„Chciałem po prostu żyć, dopóki moje dzieci nie osiągną pełnoletności”

Leyre Contreras, autorka książki Miłość, odwaga i uśmiechy

Na początku powiedzieli mi "uspokój się, to nic nie będzie", potem powiedzieli mi, że to rak. Rozpocząłem najtrudniejszą emocjonalną karuzelę w moim życiu.

Pod koniec października 2022-2023 roku zauważyłem guzek na lewej piersi , w tym samym miejscu, w którym nieco ponad rok temu doszło do zapalenia przewodu piersiowego i po kilku dniach zniknął bez dalszych komplikacji. Kiedy więc ponownie zauważyłem guzek dokładnie w tym samym miejscu, pomyślałem, że to to samo.

Mimo to zdecydowałam się pójść do ginekologa, żeby to ocenić i powiedział mi: „uspokój się, to nic”, ale USG trzeba zrobić.

Po wykonaniu USG radiolog zalecił wykonanie nakłucia i powiedział: „Nie martw się, to chyba nic, ale trzeba podać imię i nazwisko, żeby móc kontynuować” i tak na początku stycznia wykonałem nakłucie, które pobrałem. 21 stycznia 2022-2023 r. To data, która utkwiła mi w pamięci i nie mogę zapomnieć.

Koperta, że nie mogę się oprzeć otwarcie powiedział „zgodne z rakiem . Nie jestem lekarzem, ale wiedziałem wystarczająco dużo, by wiedzieć, że to nie była dobra wiadomość.

Emocje wobec raka

To niesamowite, jak szybko myślisz, jak szybko zadajesz sobie pytania, jak szybko jesteś w stanie odpowiedzieć na niektóre, a inne pozostają bez odpowiedzi, bez względu na to, ile zadajesz sobie w kółko pytań, jak szybko podejmujesz decyzje, jak szybko twoje życie zmiany .

Bo tak, wszystko dzieje się w ciągu kilku sekund. Przed otwarciem koperty: „uspokój się, to nic” i kilka sekund później twoje życie przybiera zawrotny obrót, w którym słowo rak oznacza wiele rzeczy w równych częściach: śmierć, strach, niepewność, chemioterapia, radioterapia, operacja, cierpienie … a także Pojawia się kilka stanów emocjonalnych, z którymi nie mogłem sobie poradzić: udręka, niepokój, płacz, bezsenność, brak apetytu …

Odmowa

Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: „ to mi się nie przytrafia , popełnili błąd, ta koperta nie jest moja”. Ta faza może trwać kilka dni, wiesz, że ją masz, że masz diagnozę raka, ale ja osobiście nie mogłem uwierzyć, że mnie dotknęła.

Zawsze dbałem o siebie, nigdy nie paliłem ani nie piłem, jadłem zdrowo, a przynajmniej tak mi się wydawało, uprawiałem sport z pewną stałością przez całe życie (aerobik, spinning, pływanie, pilates …) i nie mogłem przestać się zastanawiać, dlaczego ja? To było podchwytliwe pytanie, na które nie miał odpowiedzi. To faza zaprzeczenia .

Iść do

Następna to złość i złość , w moim przypadku na siebie, bo myślałem, że może mógłbym tego uniknąć, i na świat, bo uważałem to za niesprawiedliwe. Nie mógł powstrzymać płaczu, płakał w dowolnym momencie, w każdym miejscu i w każdych okolicznościach.

Moim największym zmartwieniem byli moi dwaj synowie, którzy mieli wtedy 8 i 9 lat. W ich młodym wieku do tego doszedł fakt, że jestem odseparowany i jakoś pomyślałem, że gdybym umarł, nie będę już w stanie przekazywać im swoich wartości ani moich nauk, nie będę mógł patrzeć, jak rosną, i to wszystko pogrążyło mnie w głęboki smutek.

Negocjacja

To było rozdzierające serce cierpienie, nie obchodziło mnie wszystko, chciałem tylko żyć do dorosłości. A to, co powiedziałem onkolog: „rób co chcesz, ale muszę żyć 10 więcej rok .

Oczywiście w tym momencie nie obchodzi cię, czy musisz mieć pełną mastektomię, liczbę cykli chemioterapii lub liczbę sesji radioterapii, ponieważ wszystko, czego chcesz, to pozostać przy życiu. Wszystko inne, wszystko materialne, absolutnie wszystko: praca, samochód, dom … pozostaje na znikomej płaszczyźnie.

Miałem ogromne szczęście, że otrzymałem wsparcie mojego partnera Jose Marii. Mimo sytuacji nie straciłem poczucia humoru i pamiętam, jak mu powiedziałem: „Kochanie, co za kliniczne oko: rozdzielone, z dwójką dzieci i chorym na raka, na pewno nie chcesz uciec?”. Jego odpowiedź: „Jestem tam, gdzie chcę, u twojego boku”.

Smutek

Aby wydostać się z tej fazy, pomogła mi koleżanka, doskonale pamiętam jej słowa: „Leyre, dam ci jeszcze dwa lub trzy dni na płacz, to koniec , zabierzmy się do pracy. Jesteś tam, gdzie jesteś i to się nie zmieni ”.

Przyjęcie

Wreszcie przyszła akceptacja . Zaakceptujcie, że przyszła moja kolej i że musiałem tylko zdecydować, jakie będzie moje nastawienie i jak odnosić się do choroby.

Pamiętam, że 4 lutego, w Światowy Dzień Walki z Rakiem, pewien mężczyzna zadzwonił do radia i powiedział, że ma już trzeciego raka i że zdecydował, że rak mieszka z nim, a nie on z rakiem . Wydawało się to bardzo mądrą postawą i postanowiłem nadać jej własną. W ciągu roku podróży, który był przed nami, rak miał żyć ze mną, ale o ile to możliwe, miał nadać mojemu życiu normalność.

Miałem zamiar wyleczyć się, to był mój priorytet. Zamierzałem włożyć wszystkie składniki w moją moc, aby być aktywnym pacjentem .

To był mój osobisty wybór, moja droga i zdecydowałem się pracować na trzech filarach: diecie, ciele i umyśle .

  • Więc zmodyfikowałem swoją dietę i odkryłem, że zdrowe odżywianie idzie o krok dalej niż to, co robię: pozbyłem się cukru i rafinowanej żywności, zwiększyłem spożycie owoców i warzyw oraz zmniejszyłem spożycie białka, zwiększyłem spożycie bogatych pokarmów. w omega 3 i zwiększył zawartość zdrowych tłuszczów.
  • Z drugiej strony zapisałem się na jogę , dzięki czemu mogłem pracować nad swoim ciałem i umysłem. Wybrałem Bikram Yoga, ponieważ była blisko mojego domu i kiedy zacząłem, nie przestawałem, do dziś kontynuuję trening.
  • Jest to medytacja aktywna , w której pracuje się nad akceptacją, cierpliwością, siłą … Praca w pomieszczeniu jest indywidualna, skupiasz się na tu i teraz, dziękując za możliwość odbycia jeszcze jednego dnia praktyki.

Poza tym, kiedy tylko mogłem, szedłem w góry Madrytu na spacer, bo ważne było, żeby ćwiczyć i osiągnąć cel, który sobie wyznaczyłem, bez względu na to, ile czasu na to spędziłem. Każde osiągnięcie wyznaczonego przeze mnie celu dawało mi dużo siły psychicznej i pomagało myśleć pozytywnie. Jeśli sobie z tym poradzę, poradzę sobie z następującymi.

Rok chemioterapii

W ciągu roku leczenia były wzloty i upadki . Chwile wyczerpania psychicznego, zmęczenia fizycznego, zwłaszcza pod koniec, kiedy ostatni cykl chemioterapii był powikłany przeziębieniem zakończonym zapaleniem oskrzeli, piekielnym kaszlem, który przyprawiał mnie o wymioty i uniemożliwiał zasypianie i odpoczynek.

Pod koniec zabiegu zdziwiłem się, widząc siebie jadącego na karuzeli emocji . Podobno po burzy nastaje spokój, ale w moim przypadku płakałem tyle samo lub więcej niż wtedy, gdy otrzymałem diagnozę. Myślę, że jestem świadomy tego, gdzie przeszedłem, czując z jednej strony radość, że wszystko poszło dobrze, ale z drugiej strony boję się, że to się powtórzy .

Płakałam i nie potrafiłam stwierdzić, czy to ze szczęścia , smutku, złości, impotencji … Z biegiem tygodni wszystko zaczęło się układać i kontynuowanie urlopu lekarskiego bez konieczności leczenia dało mi Oddycham, aby wyzdrowieć emocjonalnie i zacząć wracać do normalności.

Niemal dwa lata po zakończeniu kuracji jestem w stanie przypomnieć sobie osoby, które mi towarzyszyły (rodzina, przyjaciele, lekarze, pielęgniarki, ordynator OIT, fizjoterapeuci, lekarz medycyny naturalnej, psychoonkolog, nauczyciele jogi …), a także Potrafię zapamiętać uczucia i emocje, które mi towarzyszyły.

Czasami strach puka do moich drzwi , ale niewiele o tym rozmawiam. Przeglądy zostały rozłożone już co sześć miesięcy.

Są doświadczenia, które pozostawiają cię naznaczoną na całe życie, a rak piersi w wieku 38 lat jest jednym z nich. Mimo to zatrzymuję wszystkie dobre rzeczy , których było dużo.

Każdego dnia dziękuję za to, że żyję i mogę nadal się nim cieszyć, ponieważ życie jest darem. Będę nadal cieszyć się podróżą, od dziesięciu do dziesięciu minut, a kiedy pojawią się przeszkody, nie będzie innego wyjścia, jak przeskoczyć je z „miłością, odwagą i uśmiechem”.

Popularne Wiadomości

5 śniadań przygotowywanych w lodówce

Wiele osób nie je śniadań ze względu na lenistwo, jakie może spowodować rozpoczęcie gotowania rano. Te śniadania nie potrzebują więcej niż kilka godzin w lodówce.…