Strach przed zaangażowaniem pary: przyczyny i rozwiązania

Silvia Salinas

Niektórzy ludzie odmawiają sentymentalnego zaangażowania. Jaka jest siła napędowa tej decyzji?

Skąd się bierze niezdolność do popełnienia zobowiązania? Dlaczego czasami uciekamy przed możliwością nawiązania stabilnego związku? Strach przed porzuceniem lub inwazją to emocje, które ukrywa ten problem.

Teresa odwiedza mnie w moim biurze jakiś czas po rozstaniu. Ma 38 lat i narzeka, że ​​mężczyźni, z którymi jest spokrewniona i którzy są w podobnej sytuacji, przyznają się, że dobrze się z nią dogadują, ale nie idą o krok dalej. W końcu nie angażują się w związek tak, jak by chciała.

Tak właśnie mu się przydarzyło z Luisem: wychodzili, bawili się razem, ale kiedy Teresa zasugerowała, żeby trochę bardziej zaangażował się w jej życie, na przykład, żeby czasami dołączał do kolacji ze współpracownikami, nie wracał Pojawić się.

Bardzo często słyszę tego typu skargi, zwłaszcza od kobiet, ale także od niektórych mężczyzn. To ciągła skarga podczas konsultacji terapeutycznych i oczywiście także w rozmowach „między przyjaciółmi”.

Strach przed sentymentalnym zaangażowaniem: dlaczego tak się dzieje?

Ale czy tak jest naprawdę? Co rozumieją mężczyźni, gdy kobiety proszą o większe zaangażowanie w ich życie? Dlaczego reagują odwrotnie niż się spodziewają, czyli odchodząc? Kiedy kobiety zdają sobie sprawę z tego „braku zaangażowania”, czasami uciekają się do pewnych technik, aby „złapać” mężczyznę, który wyczuwając te naciski, ucieka. W konsekwencji bardziej cierpią zarówno mężczyźni, jak i kobiety.

Jako terapeuta par wiem, że za tym „brakiem zaangażowania” i „narzekaniem” na pozorny dystans, jaki stawia druga osoba, kryje się strach przed cierpieniem . Postaramy się wyjaśnić tę kwestię, podając kilka wskazówek, które pomogą zrozumieć, co kryje się za tymi postawami, tymi zrozumiałymi próbami zapobiegania bólowi.

Strach przed zaangażowaniem nie jest ani mniejszy, ani większy, niż lękiem przed tym, co pociąga za sobą miłość, wyzwaniem, jakie nam narzuca. Generalnie, jeśli kobieta narzeka na brak zaangażowania, mężczyzna protestuje, ponieważ czuje presję. Ta skarga na brak zaangażowania wynika w większości przypadków ze strachu przed porzuceniem. A opór przed poddaniem się jest generalnie odpowiedzią na strach przed inwazją.

Obawy, które się odbijają

Są to uzupełniające się obawy, które wzajemnie się wzmacniają, w błędnym kole, które może doprowadzić parę do kryzysu, a być może do rozstania. Jeśli nie rozumiesz, co się dzieje w głębi duszy, możesz znaleźć się w sytuacji, której żadne z was nie chce.

Pierwszą rzeczą jest zrozumienie, na czym polega miłość. To, co stawia nas na szali. Ile i jak wpływa na nas to, co robi i mówi druga osoba. I ponieważ. Nawet najbardziej intensywny i szczęśliwy związek nie uchroni nas przed poczuciem bezradności. Wręcz przeciwnie, bo strach przed stratą też jest silniejszy. I możesz zabarwić posępnymi kolorami każdy gest drugiego, który nie jest dokładnie tym, czego oczekujemy.

Drugi jest naprawdę „inny”, a nie tylko dodatkiem lub przedłużeniem nas samych, iz tego powodu najmniejszy z jego gestów może nas zranić. Możliwe, że „brak zaangażowania” nazywamy postawą, którą faktycznie odbieramy jako sygnał alarmowy, jako „niebezpieczeństwo porzucenia”. Ale to nie „inny” wysłał ten sygnał, ale intensywność samej relacji, która rozpala bardzo głębokie uczucia.

Za każdym razem, gdy się zakochujemy, wszystkie emocje, które zostały zarejestrowane w dzieciństwie, wracają do teraźniejszości, nie tylko te szczęśliwe, ale także momenty, w których odczuwaliśmy lęki, frustracje, zbyt sztywne kontrole …

Przypadek zwykłej pary: Juana i Any

Pamiętam przypadek Juana, ponieważ jest on bardzo reprezentatywny dla problemu, który próbujemy wyjaśnić. „Ana atakuje mnie swoimi wymaganiami. Manipuluje mną w taki sposób, że przestałem nawet chodzić na spotkania robocze, żeby się nie gniewał . Jeśli robię coś, czego ona nie lubi, czuję się, jakbym była złą osobą. Przyznaję, przyznaję, a teraz też jestem zły ”.

Każdy akt Any był przez niego interpretowany jako manipulacja, a ona czuła, że ​​porzuca wszystko, co zrobił Juan. Wspólne życie stało się tak trudne, że Juan zdecydował się na chwilę opuścić dom. Co ciekawe, teraz, gdy żył, zmienił tylko samochód na model, który Ana lubiła najbardziej, stwierdzając tym samym, że rzekoma „manipulacja” była bardziej jego problemem niż jego żony.

Przyczyny: ślady przeszłości

Juan powiedział mi, że jego matka kilkakrotnie pytała go imperatywnym tonem, kiedy wróci do domu. Reakcją Juana było uwikłanie w niekończące się wyjaśnienia i uzasadnienia. Wskazałem mu, że w wieku 40 lat nie musiał się tak usprawiedliwiać i że może nałożyć na niego ograniczenia. Ale jak chcesz, żebym to zrobił? Jest moją matką - powiedział mi.

W ten sposób powstały sceny z jego dzieciństwa, a dzięki nim mógł wyrazić dawne uczucia, które zatrzymywał w stosunku do matki. Jak bardzo go kontrolowała, jak wierzyła, że ​​jest absolutnym właścicielem prawdy i jak starał się ją zadowolić.

Ta sytuacja uczyniła go nadwrażliwym na manipulację , widział wszystko przez ten obiektyw i cierpiał na tym jego relacje. Kiedy wyczuł, że żądanie jest nadmierne, odszedł. Uzbroił się przed tym, co może sprawić, że będzie cierpiał.

Strach przed inwazją jest głęboko zakorzeniony w strachu przed zaprzestaniem bycia sobą.

Konflikt ról

Sytuację taką przeżywają głównie mężczyźni, ponieważ tradycyjnie przypisywano im obowiązek wzięcia odpowiedzialności za materialny i emocjonalny dobrobyt „klanu”. Troska o pełnienie tej roli może być tak wielka, że ​​człowiek obawia się przestania być „sobą”. To, co Ana postrzegała jako „brak zaangażowania”, to próba obrony przestrzeni, w której nie odczuwała tego strachu. Juan znalazł się w ślepym zaułku: nie mógł robić tego, czego chciał, ani tego, czego chciała jego żona.

Ale są wyjścia z tej alei. Droga, którą proponuję, to nauczyć się tolerować niechęć innych, stawiać granice i odważyć się powiedzieć „nie”. Aby to osiągnąć, należy zaakceptować fakt, że nikt nie jest wszechmocny, co dla większości mężczyzn jest trudne. Nie jest to łatwa praca, ponieważ wyznaczanie granic drugiemu oznacza uznanie własnego.

Jak przekierować związek?

Juan i Ana byli w stanie ponownie dołączyć, kiedy był w stanie wspierać własne życzenia bez wpływu na jej strach przed porzuceniem. Gdyby musiała iść na kolację biznesową, poszłaby, ale nauczyła się to przekazywać, aby Ana nie otrzymała tego z własnego strachu. Teraz przekazał wiadomość w inny sposób: „Możesz odebrać mnie po obiedzie i chodźmy na drinka”.

Ana nauczyła się, że nie zawsze interpretuje postawę Juana jako „brak zaangażowania” i odkrywa, co jest z nią nie tak. Strach przed opuszczeniem wywołuje tyle niepokoju, że nie pozwala docenić naszych doświadczeń. Ponieważ nie mogę znieść idei separacji, domagam się coraz większego „zaangażowania”, pokazującego, że moje oddanie jest absolutne.

Jednak poddanie się tych, którzy boją się porzucenia, nigdy nie jest „absolutne”, ponieważ opiera się na strachu. Strach, który usiłuje się uspokoić poprzez opętanie i kontrolę nad drugim. Kiedy akceptujesz drugiego takim, jakim jest, następuje prawdziwe poddanie się. Lęk przed porzuceniem jest zwalczany poprzez rozwijanie pewności siebie i dialogu z innymi.

Otwartość i zaufanie to zaraźliwe postawy . Jeśli każdy jest w stanie zobaczyć, co dzieje się w środku, może również otworzyć się na to, co się dzieje z drugim. Pierwszym zobowiązaniem miłości jest oddanie się temu, co czujemy, a prawdziwa odwaga polega na poszukiwaniu kluczy do naszych lęków.

Wzmocnienie zaangażowania

Jeśli kogoś kochamy, dlaczego czasami trudno nam się zaangażować? Jeśli ktoś nas kocha, dlaczego niechętnie się angażuje? Być może nie możesz z powodu swoich lęków, albo my ci przeszkodzimy z powodu naszych. Poniżej przedstawiamy serię kluczy, które pozwolą Ci zidentyfikować te lęki, które stawiają bariery w zaangażowaniu i pomogą Ci je usunąć.

1. Określ swoje uczucia

Spróbuj wykryć, co myślisz o swoim partnerze, a także o swojej rodzinie, przyjaciołach i współpracownikach. Czy czujesz się zlekceważony, pominięty lub niewystarczająco kochany? A może uwięziony, pod presją lub niewystarczająco wolny, aby wyrazić własne pragnienia i potrzeby?

2. Zmierz się ze strachem

Zbliż się do tych lęków i staw im czoła. Rozpoczyna ten pierwszy ruch z przekonaniem, że to właśnie tam - ze strachu - leży źródło problemu. Zarówno strach przed zobowiązaniem, jak i strach przed brakiem zaangażowania drugiego. Z pewnością jest to „stary” strach, który pojawia się ponownie, niszcząc twoje relacje uczuciowe.

3. Sprawdź swoją przeszłość

Spróbuj przypomnieć sobie chwile z dzieciństwa, kiedy przeszkadzały ci te same doznania, które teraz przeszkadzają. Spróbuj wyczarować sceny z dzieciństwa, kiedy bałeś się, że zostaniesz porzucony. W tym sensie czułeś się zbyt obserwowany, zbyt poddany kontroli rodzicielskiej lub macierzyńskiej lub innej figurze odniesienia.

4. Przeżyj swoje dzieciństwo

Skoncentruj się na tych scenach. Obserwuj siebie w przeszłości, przeżywając te sytuacje. Jak zareagowałeś na strach, że twoja matka nie kocha cię wystarczająco? Czy dostrzegłeś „nieuwagę” i dlatego bałeś się, że cię opuści? A może zamknąłeś się w żelaznym pancerzu, aby bronić się przed tym, co uważałeś za nadmierną kontrolę ze strony ojca lub matki?

5. Zmień niektóre postawy

Zadaj sobie pytanie, czy te stare reakcje są obecne w twoich obecnych związkach. Zobacz, jak są do siebie podobni, pomyśl, czy nie są tym samym „filmem”. Scenariusz został napisany z myślą o Twoich podstawowych obawach. Zmień to, wyobrażając sobie inne sceny. Naucz się wyrażać różne postawy wobec swojego partnera, teraz, gdy znasz pochodzenie swoich lęków i wyczuwasz ich prawdopodobną przyczynę.

6. Podziel się swoimi obawami

Spróbuj rozpoznać objawy tych lęków, które zagrażają zdrowiu związku. Podziel się nimi ze swoim partnerem, zamiast powtarzać, jak kopia, reakcje swojego dzieciństwa lub okresu dojrzewania. Pomóż swojemu partnerowi zidentyfikować jego lęki i przyczyny ich, a następnie podziel się nimi z Tobą.

Wiedzieć więcej

W Why Men Don't Commit (wyd. Urano) George'a Weinberga, męski strach przed zaangażowaniem jest postrzegany jako mit i pokazano, dlaczego czasami uciekają od związku. Kochanie siebie z otwartymi oczami (red. RBA, Integral) autorstwa Jorge Bucay i Silvia Salinas zachęca nas do zastanowienia się nad sensem bycia w parze. In To Love or to Depend (red. Granica), Walter Riso uczy nas, że poddanie się i zaangażowanie nie oznacza zależności.

Popularne Wiadomości

Nie zasługuję na to...

Nie lubisz komplementów? Rada Maxa pomoże ci wyciągnąć twoje cnoty z szafy i zaakceptować je tak, jak twoje wady…