5 kłamstw w obronie walki byków (i jak je rozebrać)
Ile prawdy kryje się za argumentami przemawiającymi za walkami byków? Raczej mało. Walki byków mają swoje dni policzone.
Walki byków kończą się, a ich dni są policzone.
Najnowsze sondaże mówią o odrzuceniu walk byków przez ponad 80% populacji iw obliczu tej rzeczywistości, która mówi nam o niepowstrzymanym trendzie zanikania, sektor i jego obrońcy nadal rzucają wszelkiego rodzaju kłamstwa, do których się przywiązują desperacko.
Fałszywe argumenty za walkami byków
Tymczasem świat walk byków nadal kłamie i wystarczy zapoznać się z niektórymi danymi, aby zweryfikować, że ich argumenty nie są w stanie utrzymać surowej rzeczywistości walk byków.
Przejdźmy do niektórych z jego najczęstszych kłamstw:
W dogłębnej analizie sektora walki byków przeprowadzonej przez José Enrique Zaldívar, prezesa AVATMA (Stowarzyszenie Weterynaryjnych Specjalistów ds. Walki Byków i Przemocy wobec Zwierząt, składające się z ponad 400 lekarzy weterynarii) dla El Caballo de Nietzsche na podstawie oficjalnych informacji i samego sektora walki byków Znaleźliśmy równie mocne dane, jak to, że w 2022-2023 r. 77% walczących stad nie sprzedało żadnego zwierzęcia do walki na arenie, a 92,61% tych zarejestrowanych jako torreadorzy, rejoneadores i torreadorzy nie walczyło.
Również w historycznym okresie 2007-2021, uroczystości walk byków spadły o 56,24%.
„Widmowe zatrudnienie w walkach byków” to tytuł raportu AVATMA o sytuacji w Hiszpanii profesjonalistów zajmujących się walkami byków i stad walczących.
Rzeczywiście, zatrudnienie generowane przez ten sektor to nic innego jak iluzja. To z kilku.
Zdecydowana większość pokazów walk byków jest finansowana ze środków publicznych i zależy w dużej mierze od dotacji, aby się utrzymać. To głównie wspólnoty autonomiczne, rady prowincji i rady miejskie opłacają finansowanie pokazów walk byków, choć na szczęście w ostatnich latach wiele gmin wycofało tę pomoc.
Wśród ostatnich przykładów jest 35 000 euro na rzecz Fundacji Toro de Lidia, poświęconej promocji walk byków, w ramach projektu budżetu państwa lub korzyści fiskalnej przyznanej walce byków z obniżeniem podatku VAT z 21% do 10% na promocję jako elementu „kulturowego”.
Nie, jak wyjaśnia nam AVATMA, walcząca „rasa” jest uznawana w BOE za autochtoniczną i jest pod ochroną państwa .
Twierdzenie, że jego ochrona zależy wyłącznie od walk byków, byłoby jak zaproponowanie, abyśmy zaczęli zajmować się rysiami iberyjskimi jako środkiem zapobiegającym ich wyginięciu.
Niewątpliwie chodzi o wolę polityczną, by wyartykułować niezbędne mechanizmy gwarantujące ochronę i przetrwanie tych zwierząt bez narażania ich na wykorzystanie w pokazach walk byków, gdzie są okrutnie maltretowane aż do śmierci.
Nie ma powodu, aby sądzić, że trwałość ekosystemu dehesa zależy w ogóle od zwierząt hodowanych podczas walk.
W rzeczywistości, po zapoznaniu się z wyżej wymienionym raportem AVATMA , zgodnie z ostatnimi danymi Związku Hodowców Byków Walki Byków istnieją hodowle bydła przeznaczone do tego celu na 280 000 hektarów, z czego w Hiszpanii jest ich 2700 000-3 000 000.
Oznacza to, że obecnie tylko 10% pastwisk jest wykorzystywanych do hodowli byków bojowych, więc dostosowanie ich użytkowania w żaden sposób nie zagrażałoby ich ochronie.
Ten argument przemawiający za walkami byków jest w rzeczywistości argumentem za weganizmem .
Rzeczywiście, cierpienie krów na fermach przemysłowych jest straszne, a ich bolesna śmierć w rzeźniach jest tak samo niesprawiedliwa, jak zwierzę, które chce żyć.
Walki byków również stanowią z tego widowisko i przedłużają agonię zwierząt, powodując ich powolną i bolesną śmierć jako centralną oś.
Dlatego mamy do czynienia z dwiema sytuacjami, w których zwierzęta są źle traktowane i których cierpienia można uniknąć: walki byków i wykorzystywanie zwierząt do spożycia przez ludzi.
W tym przypadku docenia się, że obrońcy walk byków zawsze stawiają na stole, że pamiętamy również o krowach, fermach i rzeźniach.
Zniesienie walk byków oraz zastąpienie w naszej diecie mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego to dwa podstawowe klucze do budowania bardziej sprawiedliwego i mniej brutalnego społeczeństwa.
Mówią też, że byk nie cierpi, ale myślę, że nie jest konieczne wyjaśnianie, co to znaczy dla ssaka nakłuwać, dźgać i przekłuwać mieczem, aż wszystkie jego organy wewnętrzne zostaną rozdarte. Każdy człowiek, który osiągnął już XXI wiek, rozumie, że jest to znęcanie się nad zwierzętami i dlatego prawo zabrania nam robienia tego typu rzeczy z innymi zwierzętami, tylko byk cierpi z powodu tego haniebnego wyjątku.
Walki byków to przemoc i zamierzamy to powstrzymać.