Radzisz sobie bardzo dobrze (nawet jeśli nikt ci nie mówi)
Robisz to bardzo dobrze. Zajmujesz tę przestrzeń i tym razem, kiedy twoi rodzice cię zostawili. A ty żyjesz. Sprawdzasz, pytasz i uczysz się. Sprawiasz, że jesteś lepszy niż byłeś. Jesteś tu.
Chociaż nikt ci nie gratuluje.
Chociaż nikt tego nie zauważa.
Robisz to bardzo dobrze.
Ponieważ dostajesz wszystko okropne.
Cały smutek, nieobecność, ból, rozczarowania.
A ty dbasz o siebie.
Wypełniasz rzeczy tylko dla siebie.
Tylko dla Ciebie.
Ponieważ wstawaj codziennie i kontynuuj.
To jest odważne.
Ponieważ pomimo niepewności.
Złamanego serca.
Ze strachu.
Od pieprzonego machismo.
Kontynuujesz.
Z twoimi sprzecznościami, z twoimi niespójnościami, z twoimi porażkami.
Ponieważ to wszystko jest częścią całości.
Bo bez tego nie ma innego.
Robisz to bardzo dobrze.
Zajmujesz tę przestrzeń i tym razem, kiedy twoi rodzice cię zostawili.
A ty żyjesz.
Sprawdzasz, pytasz i uczysz się.
Sprawiasz, że jesteś lepszy niż byłeś.
Jesteś tu.
Robisz to bardzo dobrze.
Nigdy tego nie zapomnij.
Niech nikt nigdy nie sprawi, że będziesz wątpić w siebie.
Kim byłeś i kim chcesz być.
Niech nikt nigdy nie sprawi, że uwierzysz, że coś jest z tobą nie tak.
Coś zepsutego.
Coś jest wadliwe.
Coś dziwnego.
Ponieważ jedyną rzeczą w tobie jest całe twoje wspaniałe życie.
Ten, który nikogo nie dotyczy.
Więcej niż ty.