Deszcz, nastrój i emocje

Daniel Bonet i Josan Ruiz

Z nieba płynie światło i ciepło Słońca, które umożliwia życie na Ziemi, ale także woda, która użyźnia glebę. Po deszczu wszystko wydaje się zmieniać, nawet ludzie czują się odnowieni.

Michael Podger-unsplash

Renesansowy lekarz Paracelsus , znajdujący się w połowie drogi między nauką a magią, dostrzegł podobieństwo między zewnętrznymi zjawiskami fizycznymi a tym, co dzieje się w naszym ciele . Piorun kojarzył na przykład z padaczką. I nie mylił się, ponieważ oba odpowiadają wstrząsom elektrycznym.

To prawda, że ​​czasami na nasze nastroje wpływa nie tylko to, co zewnętrzne (zimno-upał, światło-ciemność), ale istnieją sytuacje psychologiczne, które można porównać do zjawisk zewnętrznych . Rzeczywiście, kiedy jesteśmy szczęśliwi, to tak, jakby słońce w nas świeciło, a jeśli czujemy się przygnębieni, jakby się schowało.

Ale prawda jest taka, że ​​chociaż deszcz czasami powoduje dyskomfort, budzi również pozytywne uczucia.

Woda może sprawić, że poczujemy się odnowieni

Symbolika deszczu jest związana z symboliką wody i ma cechy kobiece. Ma dar odżywiania, a także oczyszczania. Dlatego w chrześcijaństwie pierwszym obrzędem jest chrzest. I jest jasne, że deszcz oczyszcza to, czego dotknie.

Chociaż, jak każdy symbol, ma podwójne znaczenie dodatnie lub ujemne w zależności od okoliczności . Doceniany jest delikatny deszcz, który użyźnia pola, i obawiamy się ulewnego deszczu, który powoduje powodzie. Ta ambiwalencja jest widoczna w różnych mitologiach.

Na przykład Tlaloc, aztecki bóg deszczu , o którego modlimy się w zimnych porach roku, może spowodować zarówno dobroczynny deszcz, jak i niszczycielskie burze. Ale nawet ten możliwy destrukcyjny aspekt można postrzegać jako akt odnawiający. Jak w biblijnym opisie Księgi Rodzaju z potopem, który symbolizuje nowy cykl , nowe stworzenie i arkę ochronną, która pozwala na tę ciągłość.

Deszcz w mniejszym lub większym stopniu zawsze powoduje subtelne zmiany w postrzeganiu czasu i przestrzeni. Oczywiste jest, że występuje przed i po deszczu . Zapach ziemi, odcienie krajobrazu, jasność roślinności, życie zwierząt … wszystko zmienia się po jego przejściu. Jest też w trakcie.

Dzięki temu w miękkim deszczu bez wiatru i zimna można podziwiać ogród lub przyrodę, jakbyśmy byli w tropikalnym kraju.

W takich chwilach woda, zamiast spadać z nieba, wydaje się unosić w krajobrazie lub być jego nieodłączną częścią.

Kamień nabiera niebiańskiego blasku, a zieleń roślinności mnoży się, a następnie, jak napisał Rafael Sánchez Ferlosio w Alfanhuí: „Były zielenie, które wyglądały tak samo, a mimo to woda, zwilżając je, wydobywała z nich ukryty blask i ujawniły się inaczej. A były to tak zwane „ deszczowe zielenie ”, bo dopiero w deszczu dały się poznać ”. Niech więc deszcz zainspiruje nowe ścieżki i bądź wdzięczny za jego magiczną obecność.

Deszcz jest melancholijny, ale też miłość

Kochankowie kochają jego obecność. Są nawet rozbawieni, gdy zaskakuje ich to i muszą biec ulicą trzymając się za ręce.

A nie ma nic bardziej romantycznego niż przytulanie się po ognisku w kominku lub między prześcieradłami łóżka, podczas gdy na dworze deszcz bębni o dach lub pieści szyby. Wiele powieści i filmów wykorzystuje deszcz do odtworzenia takich sytuacji .

Jak stwierdza Woody Allen: „Ktokolwiek nie został pocałowany w jedno z tych deszczowych paryskich popołudni, nigdy nie został pocałowany”.

Deszcz wiąże się z płodnością, a co za tym idzie z miłością erotyczną. Ale czasem też budzi melancholię , zwłaszcza jesienią lub zimą. Wywołuje rodzaj nostalgii za tym, co było lub za tym, co, choć pożądane, nie mogło być. Czytamy w wierszu JL Borgesa: „Deszcz bez wątpienia zdarza się w przeszłości”.

Deszcz zawsze nas zaskakuje

Nawet gdy usługa pogodowa ostrzega o zbliżającym się przybyciu. Jego krople spadają na pola i miasta, jak to wiele razy, ale każda okazja wydaje się nowa i inna.

Znamy ich często nieprzewidziane zjawiska, których nie możemy kontrolować. Ale w jego obecności zawsze jest coś tajemniczego, co napełnia nas szacunkiem , jakby był to odwieczny rytuał, do którego zaprasza nas natura.

Deszcz jest pośrednim darem słońca. Aby powietrze zaczęło padać, musi najpierw wzrosnąć, a następnie ostygnąć, tak aby nie mogło już zatrzymywać wody w postaci pary. A ta wspinaczka byłaby niemożliwa bez ciepła słonecznego. Każdego dnia z oceanów wyparowuje bilion ton wody, a kolejny bilion wytrąca się w postaci deszczu, śniegu lub rosy. Ta liczba odpowiada jednej dziesiątej całkowitej objętości wody przepływającej przez wiatry w powietrzu.

Dlatego wymiana wody w atmosferze zajmuje około dziesięciu dni . Po roku warstwa wody odparowanej z oceanów osiągnęłaby grubość jednego metra, gdyby nie wracała do nich różnymi kanałami. Dzięki temu procesowi świeża woda od zarania dziejów odnowiła swoją czystość na naszej planecie.

W pewnym sensie parowanie można porównać do „wdechu” lub podniesienia się wody z powierzchni ziemi przez słońce; i deszcz, do „wydechu” lub zejścia z wysokości tej już oczyszczonej wody.

Deszcz jest inspiracją

Poeci często postrzegają deszcz jako źródło inspiracji. Z pewnością dlatego, że Japonia jest krajem szczególnie deszczowym , a jej język zawiera ponad czterdzieści słów odnoszących się do deszczu.

W swoich poetyckich modalnościach haiku jest krótkim wierszem składającym się tylko z trzech wersów, który subtelnie oddaje piękno chwili. Oto kilka przykładów odnoszących się do czterech pór roku:

  • Wiosenny deszcz, wszystko jest upiększone. (Chiyo Ni)
  • W letnim deszczu ślad zniknął. (Yosa Buson)
  • Deszcz zeszłej nocy, dziś rano przykryty ściółką. (Io Sogi)
  • Nie ma nieba ani ziemi, tylko śnieg, który spada bez końca. (Hashin)

Deszczówka w prezencie

Fakt, że deszcz pada z nieba i gwarantuje ciągłość życia, był postrzegany przez ludzi w całej historii jako niebiański dar, w którym musiała interweniować jakaś boska istota, na przykład Indra zgodnie z Teksty wedyjskie.

Chociaż nauka opisuje fizyczny mechanizm deszczu , to znaczy to, jak pojawia się przed nami, sam fakt jego obecności jest wciąż czymś cudownym. Tak jak jest w stanie zobaczyć lub dotknąć rzeczy, które nas otaczają, nawet jeśli wiemy, że w grę wchodzą procesy neurobiologiczne.

Tajemnica nie kończy się jedynie fizycznym wyjaśnieniem. Istnieją aspekty psychologiczne i duchowe, którym nie można zaprzeczyć. W ramach fizycznej i metafizycznej koncepcji rzeczywistości, którą utrzymywała większość cywilizacji, istota ludzka znajduje się między dwoma biegunami, które są syntetycznie zwane Niebem i Ziemią .

Pierwsza odpowiada światu duchowemu lub subtelnemu , a druga światowi materialnemu lub fizycznemu . Zjawiska naturalne i nasze własne ciało uczestniczą na obu poziomach, wulgarnym i subtelnym. Dlatego meteorologia opisuje procesy fizyczne, które w danym momencie w sposób symboliczny lub analogiczny może odczytać wtajemniczony, chłop lub artysta.

W tym sensie chmury, błyskawice, deszcz lub tęcza mają czasami wartość bycia pośrednikami między światem fizycznym i duchowym. Tak więc w tekstach islamskich sufich jest powiedziane, że życie w naszym świecie było możliwe, ponieważ kropla z nieba spadła na ziemię lub że czasami Bóg posyła anioła w każdej kropli deszczu.

W buddyzmie deszcz jest uważany za dobry znak podczas ceremonii i po niej. Podobnie jak pojawienie się tęczy , szczególnie w czasie narodzin lub śmierci mistrza duchowego.

Deszcz jest więc postrzegany jako dar dla życia fizycznego, ale jest także obrazem wpływów duchowych lub błogosławieństw, które docierają do ludzkiej duszy.

Historia mnicha, słoni i deszczu

Poniższa opowieść o mnichu buddyjskim Luang Phor Doem (1860-1951) może wydawać się orientalną opowieścią pełną fantazji, ale według różnych świadectw wydarzyła się w połowie ubiegłego wieku w Tajlandii.

Buddyjski mnich Luang Phor Doem był bardzo kochany i szanowany w swoim regionie. Poświęcił się nauczaniu Dharmy i pomaganiu w budowie świątyń , a także został uznany za skuteczne amulety ochrony, które rozdawał wiernym.

Miał także zdolność komunikowania się z dzikimi słoniami, które żyły w okolicy i które zawsze chronił. Do tego stopnia, że ​​kiedy był starcem i musiał iść na spotkanie z innymi mnichami, tajemniczy słoń pojawił się i ukląkł przed drzwiami wejściowymi, by Luang Phor Doem wspiął się na jego plecy.

Po dotarciu na miejsce zwierzę zostawiło je tam i zgubiło się w zaroślach. Ale pod koniec ceremonii i bez nikogo pozornego ostrzeżenia słoń pojawił się ponownie i zaniósł go z powrotem.

Lata mijały i mnich, już dość stary, poważnie zachorował. Wiedząc, że wkrótce umrze , ogłosił swój następny wyjazd, zbierając swoich mnichów, a także miejscowych chłopów. W tym samym czasie zaczęły przybywać słonie i spokojnie otaczały klasztor, ale żałośnie jęczały na pożegnanie ze swym dobroczyńcą.

Jego ostatnie słowa, wypowiedziane na pół godziny przed śmiercią, brzmiały: „Zaraz opuszczę ten świat, jeśli jest coś, co mogę dla ciebie zrobić, powiedz mi”. Wezwani spojrzeli na siebie i odpowiedzieli, że najbardziej potrzebują… wody , ponieważ nie padało od miesięcy, a stawy i cysterny wkrótce wyschną.

Słysząc te słowa, mnich skinął w milczeniu, położył ręce na piersi i wszedł w medytację . Po pół godzinie nastąpił trzask, niebo rozbłysło i zaczął padać ulewny deszcz.

Popularne Wiadomości