„Dopóki nie zostaną podjęte przydatne środki, nie przestaniemy walczyć”

Yvette Moya-Angeler

Przeprowadziliśmy wywiady z dwoma rzecznikami ruchu studenckiego Fridays for Future-Barcelona.

Atlas przyszłości

Od lutego ubiegłego roku demonstrują w każdy piątek, by walczyć o sprawiedliwość klimatyczną . Aitana Ralda i Lucía Bonicatto , rzecznicy Fridays for Future-Barcelona, ​​mają 16 lat i uczą się w pierwszej klasie liceum w instytucie w Barcelonie. Chodzą do tej samej klasy, chociaż Lucía studiuje maturę humanistyczną (chce zostać antropologiem społecznym i kulturowym ), a Aitana wybrała naukowca (chciałaby kształcić się na biologa morskiego , specjalizującego się w badaniach rekinów i wielorybów).

Lucía jest zainteresowana tym, jak zmiany klimatu wpływają na różne kultury, a Aitana chce przeanalizować wpływ ludzi na faunę morską.

Spotkaliśmy się z nimi po ich oklaskiwanym przemówieniu na konferencji Fixing the Future, zorganizowanej przez Atlas of the Future w CCCB w Barcelonie. Oboje cierpią na celiakię i wegetarianizm, aw czasie wywiadu czekają, aby wiedzieć, czy będą w stanie zjeść coś z cateringu.

-Jak dostałeś się do ruchu?
-Aitana: To było trochę przypadkowe. Moja mama opowiedziała mi o piątkach dla przyszłości i zobaczyłem, że zaczęły się one również w Barcelonie. Zadzwoniłem do Lucíi i zaproponowałem, żebyśmy poszli na pierwsze zgromadzenie. Od tego czasu integrujemy się z ruchem, który się rozwija.

-Czy nie zawiodłeś w piątek?
-Lucía: Cóż, był taki, który zbiegł się z dniem Lesbian Visibility i poprosili nas o przyspieszenie demonstracji do czwartku, co zrobiliśmy.
-Aitana: A w Dniu Kobiet Pracy, 8 marca, wyszliśmy z plakatami ekofeminizmu, zamiast organizować demonstrację, jak w piątki.

- Czy rzecznikami są wszystkie dziewczyny?
-Lucía: Spośród 8 rzeczników 6 to kobiety. Chcemy, aby kobiety były widoczne w ruchu, przestały być w drugiej linii, bo jest też wiele kobiet walczących o środowisko . Doświadczając nierówności, kobiety z pewnością są bardziej skłonne do walki z innymi nierównościami.

Problem już tu jest

-Czy twoje pokolenie już zintegrowało walkę o środowisko?
-Aitana: Szczerze mówiąc, nie. Ci, którzy się angażują, są bardzo zaangażowani, ale ci, którzy tego nie robią, prawie całkowicie pomijają temat. Mają bardziej krótkoterminową wizję: koncentrują się na roku lub miesiącu, w którym się znajdują, i nie patrzą dalej.
-Lucía: Walka o środowisko zawsze była bardzo niewidoczna, po części dlatego, że była postrzegana jako hipisowska lub elitarna, tak jakby tylko nieliczni mogli poświęcić się ochronie środowiska. Ale tak nie jest, dotyczy to nas wszystkich i faktycznie istnieje „ekologizm ubogich ”, zwłaszcza w Ameryce Południowej, ludzi potrzebujących ich zasobów. Ostatecznie to właśnie oni są najbardziej dotknięci kryzysem klimatycznym.

- Jak widzisz przyszłość Fridays for Future?
-Lucía: Zamierzamy kontynuować demonstrację przez jakiś czas, chociaż mamy nadzieję, że w przyszłości nie będzie to konieczne, ponieważ podjęto już skuteczne działania. W tej chwili te podjęte przez rząd nie są wystarczające w stosunku do problemu, przed którym stoimy. Przyszłość jest dość mroczna, ale wierzę, że jeśli będziemy mieć wpływ, który zaczniemy mieć wszędzie, ludzie staną się świadomi i staniemy się więksi. Jest to problem, który dotyka absolutnie każdego z nas. Trzeba się obudzić i zdać sobie sprawę, że problem jest prawdziwy, już tu jest, to nie jest coś, co wydarzy się za 30 czy 50 lat, to jest coś, czego już doświadczamy.
-Aitana: Mamy nadzieję, że ten ruch będzie się dalej rozwijał i będzie się do niego przyłączać coraz więcej osób. Dopóki nie zostaną podjęte wyraźne środki, które naprawdę pomogą, nie przestaniemy walczyć.

-Co planujesz robić latem, kiedy kończą się zajęcia?
-Lucía: Chcemy organizować zajęcia dla dzieci, które będą miały więcej wolnego czasu. Ale nic nie jest jeszcze pewne, ponieważ w każdy piątek trudno jest zorganizować demonstrację. Jesteśmy w pełnym sezonie egzaminacyjnym.

- Czy ludzie dołączają do propozycji?
-Aitana: Kiedy zaczynaliśmy, mieliśmy boom, a teraz jest nas znacznie mniej. Ale zawsze jest ciągły przepływ ludzi.
-Lucía: Pierwsza koncentracja w Barcelonie miała miejsce 22 lutego. I pierwsza duża demonstracja 15 marca. Przyszło na to ponad 4000 osób. To było brutalne! Potem ludzie się zmęczyli, nie było tak dużej dyfuzji, a medialny wpływ początku nieco stracił. Mimo wszystko myślę, że zyskaliśmy widoczność.

# Fridays4Future w każdym mieście

-Czy wspierają Twój aktywizm w domu?
-Lucía: Miałem szczęście i otrzymałem wiele wsparcia, zarówno w kwestii wegetarianizmu, jak i piątków dla przyszłości. Bo w końcu czas, który poświęcam na koncentracje, spotkania i przychodzenie na takie wydarzenia, jest czasem, który przestaję poświęcać na studia.
-Aitana: Oni też mnie wspierają. Moi rodzice byli już bardzo świadomi problemu środowiskowego , a ponieważ jako dziecko zdecydowałam, że chcę iść ścieżką aktywistów, nie dali się zaskoczyć. Czasami przyłączyli się do demonstracji, a dzisiaj na przykład przyszła do mnie mama. Mówią mi, że są bardzo dumni z tego, co robię, ponieważ poświęcam się temu, czego chcę i ponieważ pomagam reszcie ludzi i istot żyjących na tej planecie.


-Byłeś dzisiaj bardzo brawo … -Lucía: Jesteśmy szczęśliwi. Jest dużo pracy w tle, wiele spotkań i godzin poświęconych na przemyślenie treści, naszej ideologii i tego, co chcemy robić, ale jest to bardzo tego warte. Zachęcałbym wszystkich do przyłączenia się do ruchu, ponieważ jedynym problemem, jaki mamy, jest to, że jest nas niewielu. W innych miejscach, takich jak Belgia, Szwecja czy Niemcy, jest zaangażowanych wiele osób i mają o wiele więcej siły. Hiszpania jest jednym z najsłabszych krajów, chociaż w Katalonii jest dobra sieć.
-Aitana: W rzeczywistości Girona przewodziła ruchowi na szczeblu stanowym. Madryt również ma potężny ruch. I coraz więcej piątków powstaje w całej Hiszpanii . To jest przenikliwe.
-Lucía: W małych katalońskich miastach, takich jak Sabadell czy Sant Cugat, a# Fridays4Future . Powoli ludzie się spotykają. To dobry znak, że w każdym mieście jest siła na # Fridays4Future.

Popularne Wiadomości