„Zamknięcie może połączyć nas z poprzednią traumą”
Sílvia Díez
Mario C. Salvador, ekspert od stresu pourazowego, kieruje zespołem wolontariuszy, którzy zapewniają opiekę psychologiczną profesjonalistom pracującym na pierwszej linii w tej pandemii oraz członkom rodziny, którzy stracili ukochaną osobę.
Wraz z Hiszpańskim Stowarzyszeniem Brainspotting i Aleces Institute of Trauma Psychotherapy, Mario C. Salvador, ekspert ds. Stresu pourazowego i autor książki Beyond the self. Odnalezienie naszej esencji w leczeniu traumy (red. Eleftheria) stworzyło zespół wolontariuszy, którzy zapewniają opiekę psychologiczną profesjonalistom pracującym na pierwszej linii w tej pandemii oraz członkom rodzin, którzy stracili ukochaną osobę. Z nim rozmawiamy o możliwych konsekwencjach psychologicznych, które można wyprowadzić z sytuacji, której doświadczamy.
Służą tym, którzy czują się psychicznie przytłoczeni sytuacją, opiekunom zdrowotnym, o które nikt nie dba, personelowi domu pogrzebowego, policjantom, wychowawcom społecznym, strażakom, a także członkom rodzin w żałobie po stracie bliskiej osoby, o której nie słyszeli. mógł strzelać.
-Mówi, że lotos nie mógłby powstać bez błota …
Dokładnie. Ten piękny kwiat, jakim jest lotos, nie mógłby wyrosnąć bez błota. Cierpienie i szczęście nie są oddzielnymi rzeczami, ale jedna jest jedna z drugiej. A nawet jeśli chcemy uciec od cierpienia, jest to po prostu niemożliwe, jest częścią życia.
Wszystkie nasze doświadczenia są zapisywane w naszym ciele, które jest jak czarna skrzynka samolotów, w której wszystko jest zapisane. Dlatego wygodnie jest zaprzyjaźnić się z doświadczeniami, nawet jeśli są one nieprzyjemne, zwracać uwagę i słuchać naszej przygnębionej części, do czego nasze społeczeństwo nas nie uczy.
-Czy to uwięzienie ma szkodliwy wpływ na nas wszystkich?
-Badanie opublikowane w czasopiśmie The Lancet analizuje różne badania nad psychologicznymi skutkami porodu, a po dziesięciu dniach porodu zarejestrowano już znaczny wzrost objawów depresji, stresu pourazowego, drażliwości, złości i trudności ze snem a także w związkach.
Niektórzy pracownicy służby zdrowia zostali zaproszeni przez swoich sąsiadów do zamieszkania w innym miejscu. Innymi słowy, oprócz stresu i presji, którym są poddawani, niektórzy z tych, którzy nam pomagają, muszą walczyć z stygmatyzacją. Istnieje strach przed śmiercią, przed śmiercią rodziny i przyjaciół, przed ruiną finansową.
Czujemy się obserwowani, uwięzieni i pozbawieni wolności, a to wszystko połączy wielu z wcześniejszymi traumami.
- Czy mógłbyś podać mi przykład?
-Kilka dni temu pacjent opowiedział mi o swoim wspaniałym uczuciu uwięzienia, kiedy nie mógł wyjść z domu. Ponownie połączył się z doświadczeniem z dzieciństwa, z traumą wynikającą z wielokrotnych hospitalizacji. Dotarł do tych wspomnień o poczuciu braku kontaktu z rodzicami, niemożności poruszania się … Tak działa nasza pamięć.
Dzisiejsze poczucie uwięzienia bezpośrednio łączyło go z tą nierozwiązaną traumą. Ludzie, którzy doświadczyli wczesnego porzucenia i przechodzą samotnie przez to zamknięcie, mogą poczuć, jak budzą się ich traumy związane z opuszczeniem. Nie przydarzy się to każdemu z nas, będzie to zależało od naszych wcześniejszych doświadczeń.
-Czy to kwestia pracy od podstaw, ponieważ uraz jest uwięziony w ciele?
-Skutecznie trauma pozostaje w organizmie i warunkuje nasz układ nerwowy. Budujemy się od podstaw, dzieci żyją w świecie wrażeń, potem pojawiają się emocje, potem pojawiają się przekonania, które wyłaniają się, gdy język jest nabywany i wreszcie cel.
Jak mówi Antonio Damasio, nasza zachodnia kultura wierzy, że mózg przedczołowy - który przybywa jako ostatni - jest właścicielem wszystkiego, ale większość naszego mózgu nadal jest somatosensoryczna i chociaż opowiadamy sobie historię o tym, kim jesteśmy, to jest kłamstwo.
Maltretowane dziecko może dojść do wniosku, że jest niegodne i bezwartościowe, to historia, która pomaga mu przetrwać i żyje w tym kłamstwie, dopóki nie znajdzie sprzyjających okoliczności, aby to zmienić.
Jednak twoje ciało zna prawdę, prawdę, którą trzeba usłyszeć. W rzeczywistości nie byłoby żadnej traumy, gdybyśmy po bolesnym doświadczeniu mieli dobre wsparcie społeczne, opiekunów, którzy wysłuchaliby nas ze współczuciem, szacunkiem i ochroną.
Jesteśmy zaprogramowani, aby się leczyć, ale do tego potrzebujemy bezpiecznych, empatycznych i pełnych współczucia relacji, które pozwolą nam metabolizować nasze doświadczenia.
I jest to coś, czego brakuje i wiele w naszej kulturze. Kiedy pytasz te osoby: „Czy powiedziałeś swojej mamie lub tacie, że twój wujek cię dotykał?” Odpowiedź brzmi: „Nie uwierzyliby mi, obwiniliby mnie…” Mogą ci również powiedzieć, że ich opiekunowie byli w depresji lub nieobecni. Występują niepowodzenia w systemach opieki, to znaczy urazy przywiązania, które uniemożliwiły nam metabolizowanie tych trudnych doświadczeń.
- Stąd ten program wolontariatu, aby wspierać i słuchać …?
-Ta pandemia to zbiorowa traumatyzacja. Zbudowaliśmy świat pozornej pewności, żyliśmy tak, jakby śmierć nie istniała, a teraz ta sytuacja pokazuje nam, że tak nie jest. Ten kryzys prowadzi nas do spojrzenia na śmierć, chorobę, ruinę finansową, strach, że ukochana osoba umrze … A droga zawsze będzie ta sama: spójrz na to, na co nie chcieliśmy patrzeć do tej pory i mieć większą akceptacja rzeczy, które są częścią życia, takich jak śmierć i cierpienie, w towarzystwie przewodników, które pomagają nam zaakceptować prawdę, którą mówią nasze ciała.
Ten zespół wolontariuszy, którzy przeszli szkolenie w zakresie Brainspotting i Trauma Reprocessing zgodnie z Metodą Aleceia opartą na uważności i skupieniu się na słuchaniu ciała, oferuje opiekę psychologiczną profesjonalistom na pierwszej linii oraz bliskim chorych. lub zmarły, którzy tego wymagają.
Oferujemy opiekę terapeutyczną w przypadku ostrego stresu, który może objawiać się stanem nadmiernej czujności, koszmarami nocnymi, retrospekcjami, odrętwieniem emocjonalnym, trudnościami z koncentracją …
Osoby, których historia życia jest wystarczająco dobra, najprawdopodobniej będą w stanie powstrzymać to przed dalszym postępowaniem, jednak ci, którzy przeszli wcześniejszą traumę i są bardziej wrażliwi, mogą rozwinąć stres pourazowy, a objawy utrzymują się dłużej niż trzy miesiące .
-Nasza intensywna codzienna praca zwykle nie pozostawia nam miejsca na zajęcie się ranami, z czym mamy teraz do czynienia…
-Zbudowaliśmy społeczeństwo działania, produkcji i konsumpcji, które w zasadzie szuka satysfakcji z posiadania. Nasza samoocena zależy od poczucia kompetencji, produktywności i użyteczności. Aby się przystosować, odłączyliśmy się od siebie i poświęciliśmy naszą naturalną skłonność do zabawy, eksploracji, więzi społecznych i spontaniczności.
Usunęliśmy te aspekty, które składają się na nasz naturalny rozwój, by zostać zaakceptowanymi i uznanymi za dobre dzieci i dobrych obywateli. Teraz to zamknięcie wymusza całkowite zatrzymanie.
Wszystko, co służyło nam jako strategia adaptacyjna, nagle przestaje działać.
Co się stało? Kiedy obrona staje się bezużyteczna, wyłania się to, czego dana osoba broniła, być może ta ukryta depresja w naszym społeczeństwie. I to dlatego, że straciliśmy naturalną zdolność do regulowania się poprzez relacje i staramy się znaleźć satysfakcję poprzez spożywanie rzeczy, pigułek (anksjolityków i antydepresantów), poprzez nadmiar aktywności i pracy, narzucony i sztuczny system regulacji .
Naturalną formą regulacji układu nerwowego jest układ nerwowy innych, w bezpiecznych związkach nasz układ nerwowy wraca do homeostazy. Teraz jesteśmy zmuszeni spojrzeć na wszystko, na co do tej pory nie patrzyliśmy i nie ceniliśmy.
- Powiedziałem, że badania nad gratyfikacją wyjaśniają, jak pracujemy.
- Neuro-psycholog Diego Redolar opowiedział mi o wynikach niektórych badań, w których zaproponował ludziom wykonanie prostego zadania zatrzymania wskazówek zegara, gdy osiągną określony punkt. Jedna grupa otrzymała za to zapłatę, a inna nie. Bezpłatna grupa zachowywała entuzjazm dla zadania w różnych próbach, a mózgowe układy dopaminergiczne były zawsze aktywowane. Znaleźli znaczenie w samym zadaniu.
Z drugiej strony, grupa, która otrzymała wynagrodzenie, chociaż za pierwszym razem aktywowała te same obszary mózgu, co grupa nieopłacana, w kolejnych próbach, które już nie były opłacane, straciła motywację.
Co to znaczy? Między innymi dopamina, źródło dobrego samopoczucia, jest aktywowana, gdy osoba wykonuje znaczącą aktywność. Ale w naszym społeczeństwie, w którym nawet dzieciom płaci się za naukę, zdolność odnajdywania sensu w działaniach została utracona, gdy nie otrzymują w zamian pieniędzy ani nagród zewnętrznych.
Widzimy to w elitarnych sportowcach: kiedy są dziećmi, grają w piłkę nożną dla przyjemności, aw chwili gdy zaczynają wzbogacać się grając w piłkę nożną, wewnętrzna motywacja traci znaczenie. Grają tylko o to, co mają zamiar wygrać, a kiedy przechodzą na emeryturę na szczycie fali, wielu popada w depresję. Straciliśmy zdolność robienia rzeczy poprzez wkładanie w nie naszej duszy i jest to związane z tym uogólnionym niedoborem dopaminy.
Kryzys COVID 19 stanowi wyzwanie polegające na znalezieniu nowego znaczenia i znaczenia w naszym życiu.
To zamknięcie zmusza nas do refleksji nad tym, co jest naprawdę ważne, na przykład bycia z ukochaną osobą, cieszenia się najprostszymi rzeczami i odnajdywania siebie. To stwarza wielki kryzys egzystencjalny.
-Jak możemy zdefiniować traumę?
-Trauma to sposób, w jaki zostaliśmy uwięzieni w reakcjach przetrwania - strachu, złości lub zamarznięciu - które nie znalazły wyjścia i zostały w nas.
W obliczu zagrożenia nasz mózg podkorowy przejmuje dowodzenie i reaguje szybko, bez konieczności myślenia.
Jest to wspólne dla wszystkich ssaków. Na wolności nie ma traumy, ponieważ wszystkie te reakcje są w taki czy inny sposób traktowane jako oczywiste. Z drugiej strony, u naszego gatunku reakcje muszą zostać zatrzymane, ponieważ drapieżnik pozostaje, a zagrożenie trwa w czasie.
Jeśli dziecko mieszka z ojcem alkoholikiem o nieprzewidywalnym zachowaniu, z przygnębioną lub agresywną matką lub nauczycielem stosującym przemoc, nie będzie w stanie uwolnić tych reakcji zorganizowanych przez nasz mózg podkorowy, ponieważ jego drapieżcy wciąż tam są. Zwykle układ nerwowy naprzemiennie aktywuje współczulną (działanie / pracę) i przywspółczulną (odpoczynek / czas regeneracji). Jednak w przypadku urazu układ nerwowy ulega zmianie.
Ciało migdałowate, rdzeń naszego mózgu limbicznego, który jest jak wykrywacz ognia i wyzwala naszą reakcję emocjonalną bez myślenia o zagrożeniu, wciąż dzwoni i nie wraca do stanu wyłączenia.
W ten sposób układ nerwowy tych osób po urazie pozostaje nadaktywny lub nieaktywny. Albo żyją z nadmierną czujnością i nadreaktywnością lub są martwi bez cierpienia i uczuć. Dlatego, jak mówi Bessel van der Kolk, chodzi o wykonywanie terapii układu limbicznego, aby poprzez powrót do ciała uwolnić te uwięzione emocje i reakcje.
-I że dysocjacja między ciałem a umysłem jest osłabiona?
-Dokładny. Przeciwieństwem dysocjacji jest asocjacja. Musimy słuchać tych historii uwięzionych w naszych systemach nerwowych, w naszych ciałach, aby to, co zostało zamrożone, mogło zostać uwolnione. W traumie zdarza się również, że zmysły koncentrują się na tym, co jest niezbędne do przetrwania.
Podam przykład. Chłopiec musiał zająć się jedną z ofiar ataków w Cambrils. Kobieta została znaleziona na ulicy krwawiącej z szyi, a pierwszą rzeczą, jaką zrobił ten nastolatek, było zatrzymanie krwawienia najlepiej, jak potrafił, nie wiedząc zbyt wiele, i krzyknął, aby ktoś wezwał karetkę. Zrobił, co musiał, aby uratować życie, co nie oznacza, że w środku nie doświadczył wielu innych rzeczy. W trosce o tę osobę odłożył na bok własny strach.
Więc kiedy ten chłopiec szuka terapii i zwraca się uwagę na wszystkie te doświadczenia proprioceptywne, retrospekcje widzenia płynącej krwi, strach przed niewiedzą, co robić, strach przed przebywaniem w strefie zagrożenia … Wszystko, co odepchnął, wraca. Oto, co stanie się z nami, kiedy to wszystko się skończy, zwłaszcza z tymi ludźmi, którzy są na pierwszej linii.
Teraz mamy do czynienia z przetrwaniem, ale to, co żyjemy i czujemy, jest zapisywane w naszym ciele i prędzej czy później się pojawi.
A sposobem jest zwrócenie uwagi i pozwolenie naszemu ciału uwolnić to, co zostało uwięzione przed kimś z empatycznym słuchaniem. Będziemy musieli stworzyć przestrzeń, aby uleczyć szkody moralne, które wyrządził również ten kryzys, od których nie da się uciec, chociaż bardziej zachęcamy do odbudowy i zapomnienia.
-Bessel Van der Kolk mówi o znaczeniu jogi w uwalnianiu traumy.
- Kiedy ciało nie może uciec, umysł szuka sposobu, aby w nim nie przebywać. Joga to praktyka uważności, która przywraca nas do ciała, do doznań, których ludzie po traumie nie dostrzegają, ponieważ przebywanie w doznaniach - przebywanie w ciele - łączy się z bólem, od którego chcą uciec.
Jednak joga budzi te uczucia siły, witalności i skupienia, które nie są związane z traumą. Oprócz jogi, inne techniki, takie jak uważność, tai chi czy aikido, są przydatne, aby pomóc nam w zamieszkaniu w ciele i odczuwaniu dobrego samopoczucia.
Oprócz jogi Van der Kolk proponuje również śpiew i teatr, aby ustąpić traumie.
Ponieważ inną rzeczą, która definiuje traumę, jest zjawisko odłączenia społecznego, które ona pochodzi. Osoba traci zaufanie do innych, którzy jej nie chronili lub zawiedli. Zwykle staramy się regulować siebie poprzez kontakt, ale osoba z traumą powiedziała: „Nie ma nikogo dla mnie. Jestem sam". I zostało odizolowane.
Jest to nieodłączne od traumy. W ten sposób ludzie po traumie próbują się regulować, na przykład przepracowaniem, alkoholem … i innymi sztucznymi formami regulacji.
-W jaki sposób śpiewanie pomaga?
-Regulujemy się na podstawie pewnych wskaźników, takich jak ton głosu i wyraz twarzy drugiej osoby. Załóżmy, że jesteś w samolocie z ogromnymi turbulencjami i wariujesz. Najpierw spójrz na twarz stewardessy. Jeśli powie ci, że nie ma nic złego w spokojnym głosie, a jego wyraz twarzy jest zgodny, nasz układ nerwowy wychwytuje te sygnały w celu samoregulacji.
Co robi ta piosenka? Połącz się ponownie z innymi. Aby być w chórze, musisz być zsynchronizowany z innymi. Jest to więc technika pracy fizycznej, która trenuje twój układ nerwowy, aby dostroił się do innych kolegów, którzy tworzą grupę. To samo dotyczy teatru i sportów zespołowych: musisz być skoordynowany z innymi i mieć ich.
- Kiedy to wszystko się stanie, czy zbiorowe rytuały będą ważne, aby zająć się traumą?
-Wszystkie kolektywne praktyki, które są przeprowadzane w celu uhonorowania zmarłych, teatrów, przedstawień i występów na ulicy, będą bardzo ważne, gdy to się skończy, ponieważ pomogą nam przywrócić więź z naszymi bliźnimi i poczuć, że jesteśmy plemieniem.
Będą dobre dla wszystkich, a zwłaszcza dla bliskich zmarłych, którzy nie mogli pożegnać się z bliskimi.
Pocieszające są również wspólne brawa o ósmej po południu skierowane do toalet: sąsiedzi, którzy nie znali się pomimo bliskości, są prawdopodobnie po raz pierwszy widziani przez okno. Jesteśmy gatunkiem, który potrzebuje plemienia i jest od niego zależny, a praktyki te pomagają naszemu układowi nerwowemu w ponownej regulacji.
Zbudowaliśmy dość indywidualistyczny świat, ale nasz system nerwowy nie jest na to zaprogramowany. Zbudowaliśmy świat, który jest nieodpowiedni i niezgodny z tym, czego potrzebuje nasza biologia.
-Leczysz traumę poprzez Brainspotting. Na czym polega ta technika?
-Najważniejszą rzeczą jest zbudowanie bezpiecznej i syntonicznej relacji z pacjentem, tak aby czuł się w bezpiecznej przestrzeni, a aktywowany mózg przetrwania mógł się uspokoić, gdy znajdzie melodię. Jest to neurologiczna technika przetwarzania traumy, która działa na poziomie podkorowym i cielesnym, ale relacja z pacjentem jest na pierwszym miejscu.
David Grand, twórca Brainspotting, odkrył, że kiedy coś czujesz, jeśli spojrzysz w lewo, potem w środek i wreszcie w prawo, to, co czujesz, jest różne. To, gdzie patrzysz, wpływa na to, co czujesz. Brainspotting wykorzystuje pole widzenia do lokalizowania i uwalniania zablokowanych doświadczeń bólowych.
Szukamy tej pozycji oczu, a następnie zachęcamy osobę, aby w niej została i obserwowała, co nadchodzi.
Jest to bardzo skoncentrowany proces uważności. Powiedzieliśmy mózgowi, gdzie jest problem i skupiając się na nim z postawą ciekawej i współczującej obserwacji, wita on z zadowoleniem to, co ciało przynosi wraz z doznaniami, obrazami, emocjami i poznaniami.
Brainspotting próbuje ominąć racjonalny mózg, aby uzyskać dostęp do tego podkorowego mózgu, w którym zapisana jest nasza historia, a także znajduje się w nim zdolność do uzdrawiania się, gdy mamy do niej dostęp. Mózg obserwuje siebie i słuchając doświadczenia bez osądzania, trawi je.
Ciało zostaje rozładowane i pojawia się przemiana, ponieważ pod całym tym ciężarem cierpienia są nasze pozytywne naturalne cechy: radość, miłość i spontaniczność.
-Czy mogę doznać traumy i nie wiedzieć o tym?
- Żyjemy w straumatyzowanym społeczeństwie i podobnie jak ryby żyjemy w wodzie i nie wiemy, że poza nią jest coś innego. Wiele haseł prowadzi nas do zaprzeczania bólowi. System zmusza nas do produkowania, robienia, a nie do zrozumienia. Tak, możemy doznać traumy i nie wiedzieć o tym.
Wiele osób było znęcanych i maltretowanych, co usprawiedliwia: „Bili mnie, ale to byli wszyscy”.
To, że zrobili to każdemu, nie oznacza, że nie było to traumatyczne. Nadużycia są zaprzeczane lub minimalizowane. Ale pewnego dnia oglądamy gwałt w filmie i czujemy się szczególnie fobowani, ponieważ budzi się to, co jest zapisane w naszym układzie nerwowym, w naszej nieświadomości.
Żyjemy tak, jakby nam się to nie przydarzyło, ale to, co nie jest strawione, zawsze pojawia się ponownie w wybuchach gniewu, smutku lub strachu lub w postaci spazmów lub drżeń. Kiedy obrona spada lub w nocy. Ponieważ aby spać, nasz układ nerwowy musi się zrelaksować, a wtedy wszystko, co skrywaliśmy, wychodzi z koszmarów lub ataków paniki.
Chociaż nie chcemy słyszeć traumy, zawsze przemawia ona poprzez nasze reakcje, nasze przejawy emocjonalne i sposób, w jaki odnosimy się do innych.
-A co może nam pomóc w dzisiejszych czasach?
-Są cztery schrony. Pierwszym jest powrót na naszą wyspę wewnętrznego spokoju. W środku wichru nie ma ruchu, jest nasza esencja. Wszystkie emocje, złość, strach są jak wznoszące się fale morskie, ale kiedy uspokoją się, powracają do swojej morskiej natury.
Za tym wszystkim stoi to, kim naprawdę jesteśmy i musimy kultywować ten aspekt naszej świadomości. Drugim schronieniem jest współregulacja poprzez łączenie się z przyjaciółmi i rodziną za pośrednictwem sieci społecznościowych, poczucie, że możemy liczyć na innych.
Współregulacja to kolejny sposób na poczucie, że nie jesteśmy sami, że jesteśmy ważni, że się o nas troszczy i że możemy się tym przejmować. Poczujcie naszą sandę, czyli fakt budowania większych społeczności. Mówiłem o znaczeniu rytuałów zbiorowych, o poczuciu, że wszyscy razem stawiamy czoła i należymy do plemienia większego niż nasze rodziny i codzienne relacje.
Trzecia ostoja to odżywianie poznawcze i duchowe, jakie treści i bodźce wprowadzamy do naszego umysłu i do naszej duszy. Musimy bardziej narażać się na nauki, które przekazują znaczenie, nadzieję i pokarm duchowy. Osobiście słucham wielu duchowych nauczycieli.
Wygodne jest unikanie bombardowania informacyjnego, które nie przestaje nas przerażać.
A w czterech miejscach musimy dbać o swoje ciało zamiast z niego uciekać. Dobrze ją odżywiaj i rozpieszczaj nie tylko fizycznie, ale także dobierając pożywienie. Ciało jest świątynią, a dbanie o nie pomaga nam budować tę odporność.
Mam nadzieję, że wszystko to prowadzi nas do znalezienia wyższego sensu w naszym życiu niż prosty fakt produkowania i konsumowania. Odporność próbuje nadać sens temu, co się wydarzyło, iz tej pandemii musimy nauczyć się wyciągać lotos z błota.
Wiedzieć więcej…
Jeśli chcesz przeczytać książkę Beyond the self. Znajdź naszą esencję w leczeniu traumy (wyd. Eleftheria) autorstwa Mario C. Salvador, możesz ją kupić tutaj:
KUPIĆ