Zakochany autoboicot: dlaczego tak sobie utrudniasz?

Wkładamy patyki do naszych kół i nalegamy, aby zawsze potykać się o ten sam kamień. To są przyczyny naszego romantycznego samo-bojkotu i jak przestać.

Czasami zdarza się, że w środku romansu zdajesz sobie sprawę, że z tą osobą nie będziesz szczęśliwy . Ale zamiast ułatwiać sobie życie i opuszczać ten związek, zostajesz w nim: bojkotujesz siebie, prawdopodobnie dlatego, że priorytetowo traktujesz romans, a nie dobre samopoczucie czy szczęście. Oznacza to, że chcesz przeżyć swoją historię miłosną, nawet jeśli jest to cierpienie, ale nie przychodzi ci do głowy, że bez partnera byłbyś znacznie lepszy.

To bardzo powszechny sposób bojkotu kobiet , ponieważ nie dbamy o siebie ani nie okazujemy sobie miłości, kiedy się zakochujemy, ani nie martwimy się o swoje zdrowie psychiczne, emocjonalne i fizyczne. Jednak cierpienie z powodu miłości bardzo boli i pozostawia na nas niezatarty ślad.

Wpływa na nas na wszystkich poziomach i uniemożliwia nam cieszenie się innymi uczuciami i własnymi pasjami, ponieważ zalewa wszystko. Ogranicza nas, więzi, przygnębia: cierpienie nie jest darmowe, ma dla nas wszystkich bardzo wysoki koszt .

Dlatego musisz starać się oszczędzić sobie cierpienia i otaczać się tylko dobrym towarzystwem: kochającymi i zaangażowanymi ludźmi, którzy wiedzą, jak cię dobrze kochać i którzy wiedzą, jak cieszyć się miłością.

Innym razem zdarza się, że się w kimś zakochujesz, ktoś zakochuje się w tobie, iskra się pojawia i wszystko się zapala . Ale zamiast cieszyć się pasją, stawiamy przed miłością ściany i przeszkody.

Daje nam udział w dramacie, za odmawianie sobie naszych uczuć i tłumienie siebie . Podcinamy skrzydła, by latać, umieramy ze strachu, zaczynają się problemy i nic nie robimy, tylko cierpimy i sprawiamy, że druga osoba cierpi. To zabawne, że czasami, nawet jeśli istnieją dobre warunki, wolimy być źli.

Dzieje się tak na przykład w przypadku par, które właśnie dołączyły i z zazdrości od razu zostają umieszczone w strukturze pary . Nie dopiero co zaczęli, a już wymyślają niewierności, wzbudzają podejrzenia, zachowują czujność, domagają się większej uwagi, wyrzucają wyrzuty i zamieniają związek w piekło.

Są pary, które przeżywają krótki miesiąc miodowy, a potem już wchodzą w klasyczną rutynę par wojennych , z ich zmaganiami o władzę, chęcią dominacji, walk i pojednania. Są inne pary, które nawet nie są w stanie cieszyć się miesiącem miodowym i przejść bezpośrednio do struktury pary w stanie wojny.

Dlaczego sami bojkotujemy w miłości?

Często zdarza się, że uważamy, że nie zasługujemy na szczęście . Marzymy o tym, by być, ale kiedy przychodzi szczęście, nie wiemy, jak nim żyć.

We wszystkich opowieściach naszej kultury bohaterowie i bohaterki cierpią. Każdy idzie przez dolinę łez, aby dotrzeć do raju, dlatego wierzymy, że aby stać się szczęśliwym, najpierw musimy cierpieć .

1. Kwestia poczucia własnej wartości

Ponadto istnieje poczucie winy: bycie szczęśliwym wydaje się samolubne . Cieszenie się życiem staje się trudne, gdy wierzymy, że nie jesteśmy godni być kochani, że nie jesteśmy seksowni, atrakcyjni, wystarczająco piękni, że nie jesteśmy nic warci i że w każdej chwili osoba, która Cię zauważyła, przestanie czuć życzę Ci

Chodzi o naszą samoocenę : czujemy się niegodni bycia kochanymi, ponieważ wyglądamy na niedoskonałych, ponieważ nie tylko akceptujemy i kochamy siebie takimi, jakimi jesteśmy, i trudno nam uwierzyć, że ktoś z zewnątrz akceptuje i kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Czasami wojna przeciwko sobie jest tak intensywna, że ​​karzymy się i zabraniamy sobie przeżyć piękną historię miłosną .

2. Zinternalizowana mizoginia

Nie jest łatwo zrozumieć, dlaczego ta kara: myślę, że dzieje się tak, ponieważ zinternalizowaliśmy mizoginię patriarchatu . Osoby, które nienawidzą kobiet, chcą, abyśmy byli przygnębieni, zgorzkniali, zagubieni, zagubieni, niepewni siebie, przestraszeni, sfrustrowani i w stanie wojny ze sobą. A my, nie zdając sobie z tego sprawy, internalizujemy tę nienawiść.

To forma nadużycia, której nie jesteśmy w stanie dostrzec od wewnątrz, ponieważ nie identyfikujemy jej jako takiej: wierzymy, że przemoc zawsze pochodzi z zewnątrz.

3. Jesteśmy przygotowani do wojny

Do tego stopnia przyswoiliśmy sobie ideę, że miłość nieuchronnie pociąga za sobą cierpienie , że bardzo trudno jest nam rozpocząć związek od przyjemności i przyjemności. Nie możemy uwierzyć, że wszystko idzie tak dobrze, czekamy na moment, w którym będziemy musieli wybudzić się z naszego „snu”, wierzymy, że skończy się on raczej wcześniej niż później.

Przewidujemy cierpienie, ponieważ w jakiś sposób zakochując się, czujemy się rozbrojeni, bezbronni, pokrzywdzeni, zwłaszcza jeśli druga osoba nie czuje tego samego lub nie czuje z taką samą intensywnością jak my.

Ponieważ w naszej kulturze miłość jest wojną , tak szybko, jak się zakochujemy, przygotowujemy się do walki przeciwko sobie. Żeby nas nie zdominowali, żeby nas nie wykorzystali, żeby nas nie oszukali, żeby nie oszukiwali. Aby nie ograniczali naszej wolności, aby nas nie skrzywdzili; Kochamy się w systemach obronnych, a jednocześnie czujemy złudzenie co do rozpoczynającej się historii miłosnej.

Jest to jedna z najczęstszych form samoograniczenia : odnoszenie się do partnera lub innych ze strachu. Strach przed odrzuceniem, strach, że się w nas zakochają, strach, że się nie zakochają, strach, że nas okłamują i nas zdradzą, strach, że złamią nam serca, strach przed opuszczeniem, strach przed nie sprostanie zadaniu … strach nie pozwala nam się dobrze bawić, czyni nas więźniami nieufności. A rozpoczynanie związku od nieufności oznacza traktowanie drugiej osoby jako wroga, zawsze w centrum podejrzeń.

4. Kultura skupiona na cierpieniu

Nasza kultura ma obsesję na punkcie cierpienia. Popularne piosenki nie są o miłości, są o złamanym sercu. Wielu jest nękanych żalem, wyrzutami, oskarżeniami, groźbami, szantażem emocjonalnym: są to pieśni złośliwości, ulgi, bólu. Prawie żaden artysta nie śpiewa o szczęśliwej miłości.

Jak przestać nas bojkotować

Kiedy uświadomisz sobie, w jaki sposób bojkotujesz siebie i drugą osobę, łatwiej jest zerwać z dynamiką cierpienia: musisz pozwolić sobie na cieszenie się miłością tak długo, jak trwa, musisz uczynić swoje życie piękniejszym i piękniejszym łatwe dla siebie i dla innych.

Mamy prawo do przyjemności , szczęścia, dobrego samopoczucia: cieszenie się jest sprawą polityczną, ponieważ patriarchat chce, abyśmy toczyli wojnę ze sobą. Tak więc cieszenie się jest bardzo feministycznym aktem wywrotowym: im bardziej cieszymy się miłością i sobą, tym jesteśmy szczęśliwsi i tym mniej siły patriarchatu ma nad nami.

Zatrzymajmy autoboicot : zasługujemy na całe dobro, które może nam się przydarzyć.

Popularne Wiadomości

Współczucie: to są jego korzyści naukowe

Badania sugerują, że współczucie służy jako szczepionka przeciwko empatycznemu cierpieniu, zachęcając do większej aktywności w mózgowych ośrodkach afektu, co raczej zwiększa odporność niż wypalenie.…