„Uczucie jest ważniejsze niż działanie, a działanie jest ważniejsze niż posiadanie”

Aida Garcia

Mimi Albero uczyniła z jogi i odżywiania holistycznego swoją filozofię życia, czym dzieli się z tysiącami swoich obserwatorów w mediach społecznościowych.

www.mimialbero.com

Mimi Albero współpracowała z dużymi markami w dziedzinie reklamy, marketingu i kreatywności, kiedy zdała sobie sprawę, że to nie jest jej świat. Teraz, będąc joginką i holistycznym trenerem zdrowia, chce łączyć się i towarzyszyć wszystkim osobom, które do niej podchodzą. Ewolucja, to jego ulubiona koncepcja. Jeśli chcesz go znaleźć, szukaj go, ciesząc się morzem.

-Twoja strona internetowa i sieci społecznościowe przekazują dużo spokoju i czułości, czy są odzwierciedleniem Mimi Albero?
-Jeśli mówimy ogólnie, to powinni. Uważam jednak, że media społecznościowe to wypaczone lustro rzeczywistości ukształtowanej przez ego . W moim przypadku sieci społecznościowe są platformą, za pomocą której mogę wyrażać treści zgodne z moimi zainteresowaniami lub doświadczeniami.

To, co rozumiesz przez refleksję, rozumiem bardziej jako sposób jej przekazania. Biorąc to pod uwagę, mogę tylko powiedzieć, że jest to całkowicie wewnętrzne i dostosowane do stanu lub etapu, na którym się znajduję, który oczywiście podlega założeniu ciągłej i ewolucyjnej zmiany.

- Dzisiaj joga jest częścią twojego życia, ale jak wyglądał twój pierwszy kontakt z tą dyscypliną?
-Pierwszy kontakt był bardzo powierzchowny, startowałam w triathlonie i ćwiczyłam jogę, żeby rozciągnąć mięśnie (kiedy nie było mnie stać na fizjoterapię, to chodziłam na jogę). Ogarnęła mnie nadpobudliwość, uwielbiałem rywalizować, byłem bardzo niecierpliwy i poszedłem tylko uzupełnić swój trening. To był mój pierwszy kontakt.

-Jeśli kilka lat temu powiedzieliby ci, że stanie się to twoją filozofią życia, co byś im powiedział?
-Niemożliwy. Powiedziałbym im, że mnie nie znają. Zrobione. Ciągła zmiana…

-A rekolekcje, jak to wymyśliłeś?
-Joga to holistyczna praktyka życiowa, której doświadcza się w sposób ewolucyjny. Dziś nie dajemy sobie czasu ani przestrzeni na włączenie do naszego życia tego typu doświadczeń, które pozwalają nam się rozwijać jako istoty ludzkie.

Celem Artsoulogy jest ułatwienie tej przestrzeni i czasu, które nas wzbogaca i przemienia.

- Widząc Ciebie i dużą liczbę osób z twojego pokolenia, a nawet młodszych, troszczących się o zrównoważony rozwój, wegetariańskie i wegańskie jedzenie, zdrowe nawyki …, czy można powiedzieć, że młodzi ludzie są bardziej świadomi?
-Bardziej świadomy, ale nie bardziej świadomy . Chciałabym, żeby tak było. Uważam, że to nie wystarczy. Świadomość to termin, którego nawet nauka nie zbadała dogłębnie.

To, że używamy terminu sumienie w obszarach środowiskowych, społecznych i innych, nie oznacza, że ​​tak naprawdę sugeruje, co ono oznacza. W rzeczywistości uważam, że to demokratyzuje i umniejsza znaczenie prawdziwej transformacji, która obejmuje dostęp do własnej i powszechnej świadomości.

Stąd joga. Dlatego Artsoulogy. Globalną świadomość, bez względu na jej zakres, można osiągnąć tylko po doświadczeniu indywidualnej świadomości. Jak możesz współczuć krowie, jeśli nie czujesz współczucia dla siebie? Jak możesz zapobiec cierpieniu innej żywej istoty, jeśli ciągle cierpisz? I tak ze wszystkim …

- Co sprawiło, że przestałeś brać produkty pochodzenia zwierzęcego i zmieniłeś swoje nawyki?
- W tym roku mija 10 lat, odkąd przestałem jeść mięso, skończyłem czytać „The China Study” (Colin Campbell, T. and Campbell, Thomas M., red. Sirio) i nie jadłem ponownie mięsa ani produktów mlecznych.

- Czy możesz powiedzieć, że łatwo jest wynieść tę serię nawyków poza zwykłe środowisko?
-Zależy to od twoich priorytetów i okoliczności, w których się znajdujesz, ale zazwyczaj jest to znacznie łatwiejsze niż się wydaje. Z perspektywy tych ostatnich 10 lat na pewno jest to o wiele łatwiejsze.

- Czy kiedykolwiek spotkałeś się z niefortunnymi komentarzami lub ocenami ze względu na Twój typ diety lub styl życia?
-Tak, często, zwłaszcza z powodu etykiet i zwyczajów, które ludzie mają przy kategoryzowaniu (weganie, wegetarianie, fleksitaryści, surowe wegańskie, owo-lakto-wegetariańskie, frutariańskie…). To coś absurdalnego, co nas łączy i stagnuje.

Świadomość tego, co naprawdę oznacza bycie częścią systemu, którego nie wybrałeś, który Cię nie reprezentuje i który Cię gnębi, idzie o wiele dalej niż zmiana etykiety, którą wybierzesz dla biografii na Instagramie.

-Jak sobie z tym poradziłeś?
- Zdawałem sobie sprawę, że wielokrotnie pytający nie chcą nawet usłyszeć odpowiedzi . Ponadto ktokolwiek atakuje, nie robi tego w sposób osobisty i jednokierunkowy, ale raczej jest to jego reakcja, gdy widzi, że jego zwyczaje lub przyzwyczajenia, z którymi się identyfikują, są zagrożone. Za oczekiwania innych nie odpowiadam i każdy swobodnie wybiera swoją ścieżkę.

Od tego czasu energia, którą inwestuję w udzielanie wyjaśnień, różni się w zależności od tego, jak bardzo lub jak mało zależy mi na więzi osoby, która o to prosi.

-Jak wygląda zwykły dzień w Twoim życiu?
-Od 2022-2023 r. Staram się żyć w czasie słonecznym. Oznacza to, że wstaję trochę przed wschodem słońca i kładę się spać trochę po zachodzie. Z marginesem około dwóch godzin, w zależności od tygodnia i w zależności od tego, gdzie jestem, jakie zajęcia wykonuję itp.

Codziennie ćwiczę jogę z poszanowaniem cyklu księżycowego. Robię to o świcie.

Mam co najmniej godzinę spaceru z psami na świeżym powietrzu i jeśli pogoda na to pozwala, w jakimś naturalnym środowisku, czy to na plaży, w polu czy w górach. To najbardziej „rutyna”, jaką mogę opisać w ciągu ostatnich czterech lat, dosłownie we wszystkim innym.

-Surfing to także jedna z Twoich wielkich pasji, co czujesz będąc na desce?
-Mam dużo zabawy. Chociaż miałem też inny substytut. Surfowanie, niezależnie od sportu, jest wspaniałą praktyką uważności. Wszystko dzieje się w ciągu kilku sekund i musisz być tam, ze wszystkim, przez cały czas. Z drugiej strony, zamiast dawać ci małe dawki pokory, rzuca ci jej litry.

Ocean jest wspaniałym nauczycielem. Z najmądrzejszych.

Dodam jeszcze, że prawdziwym surferem w rodzinie jest mój brat, który na desce jest od ponad 30 lat, jest moją największą inspiracją. Jest odzwierciedleniem tego, jak surfing, podobnie jak joga, jest filozofią życia, a fakt, że towarzyszy mu od dziecka, czyni go mężczyzną i ojcem chrzestnym, jakim jest dzisiaj.

-Mówisz, że surfing to praktyka uważności… Jaki związek ma medytacja z surfingiem?
- Z tą różnicą, że pierwsza ma tysiącletnią tradycję w porównaniu z drugą, uważam, że obie są filozofiami opracowanymi w przyrodzie i dla niej. Podobieństwa, które cenię między nimi, to wolność i obecność.

- Od współpracy z dużymi markami w dziedzinie reklamy, marketingu i kreatywności przeszedłeś do poświęcenia się prawdziwym ludziom poprzez wykłady, warsztaty, porady … Czy mógłbyś wyjaśnić, co przyniosła ci ta zmiana?
-Krótka odpowiedź brzmi: życie. Długa odpowiedź brzmi, że nagle zanurzyłem się w systemie konsumpcji, promowanym przez chciwość istoty ludzkiej, która generowała cierpienie i wstręt do wszystkiego w ogóle. A to sprawia, że ​​jesteś chory. Postanowiłem przestać ze wszystkim i pomogło mi to zrozumieć, że uczucie jest ważniejsze niż robienie i że robienie jest ważniejsze niż posiadanie.

Łączenie się, przytulanie, dzielenie się, śmiech, wspólne życie… oczywiście można to zrobić w każdym środowisku pracy, z tą subtelną, ale fundamentalną różnicą, że teraz we wszystkich dziedzinach żyję z CZUWANIA zamiast „czerpać”.

- Czy wiesz, że wszystko, co publikujesz w swoich sieciach, dociera do tysięcy ludzi? I to tylko biorąc pod uwagę twoich zwolenników …
-Jestem świadomy do tego stopnia, że ​​dobrowolnie zdecydowałem się nie być. Wyjaśniam. Kiedy piszę, publikuję lub edytuję zdjęcie, robię to dla siebie. Jest to narzędzie do osobistej ekspresji, podobnie jak czysty arkusz do malowania akwarelami. Jeśli wcześniej myślę, że są widzowie, w tym przypadku naśladowcy, warunkowałbym się lub ograniczył. Więc wiem, ale nie myślę o tym.

-I na koniec spójrz na swoją karierę, aby zobaczyć, że jesteś niespokojną osobą, która zawsze tworzy. Masz w ręku nowy projekt?
- Inspiruje mnie inspiracja, zawsze tworzę nowe rzeczy, choć nie wszystkie wychodzą na jaw. Coś nadejdzie.

Minitest minęliśmy… Mimi Albero

  • Ulubione danie: Krem dyniowy z pomarańczą i imbirem.
  • Danie, które oszczędza, gdy nie masz czasu na gotowanie: miska na smoothie, świeże owoce lub hummus i marchewkę.
  • 3 niezbędne pokarmy w Twojej diecie: jabłko, imbir, kminek.
  • Twoja nieodparta pokusa: czekolada, chociaż stawiam mały opór.
  • Pierwsza rzecz, którą pijesz rano: woda.
  • Ostatnia rzecz, którą pijesz w nocy: woda.
  • Ulubiona restauracja: nie mam.

Popularne Wiadomości

Moxibustion, ogień akupunktury

Zimno obkurcza nas i blokuje funkcjonowanie niektórych narządów. Ale jeśli wystawimy się na działanie moksy, pobudzimy energię witalną.…