Chroniczna ofiara: życie w stanie ciągłej skargi
Bertrand Regader
Dlaczego niektórzy ludzie narzekają przez cały dzień? Wiktymizacja to cecha psychologiczna, która wpływa na relacje osobiste i emocjonalne.
Są doświadczenia życiowe, które uderzyły nas tak mocno, że czujemy się bezsilni, niezdolni do reakcji. Wszyscy to przeżyliśmy; Są to momenty, w których przyjmujemy rolę ofiary , chociaż czasami nie ma niczego lub nikogo, co moglibyśmy zidentyfikować jako źródło dyskomfortu.
Tak więc samowiktymizacja może pojawić się nawet wtedy, gdy niemożliwe jest przypisanie zła, które nam się przytrafia, komuś, kogo uważamy za napastnika.
W takich przypadkach czujemy się ofiarami nie dlatego, że wiemy, że ktoś szuka naszej zagłady, ale dlatego, że czujemy, że to, co się z nami dzieje, jest poza naszą kontrolą i że jesteśmy tylko tą częścią, która otrzymuje ciosy, nie będąc w stanie nic z tym zrobić.
Ten proces auto-wiktymizacji jest całkowicie irracjonalny i sam w sobie nie pomaga nam w opracowaniu przydatnych strategii radzenia sobie z przeciwnościami losu. Na szczęście w większości przypadków zjawisko to trwa krótko … choć nie zawsze tak jest. Są ludzie, którzy żyją w stanie chronicznej ofiary .
Jacy są ludzie z przewlekłą ofiarą?
Osoby z przewlekłą ofiarą to ci, którzy nieustannie interpretują rzeczywistość tak, jakby wszystko, co im się przydarza, było winą innych . Ich codzienne życie to jeden fikcyjny napad za drugim i nieświadomie przerzucają całą odpowiedzialność za to, co dzieje się z innymi.
Nieświadomie ludzie, którzy przyzwyczaili się do chronicznego bycia ofiarami, odmawiają sobie możliwości poprawy swojej sytuacji podczas nawiązywania relacji z innymi opartymi na urazie i poczuciu winy.
W ten sposób bycie ofiarą niszczy zarówno zdolność radzenia sobie z problemami, jak i ogólnie relacje osobiste, a zwłaszcza relacje uczuciowe .
Oto niektóre z cech tych osób.
1. Resztę obwiniają za brak pomocy
Zakładają, że normalne byłoby ciągłe otrzymywanie pomocy innych i są sfrustrowani, gdy nie otrzymują jej w pożądanej ilości.
2. Tworzenie wyjaśnień „ad hoc”
Nawet w przypadku najbardziej oczywistych niepowodzeń ludzie ci wymyślają wyjaśnienia, które pozwalają zrzucić winę na innych . Jeśli na przykład zranią się przy użyciu instrumentu, pociągną do odpowiedzialności osobę, która go kupiła.
3. Wykazują ograniczoną samokrytykę
Chociaż ich poczucie własnej wartości zwykle nie jest wysokie, nie oznacza to, że osoby, które są chronicznymi ofiarami, nieustannie oceniają swoje działania i decyzje; w rzeczywistości jest odwrotnie. Rzadko dokonują samokrytyki, ponieważ założyli, że to, co się z nimi dzieje, nie jest ich odpowiedzialnością .
4. Skupiają swoją wyobraźnię na swoim nieszczęściu.
Osoby te odczuwają fascynację tym, co interpretują jako swoją ofiarę, i często myślą o tym, jak bardzo im się to przydarza i jak bardzo cierpią . Często omawiają to z innymi, oferując dramatyczną i nieco przesadną interpretację wydarzeń.
5. Manipulują nieświadomie
Przewlekła ofiara wiąże się z kompromisem: zyskujesz szeroką strefę komfortu opartą na nieprzyjmowaniu odpowiedzialności w zamian za poczucie beznadziejności i niskie poczucie własnej wartości.
Aby zachować to pierwsze, osoby te przyjmują wyraźną rolę ofiary nie tylko przed sobą, ale także w oczach innych.
W ten sposób działa się z założeniem, że inni muszą we wszystkim pomagać, a gdy tak się nie dzieje, objawia się smutek lub uraza . To sprawia, że wiele osób oferuje pomoc, której w normalnych sytuacjach by nie zaoferowali, ulegając emocjonalnemu szantażowi.
Problem, który trwa wiecznie
Chociaż przewlekłe bycie ofiarą nie jest samo w sobie zaburzeniem (chociaż może być objawem zaburzenia paranoidalnego, w którym wszystko jest interpretowane jako sekretny plan ataku na nas), to zjawisko to powoduje, że osoba przyjmuje problematyczne myślenie i dynamikę zachowania. że z upływem czasu pogarszają się.
Jak śnieżka, która staje się coraz większa, na początku wszystko zwykle zaczyna się od zjawiska znanego jako wyuczona bezradność . Kiedy robimy to, co robimy, zauważamy, że nasza sytuacja się nie poprawia, pojawia się tego rodzaju bezradność; Po prostu przestajemy próbować się doskonalić, ponieważ widzimy, że istnieje rozdźwięk między naszymi wysiłkami a uzyskanymi wynikami.
Może się to zdarzyć w określonych momentach i w rzeczywistości zdarza się to bardzo często w którymś momencie naszego życia, ale może również trwać przez stosunkowo długie okresy, w których kumuluje się ból emocjonalny.
Osoby, które widzą, jak ta sytuacja trwa przez długi czas, zaczynają zakładać, że stan ofiary jest częścią ich własnej osobowości, czymś, co zawsze będzie im towarzyszyło. Oczywiście ma to szkodliwy wpływ na Twoją samoocenę , ale także sprawia, że zaczynasz przewidywać niepowodzenie wszystkiego, co próbujesz zrobić.
Z kolei znajomi, przyjaciele i rodzina tej osoby również zakładają, że doszła do ślepej uliczki i że nie poprawi się , po prostu zauważając, że postępuje w sposób zgodny z tym przekonaniem.
W ten sposób oczekiwania samej osoby i ludzi wokół niej wzmacniają bardzo jasną ideę: złe rzeczy zawsze przytrafiają się tej osobie, a te złe rzeczy nie są jego odpowiedzialnością.