Jakiś czas temu, szukając bardziej ekologicznego sposobu gotowania, moja żona kupiła zestaw tzw. Patelni ekologicznych, na początku kiedy je zobaczyłem, nie lubiłem ich za bardzo, chociaż nazywane są patelniami ceramicznymi, głównym materiałem jest aluminium , Przynajmniej mój uchwyt jest wykonany z bakelitu (plastiku), wolałbym drewno lub metal, gdyby to nie było, ale ekologiczna rzecz była w środku mają cienką warstwę ceramiki, która sprawia, że są bardzo nieprzywierające, więc używa się bardzo mało oleju lub Nic, to jest bardzo ekologiczne pamiętajmy, że olej, który wyrzucamy do zlewu to poważny problem dla organizmów wodnych, jedyna rzecz, która po kilku miesiącach bardzo łatwo się trze i aluminium zaczęło być widoczne.
Osobiście jeśli chodzi o patelnie wolę żelazne , są piękne, choć na początku trochę się przyklejają, co rozwiązuje się z czasem lub przez spalenie odrobiny gruboziarnistej soli (utwardzanie patelni), są też dość ekologiczne.
Oczywiście zwykłe i tanie patelnie mają teflon, który jest toksyczny i szkodliwy dla zdrowia, są wykonane z PTFE (politetrafluoroetylenu) - który rozkłada się w temperaturze 260ºC i emituje toksyczne gazy. Do produkcji PTFE potrzebny jest PFOA („ Agencja Ochrony Środowiska EPA uważa PFOA za prawdopodobnie rakotwórczy i zatwierdzono rezolucję żądającą rozpoczęcia procesu eliminacji PFOA od 2010 r. I jego zniknięcia łącznie od 2022-2023 ″)
Szukając bardziej ekologicznego sposobu gotowania, jak to robię wielokrotnie, zastanawiałem się, jak gotują nasi dziadkowie? Byli ekologiczni, są z czasów, gdy plastik nie był królem, więc używali bardziej naturalnych środków. Odpowiedź można znaleźć w ceramice rzemieślniczej , która jest wykonana z gliny, naturalnego i obfitego surowca , dziś stosuje się bezołowiowe lakiery i emalie, które mają niewielki wpływ na środowisko i oczywiście nie zawierają PFOA , są również bardzo wydajne pod względem W grę wchodzą kwestie termiczne.
Mieszkam w Katalonii, gdzie istnieje bogata tradycja w ceramice, blisko domu odkryłem, że jest miasto o nazwie Breda, które jest jak kolebka katalońskiej ceramiki, więc wybraliśmy się na rodzinny wypad do Bredy z misją zdobycia nowych garnków, patelni i patelnia do paelli.
Przyjechaliśmy rano w słoneczny i zimowy dzień, tam na drodze przecinającej miasto jest duża ilość miejsc z najróżniejszą ofertą ceramiki jaką możemy sobie wyobrazić, dostajemy wszystkie garnki i za świetną cenę niestety rozmawiamy z sprzedawców tak wspaniałych elementów, dowiedziałem się, że kilka fabryk musiało zostać zamkniętych, a wielu sprzedawców wybrało części „Made in China” wątpliwej jakości i aby wiedzieć, czy są one zgodne z normami środowiskowymi, czy też farby są bezołowiowe. Mam nadzieję, że Aby wejść na rynek europejski, przeprowadzane są rygorystyczne kontrole.
Po raz kolejny ten zglobalizowany świat atakuje pracę ludzi, przeciwstawia się stylowi życia całego miasta, wieloletniej tradycji i rzemiosłu, które można zrujnować, miejmy nadzieję, że nie.