłopców, a nauczyciele nauczyli je kreskówek, aby później omówić z nimi, jakie historie wydawały im się i jak czuli się z tym, co widzieli, często związanymi z ich własnymi historiami z życia …
Kiedy byłem w Kongo, pracując z dziećmi-żołnierzami, ograniczyłem się również do wyjaśnienia im wojen, które przeżyłem, drugiej wojny światowej jako dziecko i wojny w Algierii, kiedy skończyłem studia medyczne. Opowiadał im historie, a potem pytał o nie. Oddał im głos, nie zrażając ich ani nie zmuszając do mówienia.

Taka jest funkcja filmów i opowieści, które znajdujemy w książkach lub oglądamy w teatrze: zapraszają ludzi do zabrania głosu, ale kiedy tylko ktoś chce.

Jeśli byłeś zainteresowany tym wywiadem …

  • Możesz kupić książkę, którą napisałem w nocy. Literature and Resilience (Ed. Gedisa) autorstwa Borisa Cyrulnika tutaj.

Popularne Wiadomości