Czy czujesz się winny? 3 listy, które pomogą Ci się uwolnić

Silvia Salinas

Nie oceniajmy już siebie. Nie karzmy się już więcej. Zróbmy sobie przerwę i przestańmy się obwiniać, ponieważ zanim będziemy mogli się zmienić, musimy zaakceptować siebie.

Nie oskarżaj się już! Naszym największym wrogiem jesteśmy my sami, w ciągłej walce między tym, kim jesteśmy, a tym, kim myślimy, że powinniśmy być. Jeśli pojawi się wewnętrzny sędzia, zaakceptuj zamiast walczyć.

Słowa nie są potrzebne do określenia winy. Każdy z nas zna wewnętrzny dyskomfort, jaki odczuwamy, gdy to uczucie nas atakuje.

Wina to „stan walki” między osobą, którą jesteśmy, a wyobrażeniem, jak powinniśmy być i jak powinniśmy działać

I chociaż czasami może wydawać się pożyteczne unikanie lub naprawianie postaw, którymi kogoś skrzywdziliśmy, to jeśli utkniemy w tym, staje się to nieprzyjemnym uczuciem walki ze sobą.

Zaakceptujmy siebie takimi, jakimi jesteśmy

Ale to przegrana wcześniej walka pochłania naszą energię i prowadzi do zgorzknienia. Pełne miłości zaakceptowanie tego, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, jest niezbędnym wymogiem, aby nie ogarnęła nas wina .

Akceptacja siebie takimi, jakie są, nie oznacza, że ​​nie możemy się zmieniać i ulepszać ani że nie możemy się rozwijać jako ludzie, ale z pewnością nie osiągniemy tego przez poczucie winy i wyrzuty.

Skąd się bierze poczucie winy?

Nasiona winy wyrastają z naszego dzieciństwa i rosną przez całe życie.

1. Sędziowie ze strony ojca

Kiedy nasi rodzice nie potwierdzają nas takimi, jakimi jesteśmy, budujemy przekonanie, że niewłaściwe jest być tym, kim jesteśmy i udajemy, że jesteśmy inni , aby zbliżyć się do tego modelu, o którym mówią, że powinniśmy być.

Prostym i dobrze znanym przykładem jest ostrzeżenie dziecka: „Mężczyźni nie płaczą”. To dziecko nieświadomie wyciąga swoje pierwsze wnioski: „Źle jest płakać, to, co czuję, jest złe”. Od tego momentu za każdym razem, gdy będziesz płakać, poczujesz się winny .

Idee, które otrzymujemy od rodziców, są wzmacniane przez to, co społeczeństwo wskazuje nam jako dobre i słuszne

Nie jest tak, że źle jest mieć wyobrażenie o tym, czym chcemy być lub robić, ale o tym, co robimy, gdy nasze życie nie pokrywa się z naszymi wyobrażeniami .

Sytuacja, w której się znajdujemy, może nas lubić lub nie, ale jest rzeczywistością i możemy tylko na niej budować.

To, czym jesteśmy, jest zawsze o wiele bardziej solidne niż jakikolwiek pomysł, jakkolwiek genialny, tego, kim powinniśmy być.

2. Sędzia wewnętrzny

Skutki winy są nieskończone. To tak, jakbyśmy mieli wewnętrznego sędziego, który za każdym razem, gdy odchodzimy od wzorca, szepcze nam do ucha swoje oskarżenia.

Wystarczyłoby stać się obserwatorami samych siebie, aby odkryć, że ten wewnętrzny sędzia nie prowadzi nas na właściwą ścieżkę , a także nas rani.

Alkoholik nie przestanie pić z poczucia winy. Zrobi to tylko wtedy, gdy zaakceptuje siebie takim, jakim jest, a mimo to wydaje mu się, że zasługuje na to, by go kochać, że jest godny otrzymania pomocy i prośby o nią.

Sędzia zewnętrzny (wzmocniony przez wewnętrzny)

Wiele razy oskarżamy kogoś, kto „sprawia, że ​​czujemy się winni”. Ale to niemożliwe. Chyba że podzielimy się tym „oskarżeniem”.

Przychodzi mi do głowy moja własna sprawa. Zanim urodziły mi się dzieci, szkoliłam się jako terapeutka w Stanach Zjednoczonych. Potem przerwałem trening, aż mój najmłodszy syn skończył cztery lata.

Kiedy wróciłem do podróży na kursy, moja mama „niewinnie” zapytała mnie, czy to naprawdę „konieczne”, wskazując argumenty typu „jeśli samolot się rozbije, twoje dzieci zostaną bez matki”.

Wtedy poczucie winy zaczęło spełniać swoje zadanie i żaden kurs nie wydawał się wystarczająco dobry i uzasadniony. Stopniowo zdawałem sobie sprawę, że to moje własne pomysły - nie matki - na to, co powinienem zrobić, przeszkadzają i nie pozwalają mi docenić tego, co każdy kurs miał mi dać.

Praca nad pozbyciem się poczucia winy polegała na obserwowaniu myśli, idei, zwrotów, które nawiedziły mnie, kiedy mnie przytłoczyły: „Powinieneś być w domu”, „dobra matka nie zostawia w ten sposób swoich dzieci”.

Wtedy zobaczyłem, że to tylko pomysły, a nie rzeczywistość. Gdybym zmusił się do dostosowania się do nich, straciłbym rzeczy, które były dla mnie bardzo ważne, a sytuacja nie byłaby idealna.

Zaakceptuj zmianę

Choć muszę przyznać, że od tych nabytych myśli trudno się uwolnić, to jednak można zdezidentyfikować i zauważyć, że chodzi tylko o to, o idee, a nie o rzeczywistość. Wtedy tracą siły i nie mogą wchodzić im w drogę.

Pomysł, osąd zostaje odłożony na bok i możemy wrócić na swoją drogę. Poza tym, co myślimy, zawsze robimy, co w naszej mocy, co może być maksimum w ramach naszych możliwości.

Ale popęd, który czyni nas tym, kim jesteśmy, jest silniejszy niż jakikolwiek pomysł. Możemy to zaakceptować lub poczuć się winni, ale zawsze będziemy tym, kim jesteśmy.

Psycholog John Welwood mówi, że podstawą ludzkiego cierpienia jest ściganie.

Kiedy więc pojawia się problem, pracujmy nad złagodzeniem oceny, którą o sobie wydajemy.

Jeśli zaakceptujemy, że jesteśmy niedoskonali i że to nie jest ani dobre, ani złe , że po prostu jest tym, co istnieje, możemy budować na tej akceptacji, na tym, co jest. Kiedy akceptujemy siebie w całej naszej niedoskonałości i nie walczymy o zmianę, rośnie w nas miłość i współczucie. I wtedy następuje zmiana.

Trzy listy, aby żyć z dala od winy

Czy chcesz uznać swoje poczucie winy i uwolnić się od nich? To proste ćwiczenie jest bardzo skuteczne.

W zeszycie musisz sporządzić trzy listy w trzech równoległych kolumnach, z których każda będzie poprzedzona słowami „Muszę”, „Chcę” i „Mogę”.

1. Lista „Must”

Połącz się ze wszystkim, co uważasz, że powinieneś zmienić i zapisz wyrażenia, za pomocą których sobie to wyjaśnisz. To jest kolumna „co powinno być”, czyli argumenty wewnętrznego sędziego. Przykład: „Powinienem jeść tylko zdrowe i dobrze przygotowane posiłki”.

2. Lista „Chcę”

W korespondencji z każdym „ obowiązkowymzobacz, do czego czujesz się zmuszony i zapisz to obok niego, na tym samym poziomie, na liście „chcę”. Na przykład, odpowiadające poprzednim zdaniu o tym, jak należy jeść, brzmiałoby to mniej więcej tak: „Chcę zjeść bułki i czekoladę”.

3. Lista „Can”

W tej trzeciej kolumnie zapisz, co naprawdę możesz zrobić i co robisz w każdym przypadku. Na przykład: „Mogę jeść bułeczki i czekoladę raz w tygodniu z umiarem”.

Zaakceptuj rzeczywistość

Chociaż kolumna „Mogę” nie jest tą, którą lubisz najbardziej, jest jedyną prawdziwą. Odrzućmy kolumnę „Muszę”, a po zapoznaniu się z kolumną „Chcę” zaakceptujmy każde z „Mogę”, które pozwalają nam rozpocząć nową historię.

Rozbrój swojego sędziego

Sądy to idee, a nie rzeczywistość. Poprzez te osądy musimy obserwować i znać mechanizmy, które generują w nas poczucie winy zamiast przyjemności, radości czy bezpieczeństwa.

Zmień osądy na obiektywne i życzliwe pytania, na przykład: „Jaki byłem głupi!”, „Co skłoniło mnie do takiego zachowania?”. . Więc odkryjemy, jak jest aktywowany.

Popularne Wiadomości