Kochać dobrze to sztuka i sposób na poznanie

Alex Rovira

Miłość jest prawdopodobnie najwspanialszym przeżyciem, jakie oferuje ludzkie życie, ale jest też jednym z najbardziej złożonych. Rzadko się zdarza, aby ukończyć szkołę miłości: zawsze jest coś do nauczenia się, do dania lub do otrzymania.Miłość jest być może najbardziej wzniosłym doświadczeniem, jakie oferuje życie ludzkie, ale także jednym z najbardziej złożonych. W szkole miłości ukończenie szkoły jest rzadkością: zawsze można się czegoś nauczyć, dać lub otrzymać.

Miłość jest prawdopodobnie głównym tematem naszego życia. Gdyby zapytali nas, co jest najważniejsze w naszym życiu, wielu z nas powiedziałoby, że ci, których kochamy. I to prawda: w więzi z innym życiem rozwija się miłość do naszych bliskich, która nas napędza i nadaje sens każdej chwili.

Jeśli nasze życie jest warte życia, jeśli zdecydujemy się kontynuować na tej Ziemi pomimo trudności, bólu lub cierpienia, to dlatego, że mamy kogoś do kochania lub coś do kochania.

Miłość trzyma nas razem w istnieniu

Są to działania, które miłość pobudza do robienia tego, co daje nam pełnię i humanizuje: są wyrazem uczucia i relacji z innymi ludźmi, to przyjemność tworzenia i cieszenia się tym, co kochamy, na przykład sztuką (we wszystkich jej przejawach, od muzyki po czytanie) lub dary, które daje nam natura (na przykład możemy głęboko pokochać zwierzę lub krajobraz).

Wszystko kręci się wokół miłości, ponieważ to nie jest tylko uczucie; jest to przede wszystkim ekspresyjne działanie, które ma na celu dobro drugiego. Ponieważ ten, kto naprawdę kocha, w istocie stara się czynić dobro ukochanej istocie lub przedmiotowi.

Ewolucja miłości

Wraz z upływem czasu miłość jest także wielką stałą, która nam towarzyszy, zawsze obecna. Narodziliśmy się jako konsekwencja spotkania dwóch istot, które łączy impuls życia przejawiający się w sile pożądania.

Kiedy jesteśmy na Ziemi, dorastamy i dojrzewamy. A miłość ewoluuje, przejawia się i wyraża na inne sposoby i formy: uczucie, czułość, wdzięczność, przebaczenie, zaangażowanie, lojalność, cierpliwość, współczucie, hojność, życzliwość, miłość, radość, natchnienie, radość.

Wszyscy oni i wiele innych są przejawami miłości, która rośnie, zakorzenia się i staje się człowiekiem, i która może zdziałać cud przemiany życia, rozwijania talentów, leczenia ran, alchemii cierpienia, inspirowania i wyzwalania. Ponieważ istnieje wiele darów i mocy miłości.

Jego obecność troszczy się, rozpieszcza, odżywia, chroni, towarzyszy, naprawia, służy, odsłania, odsłania, oświetla, inspiruje, przemienia, pociesza, prowadzi, pociesza, wiwatuje, leczy. To zarówno wielkie lekarstwo, jak i wspaniały kierowca. To droga, która wyprowadza nas z labiryntu smutku i rozpaczy.

Dlatego warto dbać o cenne uczucia, bo to dzięki nim - w roli, jaką reprezentują: partner, dzieci, rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, przyjaciele - przestajemy być wyspami, aby stać się kontynentami spotkania, pełni i znaczenia. .

Czy cię potrzebuję i kocham, czy też cię kocham i potrzebuję?

-Czym jest miłość? zapytał uczeń.
„Całkowity brak strachu” - odpowiedział nauczyciel.
-A czego się boimy? uczeń zapytał ponownie.
„Kochać” - powiedział nauczyciel.

I to jest prawda. Dojrzała miłość, do której odnosi się mistrz opowieści, nie boi się; Ale miłość niedojrzała, która idealizuje drugiego i widzi w nim każdą doskonałość i gwarancję szczęścia, jest pełna lęku. Kiedy miłość jest zależnością, pojawia się lęk przed utratą. I paradoksalnie strach przed przegraną sprawia, że ​​przegrywamy …

Ile związków zostało zerwanych przez zależną, obsesyjną, duszącą miłość, która może stać się agresywna. Jeśli polegamy na drugim człowieku emocjonalnie, psychicznie, a nawet duchowo, stajemy się jego niewolnikiem, a co za tym idzie, boimy się go. Zatem kto się boi, nie może kochać. „Kocham cię, bo cię potrzebuję”, powiedziałby samolubny i niedojrzały kochanek do osoby, która twierdzi, że kocha.

Miłość tego, kto chce dobra drugiego, jest zupełnie inna. Więc kiedy mówimy „kocham cię”, wszystko ma sens. Ta miłość przychodzi do powiedzenia: "Nie potrzebuję cię ani nie chcę cię posiadać. Kocham cię, tak, ale chcę, żebyś był wolny. Kocham cię takim, jakim jesteś. Nie chcę kochać wyimaginowanych ideałów, chcę kochać rzeczywistość twojego istnienia. Moja miłość nie wymaga Twoje przystosowanie lub poddanie się. Nie jesteś tutaj, aby mnie dopełnić. Kocham Cię w Twojej autentyczności, w Twojej istocie, w Twoim niedoskonałym człowieczeństwie, które jest Twoją Prawdą ”.

I z tej prawdy o akceptowaniu siebie takimi, jakimi jesteśmy, spotykamy się, aby dzielić się, wiedząc, że jedyną pewną rzeczą jest niepewność, że nie wiemy, co przyniesie nam jutro, ale wiemy, że w naszych rękach leży tworzenie, każdego dnia, w każdej chwili, miłość, o którą chcemy dbać, rozwijać się i trwać, dając z siebie to, co najlepsze.

Zatem, w przeciwieństwie do poprzedniego przypadku, kto kocha w ten sposób, nie boi się. „Potrzebuję cię, bo cię kocham” - powiedziałby do ukochanej osoby niezależny i dojrzały kochanek.

Wszystkie te sposoby kochania często współistnieją i nie są ze sobą sprzeczne. Przyznają, jeśli to możliwe, różne kombinacje: jest więcej miłości samolubnych (lub bardziej skupionych na sobie) i bardziej altruistycznych (lub bardziej skupionych na sobie).

Miłość oderwana od rzeczywistości

Miłość nie jest wieczną rezygnacją, pogwałceniem zasad, poddaniem się, dyskwalifikacją czy oszustwem. Granice miłości tkwią w naszej miłości własnej, w naszej godności.

Duża część chorób miłosnych ma korzeń zwany strachem. Strach, że drugi odejdzie; zawieść mnie; nie być takim, jakim chcę; że wyobrażona przyszłość nie wciela się tak, jak się spodziewałem. Miłość, podobnie jak wolność czy szczęście, charakteryzuje się brakiem strachu, czyli zaufaniem. Nie ma zobowiązania bez zaufania, a to z kolei nie jest możliwe bez szacunku.

Jasne określenie moich granic i tego, co twoje, jest ćwiczeniem, które pochodzi tylko ze świadomości. Ale do tego niezbędna jest dojrzałość emocjonalna, nad którą trzeba popracować.

Ponieważ miłość jest sztuką, która zakłada refleksję, pracę, dbałość o szczegóły, ciągłą naukę, szczery dialog, wspólny projekt, pragnienie sensu i potrafimy ocenić, co razem budujemy, co stawia i co stawia. inny.

Nie „myślenie o miłości” nieuchronnie prowadzi nas do utraty przytomności, do odłączenia się od rzeczywistości i do bezwładności, która nagle eksploduje to, co nie zostało nazwane lub opracowane w odpowiednim czasie.

Miłość i sumienie

Kochanie oznacza zrozumienie. Świadomość jest esencją miłości, a jednocześnie miłość jest esencją świadomości. Ale żeby to zrozumieć, musimy poświęcić czas na naukę, obserwację i uważność. Umiejętność słuchania nie tylko uszami, które dostarczają nam dźwięku, ale także uszami serca.

Jeśli obserwujemy bez oszukiwania siebie lub ukrywania się, możemy zdać sobie sprawę z tego, jaki jest naprawdę inny, czego potrzebuje, czuje i chce. A także możemy i powinniśmy zrobić to samo ze sobą. W rzeczywistości na szczęście lub niestety, jeśli nie możemy zrozumieć, trudno nam kochać.

Wtedy zdobycie jakości w więzi miłości przechodzi przez świadomość, która jednoczy kochanków. Paracelsus, mądry alchemik, powiedział: „Kto wie, kocha; a kto kocha, chce wiedzieć. Im większa wiedza, tym większa miłość”. „W ten sposób świadomość i miłość tworzą piękną i cnotliwą dialektykę, która sprawia, że ​​wzrastamy.

I, paradoksalnie, wiedza ta może być też wielkim balsamem na wypadek, gdyby związek się nie udał, bo z sumienia i wynikającego z niego szacunku dużo łatwiej jest zarządzać konfliktami, komunikować się z szacunkiem i intymnością, rodzić empatię, rozwiązywać różnice lub, gdy nadejdzie czas, oddziel nas, zachowując przywiązanie do tego, czego doświadczyliśmy i żegnając się, zamiast aktów wzajemnego sabotażu, które kończą się nieporozumieniami, które są pełne smutku i urazy.

Intymność, poświęcenie i pokora

Ale otwarcie się na drugiego nie jest takie łatwe. Mahatma Gandhi klarownie wypowiedział tę zasadę, mówiąc, że „tchórz nie jest w stanie okazywać miłości; czynienie tego jest zarezerwowane dla odważnych”. A niemiecki filozof Adorno pięknie to opisał: „Będziesz kochany w dniu, w którym będziesz mógł pokazać swoją słabość, a drugi nie użyje jej do potwierdzenia swojej siły”. Ponieważ miłość, oprócz sumienia, prosi nas o intymność i oddanie.

Intymność to reszta miłości, wynik długiej pracy nad nią. Właśnie to, co charakteryzuje jakość intymnej chwili, ma związek z małymi, ale wartościowymi gestami, ponieważ nie ma nic małego w miłości, jeśli jest autentyczna: przyjazna rozmowa, hojność pamiętania o tym, co sprawia, że ​​druga osoba czuje się dobrze i zapewnienie go, aktywne i oddane słuchanie, mądre spojrzenie, rozpieszczanie, przytulanie, kołysanka lub niespodziewany pocałunek, dbałość o szczegóły w życiu codziennym, pamięć wydarzenia, które prosi się o świętowanie.

A w fabule, która podtrzymuje pragnienie przy życiu , mamy wszystkie przejawy czułości: pieszczoty, fantazje, zabawy, pożądanie, namiętność czy radosny punkt kulminacyjny, w którym dwoje się zna. Tam wciela się miłość.

Granice miłości

Czy miłość, aby być dobra i zdrowa, powinna mieć ograniczenia? Rozumiemy, że tak, musisz je mieć. Cóż, nasze życie jest na tym, dosłownie.

Ile osób choruje, a nawet umiera z miłości? Ile chorób ma podłoże psychosomatyczne z powodu dysfunkcji emocjonalnej wynikającej z rozczarowania, kłamstwa, permanentnego znęcania się, manipulacji, braku chęci zobaczenia otaczającej ich sytuacji? Wiele. Może za dużo. Z tego powodu granica i lekarstwo na złą miłość leży tylko w sumieniu, w równowadze emocjonalnej, do której w ogóle nie byliśmy wykształceni.

Równowaga emocjonalna zakłada zdolność do wewnętrznego zadawania pytań i stałego dialogu z naszym partnerem. Nie z inkwizycji, ale z godności, otwartości, życzliwego pytania, czułości i pragnienia dobra wspólnego.

Konfrontacja jednak czasami pozwala nam ukryć niewygodne rzeczywistości, w których nie zdając sobie z tego sprawy i unikając bólu, w końcu kamuflujemy się i gubimy.

Dojrzała i świadoma miłość

Prawdopodobnie łączysz miłość własną z miłością do innych. Kochanie ciebie nie oznacza unieważnienia mnie ani zniszczenia. Moja miłość do was nie usprawiedliwia mojego porzucenia ani egzystencjalnej ofiary, bez względu na to, jak bardzo środowisko lub historia powtarzały do ​​znudzenia, że ​​tak powinno być. Dlatego tak bardzo potrzebna równowaga emocjonalna nie może istnieć bez miłości własnej, bez szacunku do siebie .

Kochać to budować wspólną rzeczywistość opartą na wspólnej odpowiedzialności, szacunku, projekcie i wizji przyszłości, a także na iluzji, nadziei i tęsknocie, które od dawna tkwimy.

Kochać nie znaczy znosić wszystkiego za cenę ofiary własnego życia. Miłość, która w zamian wymaga emocjonalnej, a nawet egzystencjalnej ofiary, nie jest miłością, ale niewolnictwem przebranym za romantyczne żądanie, konflikt na stałe zainstalowany i uznany za scenę codziennego życia. Wszystkie z nich są kontekstami, które mogą sprzyjać depresji lub długoterminowemu egzystencjalnemu porzuceniu.

Miłość jako sposób poznania

Jak wszystko, co jest warte zachodu, wypracowana miłość wychodzi lepiej, gdy jest gotowana na wolnym ogniu, z cierpliwością, pokorą, uczuciem i czasem.

Miłość to nie tylko życzenie czy uczucie. Jest wynikiem procesu świadomości, ćwiczenia intymności, praktyki hojności i oddania oraz triumfu woli pragnienia dobra ukochanej osoby i poszanowania jej godności.

Krótko mówiąc , miłość działa . Jest to zawód, podobnie jak rzemiosło związane z życiem, którego można się nauczyć, jeśli ktoś włoży w naukę odwagę i entuzjazm. Czy nam się to podoba, czy nie, uczymy się na błędach.

Ponieważ nie ma miłości doskonałej ani nieskazitelnej. Kto wie, jak kochać, kilka razy się mylił. Ale jak w każdym procesie uczenia się potrafił zastanowić się, prosić o przebaczenie, wyciągać wnioski, wprowadzać nowe i lepsze nawyki oraz kroczyć ścieżką życia z darem doświadczenia.

Kochać to sztuka, jak napisał Erich Fromm. Dlatego miłość czyni nas lepszymi, bardziej wrażliwymi, klarowniejszymi, bardziej etycznymi i uzdrawia. Wiemy, kiedy ktoś naprawdę nas kocha, ponieważ daje nam to spokój, spełnienie i radość oraz zachęca nas do bycia nie tylko tym, kim już jesteśmy, ale także tym, kim możemy się stać.

Kiedy naprawdę kochamy, rośniemy

Ponieważ ta siła, która rodzi się z centrum naszej istoty, prowadzi nas do tego, że chcemy być lepsi dla innych, lepiej o nie dbać, dawać z siebie to, co najlepsze.

Miłość jest jednocześnie inspiracją i osiągnięciem, drogą i przeznaczeniem. Sztuka kochania pomaga nam nadawać sens życiu nie tylko własnemu, ale także cudzemu, ponieważ uczenie się kochania jest być może najpiękniejszym z ludzkich celów.

„Najpiękniejszym darem, jaki dali nam nasi rodzice, jest to, że nas nie kochali; to, że nauczyli nas kochać tak bardzo, jak tylko mogli”, stwierdza francuski filozof André Comte-Sponville.

Dodajmy, że zasada ta dotyczy naszych przyjaciół, a zwłaszcza partnerów. Najlepszym prezentem, jaki nam dają, jest nie tylko ich miłość, ale to, czego możemy się dzięki niej nauczyć i rozwijać .

Popularne Wiadomości