Dzieci autystyczne: inny sposób odczuwania

Laura Perales

Inne spojrzenie na autyzm, pełne optymizmu. Nie powinno to być postrzegane jako problem, ale jako szansa.

„Twój syn ma autyzm”. To lapidarne zdanie zmienia życie wielu rodzin, zmieniło też moje . Wciąż istnieje tak wiele ignorancji, że jest postrzegana jako plaga, choroba, kiedy jest po prostu innym sposobem postrzegania. Nie patrzmy na autyzm jako na problem, ale jako ogromny potencjał.

Co dzieje się z dzieckiem z autyzmem?

Wyraźna nadwrażliwość sprawia, że ​​wycofuje się w siebie, aby uchronić się przed intensywnością odbieranych bodźców. Wyobraź sobie, że próbujemy uczestniczyć w rozmowie w środku ogłuszającego zamieszania. Bez możliwości filtrowania bodźców wzrokowych, węchowych, słuchowych, smakowych, dotykowych …

Przy takim nasyceniu informacją nie moglibyśmy skupić się na rozmowie, musielibyśmy zamknąć oczy, zakryć uszy, dostać się do naszej bańki, uciec.

Inny mózg

U osób z autyzmem występuje nadmiar połączeń. Wszystko to wynika z innej funkcji mózgu, w której nie został przeprowadzony proces przycinania nerwów, który występuje u osób neurotypowych. W tym procesie zbędne informacje i połączenia z płata czołowego są usuwane.

Ten negatywnie ukierunkowany fakt ma w rzeczywistości ogromny potencjał, podobnie jak w przypadku innych cech autyzmu, takich jak zdolność widzenia szczegółów, myślenia wzorami lub obrazami.

To jest wielki błąd, który popełniamy w przypadku autyzmu: traktujemy go jako wadę, skupiając się tylko na tym, czego nie mogą zrobić, zamiast na tym, co mogą, rzeczach, których reszta z nas nie jest w stanie zrobić.

Z drugiej strony w miejscach takich jak Dolina Krzemowa jednym z kryteriów rekrutacji jest właśnie posiadanie genetyki autyzmu.

Wiedzą, że będą świetnymi profesjonalistami na przykład w dziedzinie informatyki . Nie bez powodu są tacy geniusze z autyzmem, jak Einstein, Newton czy Michael Burry, którzy przepowiedzieli światowy kryzys finansowy, zanim ktokolwiek inny.

Albo Temple Grandin, doktor psychologii i zachowań zwierząt, której wykłady na temat autyzmu zawsze polecam rodzinom. Temple nie mówił, nie patrzył, nie wchodził w interakcje z otoczeniem. Był to jeden z tak zwanych głębokich przypadków.

Powiedzieli jej matce, że nigdy się nie odezwie i nie wpuści jej do szpitala psychiatrycznego, ale odmówiła i walczyła o córkę. Później nauczyciel dostrzegł niesamowity potencjał Temple i przyciągnął go. I nie tylko mówił, ale skończył kilka stopni uniwersyteckich.

Jak to jest żyć z autyzmem?

Moje życie z autyzmem nie ogranicza się do sfery zawodowej. Byłam matką, która wiedziała, że ​​coś jest nie tak z jej dzieckiem. Ta matka ignorowana przez wielu profesjonalistów, bita przez innych, którzy postawili odmienne diagnozy, które nie miały nic wspólnego z autyzmem, którego doświadczyłem, chociaż początkowo ból sprawił, że sam sobie odmówiłem.

Teraz wiem, że autyzm jest częścią tego, co go czyni i kocham go z całej duszy. Nie zmieniłbym tego na nic

Mój syn urodził się ze zduplikowanym chromosomem związanym z autyzmem, który przywiózł jako standard, bo później zobaczyliśmy, że jego ojciec - tak na marginesie informatyk - również go nosi. Od najmłodszych lat wiedziałem, że coś się dzieje.

Z biegiem czasu gromadziliśmy dane, aż stworzyliśmy specyficzny kariotyp dla autyzmu, który dał nam wynik, który mój instynkt macierzyński i mój zawód już znał.

W wieku trzech lat prawie się nie odzywał. Zamknął się w sobie. Jako dziecko płakał niepocieszony, pomimo całego potrzebnego mu kontaktu i zaspokojenia jego potrzeb.

Nie wskazał, czego chciał, ani co przykuło jego uwagę. Nie zadawał się z innymi dziećmi. Pora posiłku była skomplikowana, musieliśmy uciekać się do tysięcy sztuczek, aby nakłonić go do jedzenia bez zmuszania go.

Przyjrzyjmy się wszystkim twoim umiejętnościom

Zamiast tego nauczył się samodzielnie czytać, nie ucząc się go od nikogo w wieku trzech lat, programował na komputerze swojego ojca i wykazywał niezwykłą kreatywność i wyjątkową pamięć .

Stopniowo, dzięki odpowiednim terapiom i bardzo ważnemu rodzicowi z kontaktem, bariery zostały osłabione.

Teraz jest dzieckiem z autyzmem, czasem bardzo widocznym, które patrzy, rozmawia, szuka pocałunków, uścisków, skóry, obcuje z innymi dziećmi, oczywiście współczuje, je wszystko i przede wszystkim jest szczęśliwy.

Wiem, że matki dzieci z autyzmem są wspaniałymi wojownikami, tak jak wasze dzieci. Przestarzałe i obwiniające teorie, takie jak „matki-lodówki” (psychoanalizy), zrobiły i wyrządzają wiele szkód tym rodzinom i dzieciom.

To nie brak uczucia jest przyczyną autyzmu

Obwiniano wiele matek, podczas gdy jedyną rzeczą, która ma związek z tą teorią, jest to, że kontakt pomaga tym dzieciom przełamać istniejące bariery.

Dziecko urodzone z autyzmem nie rozwinie się w ten sam sposób, jeśli będzie żyło w kontakcie, jakby odmawiało mu przytulania, stosowało szkodliwe metody „nauki spania”, ignorowało go, wrzeszczało …

Bo jeśli wszystkie dzieci trzeba wychowywać w kontakcie, to w przypadku dzieci z autyzmem potrzebują tego trzy razy więcej

Potrzebują skóry, spojrzenia, cierpliwości, żebyśmy zobaczyli, że tam są i połączymy się z nimi, że tym razem powstrzymujemy uderzenia z zewnątrz i ponownie próbujemy umieścić je w tej bańce, pozbywać się, jakby były wadliwe, usuwać.

Teraz wiemy, że to inna funkcja mózgu, inny sposób postrzegania. Wiele razy jest już w ich DNA przed narodzinami, innym razem pojawia się coś, co nie miało się objawiać w fenotypie, a nawet coś, co nawet nie istniało, mutuje, tak że pojawia się gen związany z autyzmem.

Może to być konsekwencją przemocy położniczej lub separacji poporodowej , jak pokazują najnowsze badania epigenetyki.

Jesteśmy kontinuum różnych umysłów o różnych potencjałach, a tak zwane neurotypy są razem z osobami z autyzmem. W rzeczywistości wielu z nas ma genetykę autyzmu, nie wiedząc o tym.

Dlatego pilna jest zmiana koncepcji na temat autyzmu. Ponieważ to nie oni muszą się zmienić, ale świat, w którym nie ma różnicy.

Odkładamy je na bok, odrzucając olbrzymi potencjał. Potrzebują tylko kogoś, kto je zobaczy. Potrzebują nas, a my ich potrzebujemy.

Jak mówi Temple Grandin, gdyby nie genetyka autystyczna, nadal spędzalibyśmy towarzysko przed ogniem, bo jak myślimy, kto wynalazł pierwsze kamienne włócznie?

Popularne Wiadomości