Od ofiar do katów

Laura Perales

Normalizacja przemocy wobec dzieci (jak słynny „policzek edukacyjny”) jest potępieniem dla nich i dla wszystkich, ponieważ będzie trwała pokolenie po pokoleniu.

Nasz sąsiad woła o pomoc, podczas gdy jej mąż ją bije, ale gramy głuchoniemych, bo nas nie widzi; My, kobiety, wiemy, że jeśli kiedykolwiek spróbują nas zgwałcić, lepiej krzyczmy „ogień”, żeby ktoś przyszedł nam z pomocą; jeśli na ulicy biją się dwie osoby dorosłe, oddalamy się i w najlepszym przypadku powiadamiamy policję; możemy zjeść obiad bez krztuszenia się, gdy w telewizji pojawiają się obrazy imigrantów tonących w morzu; chodzimy na „pokazy”, na których zwierzęta są torturowane na śmierć.

Co gorsza, jeśli osoba dorosła uderzy dziecko, prawdopodobnie nikt nie zareaguje .

Najgorsze, co może się zdarzyć z przemocą, to to, że nie jesteśmy oburzeni, że patrzymy w inną stronę.

Jak do tego doszliśmy?

Odpowiedź tkwi w naszym dzieciństwie. Ludzie znęcają się nad swoimi dziećmi, ponieważ na nie krzyczono, bito i poniżano. Nie możemy sobie wyobrazić, że coś, co zrobili nam nasi rodzice, było złe: wmówili nam, że było to dla nas korzystne, a nawet, że zasłużyliśmy na to złe traktowanie.

Te dzieci tamtych czasów, ofiary w tamtych czasach, są teraz dorosłymi, którzy utrzymują normalizację tych brutalnych praktyk i nie dostrzegają, że to, czego doświadczyli, naznaczyło je i głęboko zraniło, do tego stopnia, że ​​zinternalizowały, że zasłużyły na otrzymane ataki.

Jak mamy rozumieć, że ludzie, którzy powinni nas chronić, są naszymi agresorami?

Co gorsza, są inni dorośli widzowie, którzy nie interweniują w takich sytuacjach. Od najmłodszych lat nauczyliśmy się, że nie powinniśmy kwestionować autorytetu, a już najmniej autorytetu rodzica.

Autorytet do wymuszania: w ten sposób uczymy się poddawać

Złożenie to zostało skontrastowane w eksperymencie Milgrama . Chodziło o sprawdzenie, ile bólu zwykły obywatel zadaje innej osobie po prostu dlatego, że ekspert poprosił o to w ramach naukowego eksperymentu z pamięcią.

Badacz w „białego fartucha” (autorytetu) polecił uczestnika do stosowania w co wierzył być bolesne wstrząsy elektryczne do osoby robi ćwiczenia pamięci za każdym razem, że popełnił błąd.

W rzeczywistości wstrząsy były symulowane, a „ofiarą” był aktor, ale osoby odpowiedzialne za karanie błędów przemocą nie wiedziały. Intensywność wstrząsów rosła z każdym błędem, a jęki i krzyki bólu mroziły krew. „Ofiara” może zapaść w śpiączkę i umrzeć.

Mimo to 65% badanych podawało „studentom” napięcie do 450 V, co było potencjalnie śmiertelne. Odpowiedzialność za czynność spoczywa na władzy, której wyznaje się ślepe posłuszeństwo, a osoba czuje się odpowiedzialna przed władzą, ale nie za popełnione czyny, ale za wykonanie rozkazów.

Wielu z nas wyrosło z modelu opartego na relacjach władzy poprzez siłę. Nauczyliśmy się poddawać władzy bez pytania, nie odpowiadając. Uczono nas, że silni muszą zwyciężyć nad słabymi.

Internalizacja przemocy z kołyski

Trzymamy głowy w obliczu zastraszania, ale czego uczyliśmy dzieci, odkąd były niemowlętami? Kary, klapsy, wrzaski i upokorzenia. Traktowaliśmy ich tak, jakby byli niewidzialni, depcząc ich prawa i potrzeby . Wiele z nich urodziło się podczas gwałtownego porodu i płakało samotnie w kołysce. Ich matki nie były w stanie spędzić wystarczająco dużo czasu w kontakcie.

Ich podstawowe potrzeby nie są zgodne z naszym stylem życia. Nie było wystarczająco dużo okazji, aby były ludzkimi szczeniętami do zabawy i kontaktu z naturą. Zamiast tego jesteśmy zmuszeni trzymać ich w zamknięciu w szkołach, zmuszając do teoretycznej i zdenaturowanej nauki, kiedy powinna być doświadczalna, przyjemna i znacząca, lub zaparkować ich przed telewizorem podczas niewielkiej ilości wolnego czasu, jaki mają.

Czy warto przejść obok?

- Nie idź tam, gdzie do ciebie nie dzwonią. Z pewnością wszyscy słyszeliśmy to zdanie od naszych rodziców, kiedy byliśmy dziećmi, lub powiedzieliśmy to już jako rodzice.

Wydaje się, że mądrą rzeczą jest nauczenie unikania konfliktów. Naucz przede wszystkim być dobrym z dorosłymi, nie reagować na niesprawiedliwości.

Konsekwencją jest edukacja, która uczy nie brać pod uwagę potrzeb innych, samolubna i niesympatyczna edukacja normalizująca przemoc. Jako dorośli nadal to robimy. I, niestety, tym bardziej, jeśli chodzi o bycie świadkiem aktu przemocy wobec dziecka.

Jeśli natkniemy się na sytuację na środku ulicy, w której matka spoliczkowała swoje dziecko, możliwe, że przechodzimy obok i ignorujemy agresję myśląc, że to nie nasza sprawa, bo nie jesteśmy jego rodzicami.

Gdybyśmy zamiast odwracać wzrok i przyspieszyć tempo, zatrzymalibyśmy się, aby uważnie obserwować scenę, prawdopodobnie zobaczylibyśmy, jak pierwszą rzeczą, jaką zrobi dziecko, gdy zostanie zaatakowane przez matkę, byłoby podniesienie twarzy, chyba że jest już bardzo zły. patrz i szukaj reakcji reszty dorosłych wokół ciebie. Zwykle można znaleźć nieuchwytne spojrzenia i ignorancję: normalizacja .

W ten sposób dziecko uświadamia sobie, że naprawdę zasługuje na to, co mu się przydarza i że jest to właściwy sposób funkcjonowania.

Jak interweniować, aby zapobiec przemocy?

Ale co by się stało, gdyby dziecko pewnego dnia spotkało się z przyjaznym spojrzeniem? Co by się stało, gdyby dorosły zbliżył się i bez reprymendy matka wyszeptała zdanie typu „nikt nie zasługuje na to, by go bić”?

To, co dzieje się wtedy, jest czymś niezwykłym: to dziecko będzie trzymało się tego pomysłu. Ktoś potępił przemoc wobec ciebie i sprawił, że czujesz się mniej samotny. Coś się w nim porusza i budzi jego krytyczny i obronny zmysł.

Pytanie brzmi, jeśli nie wahałbyś się interweniować w przypadku, gdyby osobą zaatakowaną był Twój brat, dlaczego uważasz, że w przypadku osoby niepełnoletniej lepiej nie „angażować się”?

Zaraz po interwencji zapobiegasz przyszłym agresjom w swoim dorosłym życiu i chronisz tego malucha przed emocjonalnym uszkodzeniem , które zawsze pozostawia najgłębsze rany. Gest potępienia przestaje normalizować przemoc i zasiewa ziarno zmiany do lepszego świata, ponieważ to dziecko dorośnie i stanie się częścią społeczeństwa przyszłości.

Znalezienie winowajców, częsty błąd

Paradoksalnie, dorośli interweniują, gdy nie jest to konieczne. W konfliktach między dziećmi musimy działać tylko w przypadkach przemocy i molestowania między nimi, ale nie szukać sprawców, ale tak, aby nie zrobiły sobie krzywdy . Celem nie powinno być ukaranie sprawcy, ale pomoc i ochrona wszystkich zaangażowanych.

Poszukajmy rozwiązań zamiast winowajców.

Kiedy zwracamy się również do agresora, przesłanie, jakie przekazujemy dzieciom, jest takie, że oboje są ofiarami systemu, który możemy zmienić, faworyzując pełne szacunku rodzicielstwo oparte na miłości.

Zero przemocy: klucze do jej dezaktywacji

Żyj z przyjemności, szukaj szczęścia. Wszyscy zgodzilibyśmy się na to założenie. Czy jednak jesteśmy w stanie to zrobić?

Nasza zdolność do tego, jak również zdolność do wczuwania się w kontakt z rówieśnikami, może być ograniczona przez to, czego doświadczyliśmy w dzieciństwie. Neuropsycholog James W. Prescott zwraca uwagę na odwrotną korelację między przyjemnością a przemocą : „Obecność jednego hamuje drugie”.

Tam, gdzie jest przyjemność, nie może być przemocy. Są po prostu niekompatybilne w naszym mózgu.

Wychodząc z tej przesłanki, w jaki sposób skupimy się na życiu dla przyjemności i poszukiwaniu szczęścia?

Opieka nad matką to pierwszy krok.

Bo żeby o kogoś zadbać, trzeba też się nim zająć.

Na wysoki poziom stresu podczas ciąży i rodzicielstwa może wpływać na matkę i dziecko i stworzyć cierpienie, które aktywują stan hyperarousal w obu.

Matka potrzebuje zrozumienia i wsparcia ze strony partnera i rodziny w czasie ciąży, porodu i rodzicielstwa. Nie chodzi tylko o dbanie o dietę
i pomoc w sprawach domowych, ale o zrozumienie i reagowanie na potrzeby emocjonalne.

Dziecko potrzebuje bezpiecznego doświadczenia z macicą.

Macica to pierwszy ekosystem dziecka; Dlatego bezpieczne i przyjemne wcześniejsze doświadczenie będzie sprzyjało poszukiwaniu tych samych wrażeń w innych ekosystemach, kiedy się rodzi: w ciele matki, reszcie rodziny, szkole, grupach dzieci …

Doświadczenia prenatalne mają zasadniczy wpływ na zachowanie. Dziecko wewnątrzmaciczne, które otrzymuje dobre pożywienie i którego matka może cieszyć się ciążą, prawdopodobnie rozwinie więcej obszarów mózgu, które regulują przyjemność.

Na przykład kołysanie się matki, które zaczyna się w macicy, ma fundamentalny wpływ na prawidłowy rozwój móżdżku. Region ten kontroluje produkcję dwóch neuroprzekaźników (norepinefryny i dopaminy) , z których oba są bezpośrednio związane z agresywnością, uzależnieniem i nadpobudliwością.

Poród bez przemocy położniczej.

Narodziny to kolejny krytyczny czas. Konieczne jest, aby móc urodzić dziecko bez przemocy położniczej, z poszanowaniem natury matki i dziecka oraz ich naturalnego rozwoju biologicznego. Jeśli ciąża przebiegała normalnie, jedyne, co musi zrobić personel medyczny, to towarzyszyć matce, promując poród tak spontaniczny, jak to możliwe, ratując jej głęboko ludzki i naturalny wygląd.

Nie należy ograniczać go do prostej interwencji chirurgicznej, ale pamiętaj, że jest to chwila rodzinna, intymna i bardzo ważna emocjonalnie.

Kontakt dziecka ze skórą matki.

W pierwszych godzinach życia musi czerpać przyjemność z kontaktu ze skórą i spojrzeniem matki. W tych pierwszych chwilach zachodzi asocjacja lub dysocjacja neuronów, która zostanie zarejestrowana w obwodach, w których zarządza się dobrym samopoczuciem i bólem.

Podstawowe podstawy dla zdolności do przyjemności nabywa się poprzez fizyczny i emocjonalny kontakt z matką, która jest pierwszym źródłem miłości.

„Kiedy dzieci nie są dotykane i otoczone uczuciem, mózgowe systemy przyjemności nie rozwijają się. Konsekwencją tego są jednostki i kultura oparta na egocentryzmie, przemocy i autorytaryzmach” - mówi Prescott.

Żyj dzieciństwem pełnym szacunku i miłości.

A ta przemoc nie ma miejsca w żadnym z jej aspektów. Ponadto należy ich wychowywać, jak potępiać przemoc, zwłaszcza przez przykład dorosłych. Ważne jest również, abyśmy nauczyli ich kwestionowania autorytetu i opracowywania własnych kryteriów.

Popularne Wiadomości