„Jest w nas coś, co na zawsze pozostanie”

Sílvia Díez

Prem Rawat poświęcił swoje życie szerzeniu na całym świecie przesłania, że ​​pokój jest w nas. W swojej książce „Posłuchaj siebie” (wyd. Aguilar) zachęca nas do podjęcia ścieżki samopoznania, która pozwala nam zlokalizować w sobie tę przestrzeń pokoju.

Miał zaledwie cztery lata, kiedy wygłosił swój pierwszy wykład. „To była inspiracja, która wyszła ze mnie. Widziałem, że ludzie muszą skupić się na swoim życiu, na czymś ważnym, na czymś, co jest w nich samych ”- wyjaśnia Prem Rawat.

„Wiele razy słyszałem, jak mój ojciec mówił o tym, co jest w nas tak cenne: o tej sile, tej energii, o tym pokoju. Jednak ludzie tracili czas na wszystko inne, nie skupiając się na tym, co jest tak istotne. I to była moja inspiracja ”, wspomina ten moment, kiedy po raz pierwszy zwrócił się do publiczności.

Nieco później, w wieku ośmiu lat, po śmierci wziął na siebie obowiązek kontynuowania pracy swojego ojca jako mówcy i od tego czasu nie przestawał rozpowszechniać swojego przesłania na całym świecie: „Kimkolwiek jesteś, pokój jest w tobie, a wiedza o sobie jest tym, co pozwala ci tego doświadczyć ”, zapewnia Prem Rawat urodzony 63 lata temu w Indiach , mianowany deklaracją Zaangażowania na rzecz Pokoju Parlamentu Europejskiego i stały gość ONZ.

W swojej karierze zmobilizował miliony ludzi podróżujących po całej planecie, podróżując przez wiele kilometrów, często sam pilotując samolot, ponieważ uwielbia latać.

W swojej nowej książce Posłuchaj siebie (wyd. Aguilar), poprzez historie, historie i osobiste doświadczenia, wyjaśnia kroki, które możemy podjąć, aby odkryć ten skarb, który wszyscy mamy w sobie, jak możemy połączyć się z naszym wewnętrznym pokojem i połączyć się z dożywotni.

-Potwierdza, że ​​jest w nas miejsce pełne spokoju, gdzie burze nie nadchodzą. Czy przebywanie w tym schronisku nie oznacza poczucia niezadowolenia?
-Bycie w tym miejscu zrozumienia oznacza zrozumienie, że jedna część mnie jest bardzo ograniczona, a druga jest bardzo nieskończona i nie ma ograniczeń. Chodzi o przyswojenie sobie, że ja też jestem częścią tej nieskończoności. Póki żyję, jestem tą nieskończoną częścią, która jest we mnie, a jednocześnie jest we mnie miejsce, które pozostaje niezmienne w obliczu wszystkich nieszczęść i problemów, które pojawiają się na tym świecie.

Kiedy nadejdzie przemiana i nie będę już żył, obrócę się w proch.

-Jak możemy rozpoznać to miejsce i ten wewnętrzny głos, jeśli nigdy wcześniej go nie słyszeliśmy?
- Jak powiedział Einstein, „energii nie można ani stworzyć, ani zniszczyć”, a rozpoznanie tego miejsca pochodzi ze zrozumienia jego trwałości, a nie jego braku, zrozumienia, że ​​jest ono obecne i zawsze będzie, ponieważ jest nieskończone. Ze względu na swoją naturę żadna burza nie może dotrzeć do tej przestrzeni, co pozwala mi zrozumieć, kim naprawdę jestem.

Problemy i nieszczęścia są z natury tymczasowe, a przeciwnie, to, co istnieje we mnie, jest z natury trwałe.

Z czym więc wolę kojarzyć swoje życie? Czy kojarzę się z tym, co nie jest trwałe, czy z tym, co jest? Jeśli żyję na tym świecie, zastanawiam się nad tym światem, istnieję na tym świecie i wszystko, co robię, jest związane z tym, co doczesne, to życie w pewnym sensie będzie tymczasowe. A potem jestem bezbronny i narażony na wszystkie „wzloty i upadki” tego tymczasowego życia.

Jednak jest inna część mnie, trwała, prawdziwa i prawdziwa. Oczywiście, kiedy się rozdzielą, nie jestem już „sobą” jako pochodzącym z tej planety. Ale muszę zrozumieć, że jest we mnie coś, co na zawsze pozostanie i że dzisiaj też jestem częścią tego czegoś.

- Co byś nam doradził, abyśmy słuchali siebie pomimo hałasu z zewnątrz i hałasu, jaki robią nasze myśli?
-Istnieje wiele, wiele barier, które nie pozwalają nam widzieć, które nie pozwalają nam być świadkami tej obecności, która istnieje w nas i jest to w dużej mierze spowodowane hałasem. Hałas, który pojawia się między naszymi uszami, hałas dochodzący z zewnątrz, hałas, który inni ludzie wkładają do naszych głów.

Gdziekolwiek się wybierasz, zawsze jest hałas i więcej hałasu. Chociaż jeśli celem jest bycie świadomym siebie, bycie jednym, bez dwoistości, bez przeszkód, bez interpretacji świata, ale by być autentycznym, to może się wydarzyć coś innego.

Kiedy zaczynamy widzieć rzeczywistość tego istnienia, nie oczami innych, ale naszymi oczami i nie tylko oczami fizycznymi, ale oczami serca, tymi, którzy naprawdę mogą coś zobaczyć bez interpretowania lub zmieniania tego, oczy dziecka lub serca dziecka, wtedy możemy zacząć rozumieć, o co chodzi w tej podróży, którą jest życie.

Zaczniemy rozumieć, na czym polega ta egzystencja. Będziesz świadkiem czegoś, co już ma byt, co nie jest fantazją, czego nie tworzysz swoimi myślami lub czego musisz analizować; Jest to coś, co po prostu istnieje i jest obserwowane bez osądzania, w czysty sposób.

-Nie uczą nas słuchać. Czy uważasz, że to powinno się zmienić?
- Pytanie naprawdę brzmi: dlaczego nie jesteśmy skłonni słuchać? Dlaczego nie słuchamy tego, co jest dla nas ważne? Ponieważ cały hałas z zewnątrz uniemożliwia nam usłyszenie słodkiego i cudownego dźwięku, który emanuje z wnętrza.

Nie chodzi o życzenia ani wyzwania, nie chodzi nawet o wszystko, co dzieje się w naszych głowach każdego dnia; jeśli nie, jest to dużo bardziej związane z docenieniem i zrozumieniem tego, co już istnieje w naszym życiu.

-Czy to oznacza, że ​​powinniśmy przestać krytykować wszystko, co nas otacza, co dobre i złe?
- Sądy na temat dobra i zła, które nas otaczają, są soczewkami, przez które patrzymy na świat. Jeśli nosisz okulary z zielonymi szkłami, wszystko będzie dla ciebie zielone i dlatego będziesz mieć to uprzedzenie. Musimy zobaczyć, co się naprawdę dzieje, bo to jest drogocenne, niesamowite, cudowne … To jest bycie żywym, że oddech wchodzi w nas każdego dnia …

Musimy podziwiać piękno tego wydarzenia.

-Jak możemy wypełnić wewnętrzną pustkę, którą staramy się skompensować technologią, uzależnieniem od jedzenia, pracą …?
- Niesamowite jest to, że ta wewnętrzna część nas nie jest pusta, w rzeczywistości jest całkowicie pełna. Problem polega na tym, że nie wiemy, jak uzyskać dostęp do tej pełni, która już istnieje w nas. Prawda jest taka, że ​​mam do czynienia z ludźmi, którzy dość często cierpią na depresję. I muszę powiedzieć, że pierwszą rzeczą, jaką muszą zrobić, jest zasięgnięcie pomocy lekarskiej, aby upewnić się, że nie ma fizycznej lub chemicznej nierównowagi spowodowanej dietą, stresem lub innym przejawiającym się czynnikiem.

Wtedy radzę wejść w głąb siebie i zrozumieć, że naprawdę nie ma powodu do depresji. Sytuacje i okoliczności, które nas przygnębiają, przychodzą i odchodzą, są jak chmury, przychodzą i odchodzą, przychodzą i odchodzą, przychodzą i odchodzą, ale nie powinny mieć na nas wpływu.

Jest w nas coś stabilniejszego i piękniejszego i musimy to wiedzieć.

-Skąd możemy wiedzieć, kiedy mówi do nas nasz umysł i odróżnić go od tego, kiedy przemawia do nas serce?
- W rzeczywistości różnica polega na tym, że nasze serce dba o nasze potrzeby, a umysł o nasze pragnienia. Umysł powie nam: „Potrzebujesz tego, aby być szczęśliwym, potrzebujesz drugiego, ważne jest, żebyś coś takiego miał, musisz mieć taką inną”.

Zachęca nas do szukania rzeczy, które przecież żadna z nich nie przyniesie nam szczęścia. I nie mówię, że nie powinniśmy kupować samochodu ani domu, nie chcę nikomu mówić, że nie powinni tego czy tamtego; Chcę tylko, żebyśmy zrozumieli, że to nie zapewni nam szczęścia, którego szukamy. To nie przyniesie nam prawdziwej radości. Co naprawdę przyniesie nam radość? To, co już w nas istnieje.

-Jako społeczeństwo nie doceniamy życia?
-Oczywiście nie doceniamy życia. Wszystko inne cenimy znacznie bardziej. Na przykład w tych chwilach zagrożenia zdrowia, w których jesteśmy pogrążeni, jest to bardzo widoczne. Mamy do czynienia ze światowymi liderami, którym bardziej zależy na głosowaniu.

Są ludzie, dla których ważniejsza jest ekonomia. W co zmieniliśmy ten świat? Stworzyliśmy społeczeństwo, które nie ceni życia i ostatecznie to będzie nasz upadek, upadek ludzkości. Ważne jest, abyśmy ponad wszystko cenili życie.

-Jak wygląda Twoje codzienne życie?
-Myślę, że moje życie jest jak każdy inny, zaczynam rano i mam przed sobą bardzo pracowity dzień. To, czego potrzebuję, jest we mnie, jestem tego świadomy i jestem połączony z tym uczuciem, które sprawia, że ​​czuję się naprawdę dobrze.

Powodem, dla którego zacząłem latać i zostałem pilotem, było to, że wiedziałem, że muszę lecieć w wiele miejsc.

Miałem możliwość nie wiedzenia, co się dzieje i bycia niewolnikiem systemu, lub mogłem podejmować świadome decyzje w swoim życiu, dokąd chcę się udać, jak chcę się udać i czy jest to bezpieczne, czy nie. Bycie pilotem dało mi dużą swobodę, cieszę się, że spędziłem czas na nauce latania.

- Czego nauczyłeś się w ciągu ostatnich 50 lat podróżując po świecie? Jak ludzie reagują na Twoje słowa w różnych częściach świata, które odwiedzasz?
-Moim zamiarem nie jest mówienie ludziom, co ma się stać. Chcę, żebyś zrozumiał, że szukasz pokoju, ponieważ pragnienie pokoju jest już w tobie. Podczas moich podróży po świecie widzę różne kraje, różne języki, różne kultury, różne potrawy, ale głód jest taki sam, gdziekolwiek się udaję.

Być może słowa, których używają do określenia wody, są różne, być może sposoby dostępu do niej są różne, ale pragnienie jest dokładnie takie samo na całym świecie. I właśnie z tego powodu pragnienie pokoju jest takie samo na całym świecie. Mam więc świadomość, że istnieją duże różnice i wielkie podobieństwa. Najbardziej oczywistym podobieństwem jest to, że wszyscy chcemy i potrzebujemy pokoju w naszym życiu.

-Co to jest PEAK?
-PEAK to program edukacyjny na rzecz pokoju i kluczy. Jest to sposób na połączenie się w celu zidentyfikowania potrzeby lub pragnienia, które mamy; bardzo ważne jest, aby wiedzieć, czego potrzebujemy w naszym życiu. Jesteśmy zaprogramowani i to programowanie mówi nam szereg rzeczy, jednak kiedy ludzie przychodzą mnie słuchać, zdają sobie sprawę, że ta potrzeba lub pragnienie to coś zupełnie innego.

Taka sytuacja często występuje w zakładach karnych. Więźniowie myślą, że zrobili to, co zrobili, ponieważ zostali do tego zmuszeni, identyfikują się z wieloma rzeczami, ale nie rozumieją, kim są. Kiedy przychodzą na zajęcia i zaczynają rozumieć, kim są, zdają sobie sprawę, że wszystko, co się dzieje, ma związek z punktem wyjścia i widzą, że zmiana jest bardzo prosta, ponieważ zmiana zaczyna się od nich.

PEAK to sposób na rozpoznanie i przygotowanie się do zrozumienia i wprowadzenia w życie trzech koncepcji, w które mocno wierzę: 1.- „trzeba poznać siebie”; 2.- „musisz żyć świadomie”; i 3 .- „musisz mieć serce pełne wdzięczności”.

- Biorąc pod uwagę obecną sytuację, z powodu kryzysu, którego doświadczamy, wiele osób na całym świecie czuje się zagubionych, nie wiedząc, jaki jest cel ich życia, co byś im powiedział?
- Ironia polega na tym, że to, co powoduje poczucie zagubienia, jest tym samym, co prowadzi nas do myślenia, że ​​jeśli zrobimy to, co mówią inni, odnajdziemy siebie. Dlatego słuchanie przez tak dużo czasu sprawia, że ​​czujemy się zagubieni. Możemy jednak usłyszeć słodką rzeczywistość, która istnieje w nas.

-Jak odkryłeś, że była ta słodka rzeczywistość, ta siła w tobie?
- Zrozumiałem, kim jestem, kiedy zrozumiałem, że to, co jest we mnie, jest tym samym, co utrzymuje ten wszechświat w nienaruszonym stanie, co tworzy wszechświat, co go zachowuje i niszczy.

Wszystko, co dzieje się na zewnątrz, dzieje się również we mnie i jestem jego częścią: wszechświat i ja nie jesteśmy oddzieleni. Kiedy to odkryjesz, zrozumiesz, że jesteś częścią całości, która cię otacza.

Pomimo tego, że jesteśmy prochem, w tej chwili życia jest coś, oddech, który wnika w nas i nas zmienia, i nie jesteśmy już tylko prochem, ale żyjemy. To jest nasza moc, nasza siła. Tym jesteśmy. To nas definiuje.

Kiedy ten związek się skończy, kurz znów stanie się prochem, a my będziemy niczym. Dlatego tym, co definiuje nas w tej chwili, jest ta przemiana, która nie jest prochem, ale życiem: mówieniem, ze zdolnością rozumowania, odczuwania, rozumienia, uczenia się, widzenia i doświadczania. Poczucie piękna, które jest w nas, czyni mnie tym, kim jestem i napełnia pokojem.

-Twoja książka jest pełna opowieści i wierszy. Czy możesz nam powiedzieć swój ulubiony? Być może taki, który pomoże nam lepiej radzić sobie z globalnym kryzysem.
-Ta historia to historia kamieniarza, która jest bardzo podobna do sytuacji, w której wszyscy się znajdujemy. Wszyscy czegoś szukamy, a jednak to, czego szukamy, jest już w nas. Historia wygląda tak:

„Był sobie kiedyś kamieniarz, który mieszkał w małej wiosce w pobliżu góry. Każdego dnia szedł stromą i wietrzną górską ścieżką z młotkiem i dłutem. Gdy przecinał kamień, jego dłuto szło „pom, pom, pom!” Kamieniarz wspinał się na górę ze swoim młotem bez względu na pogodę: deszcz, wiatr, śnieg czy słońce; była to ciężka praca i zawsze kończyła się kurzem. Każdego dnia chciałaby, żeby jej sytuacja była inna. „Gdybym mógł być potężniejszy” - powiedział sobie - ludzie by mnie szanowali i nie musiałbym znieść czyszczenia potu, kurzu i tego dłuta ”. „Gdyby to było ważne, ludzie zwracaliby na mnie uwagę; cała moja praca nie ma dla nich znaczenia ”.
Tego popołudnia, wracając do swojej małej chatki, usłyszał muzykę dochodzącą z dużej posiadłości. Na palcach spojrzała przez ścianę i zobaczyła, że ​​urządzają przyjęcie. Właściciel domu, ubrany w swoje najlepsze ubrania, był bardzo bogaty i ważny i wiele osób przychodziło, aby złożyć hołd.
- "Łał! Ten człowiek jest bardzo bogaty i wszyscy go szanują, a ja nie wydaje mi się istnieć ”- pomyślał kamieniarz. "Chciałbym być taki jak on."
Wypowiedziała więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Nagle stał się bogatym, ważnym i potężnym człowiekiem; Mieszkał we wspaniałej rezydencji, w której ludzie podawali sobie ręce i składali wyrazy szacunku.
- „Jak cudownie!” Pomyślał. „Lubię być bogaty i ważny”.
Cieszył się życiem jako bogacz, aż pewnego dnia usłyszał wielki wrzask za swoją posiadłością. Wyglądając przez okno, zobaczył, że wszyscy zamożni biznesmeni stoją na poboczu drogi. Wkrótce potem przeszła orkiestra marszowa, a za nią kilka koni ciągnących wspaniały powóz, którym podróżował El Rey.
Gdy powóz jechał ulicą, wszyscy, łącznie z zamożnymi biznesmenami, kłaniali się królowi. Widząc procesję przez okno, kamieniarz pomyślał: „Wow! Król jest ważniejszy niż ja! Chciałbym być Królem. "
Wypowiedziała więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Nagle ubrał się we wspaniałe ubrania i zamieszkał w pałacu. Codziennie zwracał się do swojego dworu, a jego poddani przychodzili mu kłaniać.
- „To jest fantastyczne!”, Pomyślał. "Lubię być królem, teraz jestem najpotężniejszym człowiekiem na wszystkich tych ziemiach!"
Aż pewnego ranka, kiedy wyjrzał z balkonu, ujrzał świt. Gdy wzeszło słońce, zobaczył, jak wszystkie ptaki, wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie zaczęli się budzić w odpowiedzi na promieniujące światło.
- „Wow!” Pomyślał. „Słońce jest potężniejsze ode mnie, Królu! Mam wpływ tylko na życie moich poddanych, ale słońce ma wpływ na wszystkie istoty, chciałbym, żeby to było słońce! ”
Wypowiedziała więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Każdego ranka, kiedy wstawał, świecił całym swoim światłem i widział, jak ludzie na to reagują.
-"To jest fantastyczne! teraz jestem tak potężny, że wszędzie, gdzie ja świecę, nie ma ciemności, a ludzie na całym świecie zwracają na mnie uwagę ”.
Lubił być słońcem, dopóki nie zdał sobie sprawy, że na ziemi jest ciemna plama, i pomimo wszelkich starań, nie mógł sprawić, by padło na niego jego światło.
- „Ale co się dzieje?” - zadał sobie pytanie. „Czy jest coś, przez co moje promienie nie świecą? Co jest potężniejsze niż słońce?
Wtedy zdał sobie sprawę, że chmura blokuje jego promienie światła.
- „Wow!” Pomyślał. „Jeśli chmura jest potężniejsza ode mnie, słońca, to chciałbym być chmurą”.
Zrobił więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Za każdym razem, gdy unosił się na niebie w postaci chmury, miał zdolność blokowania promieni słonecznych i sprowadzania deszczu w te części świata, w których był potrzebny.
- „Wspaniale jest być chmurą” - pomyślał.
Aż pewnego dnia poczuł się, jakby był popychany i przenoszony; Nie chciał się ruszać, ale siła była o wiele potężniejsza niż on.
- "Co to jest?" „Cóż jest potężniejszego ode mnie, chmury potężniejszej niż słońce, które z kolei jest potężniejsze od króla, z kolei potężniejszego od bogatych biznesmenów, potężniejszego od kamieniarza?”
Wtedy to poczuła, wiatr wiał tak mocno, że poruszał nią po niebie.
- „Wow!”, Pomyślał. „Wiatr jest silniejszy ode mnie! Chciałbym, żeby to był wiatr! "
I jeszcze raz złożył życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Wiał wszędzie, mocno i miękko, potrząsając liśćmi drzew, szalejąc na falach morza i tworząc ogromne burze. Lubię być wiatrem, pomyślał. „Bez wątpienia jestem teraz najpotężniejszy ze wszystkich”.
A potem nagle jego oddech ucichł, nie mógł odlecieć tego, co napotkał.
- „Co może zatrzymać wiatr?” Ryknął ze złością. Wtedy zobaczył przed sobą górę.
Wow, pomyślał. „Góra jest potężniejsza niż wiatr. Chciałbym, żeby to była góra! ”.
Zrobił więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Stał się górą: ogromną, nieruchomą i potężną; góra, która mogłaby zatrzymać nawet wiatr. Lubię być górą, pomyślał. "Nie ma nic potężniejszego niż ja!" Aż pewnego dnia usłyszał „pom, pom, pom!” I wydawało się, że wyciągają kawałki.
- „Kto może być potężniejszy niż góra?” - powiedział gromkim głosem.
Spojrzał w dół i zobaczył skromnego kamieniarza. Pom, pom, pom! wykonali młotek i dłuto podczas kruszenia kamienia. Spoglądając za górę, zobaczył, że powóz konny wiózł wydobyte kamienie do wioski. W oddali widać było, że używali kamieni do budowy nowej fontanny w centrum wioski. Pomyślał sobie, że kamienie służą do budowy fontanny, z której ucieszy się cała wioska.
- "Chciałbym znowu być kamieniarzem!"
Wypowiedziała więc życzenie ze wszystkich sił i natychmiast się spełniło. Cieszę się, że znów jestem mną, pomyślał. Od tego dnia czuł się bardzo dumny ze swojej pracy i bycia kamieniarzem. Rozłupując kamienie, myślał o wszystkich ludziach, którzy pili z fontanny, którą pomógł zbudować. „Mam nadzieję, że za wiele lat będą nadal cieszyć się piciem świeżej, czystej wody z fontanny”. Odtąd codziennie pracował z uśmiechem na twarzy, na całej górze słychać było jego młotek i dłuto pom, pom, pom!

Picture Book Tale wydany przez Rawat Creations i dostępny do kupienia tutaj.

Popularne Wiadomości

Co byś zrobił ze szwedzkimi kapciami?

Powiedz nam, co byś zrobił z tymi szwedzkimi tenisówkami Alma i wygraj parę. Czy jesteś biegaczem? Czy poszedłbyś na spacer? Czy używałbyś ich na co dzień? Bierze udział!…