Dlaczego monokultury są zagrożeniem dla wszystkich?
Claudina navarro
Nieograniczone monokultury przemysłowe stały się zagrożeniem dla planety i ludzi. Dziennikarze Nazaret Castro, Aurora Moreno i Laura Villadiego wyjaśniają to w „Monokulturach, które podbiły świat” (wyd. Akal).
Duże firmy rolno-spożywcze na świecie promują monokultury, nie przejmując się zbytnio tym, co dzieje się z gospodarkami regionalnymi, małymi i średnimi rolnikami lub społecznościami tubylczymi. Najgorsze jest to, że owoce tych monokultur wślizgują się do naszego koszyka i czynią nas współodpowiedzialnymi.
Nazaret Castro, Aurora Moreno i Laura Villadiego wyjaśniają w Monokulturach, które podbiły świat (red. Akal) konkretne przypadki trzciny cukrowej, palmy olejowej i soi transgenicznej na obszarach Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji.
Te monokultury przynoszą ogromne korzyści gospodarcze międzynarodowym koncernom spożywczym i długą listę szkód:
- Łapanie ziemi w kilku rękach.
- Zanieczyszczenie pestycydami, nawozami i GMO.
- Unicestwienie różnorodności biologicznej i ekosystemów.
- Wylesianie.
- Wzrost emisji gazów cieplarnianych.
- Przemieszczenia ludności.
Monokultury to nie żywność, to produkty.
Od tysięcy lat rolnictwo karmi ludzkość, ale monokultury stają się produktami ultra-przetworzonymi, które są związane z epidemią otyłości i szeregiem chorób.
olej palmowy
Kiedy wchodzisz do supermarketu, znajdujesz ogromną różnorodność produktów. Ale co druga osoba zawiera olej palmowy. Jeśli zamkniesz oczy i wyobrazisz sobie 20 milionów hektarów (jeden hektar to boisko do piłki nożnej) porośniętych palmami olejowymi, zobaczysz rzeczywistość za supermarketem. Międzynarodowy Unilever kupuje rocznie 1,5 miliona ton oleju palmowego, który sprzedaje w produktach pod 400 różnymi markami.
Cukier
Dane dotyczące cukru są podobne. W 2022-2023 roku wyprodukowano 192 mln ton, co oznacza średnie zużycie 27 kg cukru na osobę rocznie. Nie chodzi tylko o cukier dodawany do kawy. Jest ukryty w ultra przetworzonej żywności, od pierogów i napojów bezalkoholowych po wędliny i keczup. Znamy konsekwencje zdrowotne (otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia, stany zapalne …), ale nie zdajemy sobie sprawy, że wiele plantacji pracuje w warunkach zbliżonych do niewolnictwa, że pola trzciny atakują las lub że fabryki emitują Substancje toksyczne dla środowiska, takie jak amoniak.
Pomimo przytłaczającej liczby „rolnictwa bez rolników”, które podtrzymuje monokultury, 70% żywności nadal pochodzi z sieci chłopskiej, która nadal posiada tylko 25% ziemi. Ta chłopska sieć podupada, ale wciąż mamy czas, aby ją uratować naszymi decyzjami: kupując naturalną pełnowartościową żywność, pozyskiwaną lokalnie, w miarę możliwości organiczną i produkowaną przez drobnych rolników.
Palma i soja: zagrożenie dla środowiska i zdrowia
Każda monokultura ma swoje specyficzne problemy. W przypadku palmy olejowej wpływ rafinowanego tłuszczu na zdrowie łączy się z poważnymi konsekwencjami środowiskowymi.
O monokulturach oleju palmowego, magazyn The Economist, który nie ma nic przeciwko gospodarce rynkowej, stwierdził, że „stał się on symbolem najgorszych ekscesów w świecie rolnictwa”. Bieda, zniszczone lasy (w tym rezerwaty orangutanów) i zagrożenia dla zdrowia to główne skutki uboczne tej monokultury.
Soja łączy ryzyko transgeniczności z jej wykorzystaniem jako paszy do produkcji mięsa lub biopaliwa (oba zastosowania są niezrównoważone). Monokultura transgenicznych nasion soi zmieniła gospodarki Argentyny, Brazylii i Paragwaju. Z tej rośliny produkuje się paszę dla zwierząt, składniki żywności i biopaliwa.
Zajmuje ponad 100 mln hektarów, aw 2050 roku będzie to 140 mln. Wraz z rozwojem upraw, zagrożenia środowiskowe i zdrowotne związane z transgenami będą się zwiększać, podobnie jak problemy gospodarcze i społeczne.
Są też inne monokultury, takie jak kukurydza, pszenica i ryż, podstawowe produkty żywnościowe dla dużej części ludzkości, które pozostają w rękach kilku firm.
Wierzymy w kłamstwo
Wszyscy podlegamy hegemonii wartości, które pozwalają nam wierzyć, że te monokultury są nowoczesnym i wydajnym wyrazem rolnictwa, dostarczając nam w ten sposób stosunkowo tanich produktów. Ale to błąd, ponieważ negatywne konsekwencje są przed nami ukryte i nie płacimy za nie pieniędzmi.