Jak cieszyć się samotnością
Vicente Palomera
Nie jesteśmy sami: czujemy się samotni. Różnica polega na intensywności i satysfakcji, jaką otrzymujemy w naszych relacjach z innymi.

Życie ludzkie jest zorganizowane i zbudowane na relacjach międzyludzkich. Nasze zachowanie jest w dużej mierze kształtowane przez życie z innymi; jak również nasze przekonania, nasze upodobania, nasze emocje, a nawet osoba, za którą myślimy, że jesteśmy. Permanentne relacje, para, relacja matka - dziecko generują znane oczekiwania, tworzą więzi i więzi, które utrwalają pewność i pozwalają budować poczucie ciągłości, ochrony i bezpieczeństwa.
Teraz, w coraz bardziej surowy sposób, niepewność relacji społecznych , czy to rodziny, pary czy pracy, jest coraz bardziej weryfikowana . Ta świadomość niepewności jest jedną z najistotniejszych cech naszych czasów.
Obecna fragmentaryzacja więzi społecznych sprzyja poczuciu samotności, które ogranicza nasze życie.
Już w 1939 roku George Orwell opowiedział w Going up for air historię postaci, która uczestniczy w zmianie świata - kiedy jeszcze nie było pomysłu na zmianę cywilizacji - i wkroczeniu w inną, w której powstała świadomość niepewności. . Poprzez opowieść o przygodach bohatera Orwell śledzi nostalgiczną wizję zwyczajów z lat 1893-1938, kiedy to wyniszczające widmo II wojny światowej już się zbliżało.
Wyzwanie budowania relacji w naszych czasach
Najbardziej oczywistym skutkiem fragmentacji więzi społecznej jest poczucie narastającej samotności . Jest to wymuszona samotność, ponieważ obecny kapitalizm czyni każdą jednostkę sprawcą , a zatem bezpośrednią osobą odpowiedzialną za jej więzi społeczne .
Dziś słyszymy, jak mówią: „trzeba coś zbudować, parę, która przetrwa, rodzinę, która się nie rozpadnie, trwałą pracę”.
W efekcie każdy musi przejąć kontrolę nad więzią społeczną i wydaje nam się to normalne, ale warto pamiętać, że nie zawsze tak było, że były takie czasy, kiedy problemem jednostek było wiedzieć, jak wyjść z obowiązku nakazane , stereotypowe więzi i kontrola społeczna, które implikują.
Znajdujemy się zatem w innym scenariuszu, scenariuszu, w którym problemem nie jest już to, jak wydostać się z więzi społecznej, ale jak pozostać w jakiejś więzi, która może trwać przez jakiś czas . Jak powiedział Stendhal: „Aby cieszyć się intymnie i kochać, potrzebujesz samotności, ale aby odnieść sukces, musisz żyć w świecie”.
Samotność jako problem ludzki pojawiła się w XVIII wieku . Pojawiło się jako znalezisko : człowiek mógł być sam ze sobą. Był to czas pojawienia się postaci Robinsona Crusoe. Bogaci Brytyjczycy płacili potem ludziom, by mieszkali samotnie przez lata w ich parkach - „samotności” nazywano tamtymi miejscami - a potem prosili ich, by opowiedzieli o swoich doświadczeniach.
Wynalazek ten szedł w parze z innym wynalazkiem współczesnego przedmiotu filozofa Jean-Jacquesa Rousseau . Według Rousseau człowiek rodzi się samotny i dopiero po raz drugi wchodzi do społeczeństwa, chociaż nigdy w pełni się do niego nie przyzwyczaja i uważa społeczeństwo za ucisk, chyba że zostanie przekształcone w umowę społeczną.
„Samotność” nie zawsze ma negatywną konotację.
Przymiotnik „sam”, wywodzący się z łacińskiego solus, odnosi się do kogoś, kto jest bez towarzystwa, oddzielony od innych, bez regularnych więzi rodzinnych, bez pomocy. Z kolei termin „samotność” powstał w XIII wieku w związku z sytuacją osoby samotnej chwilowej lub trwałej, związanej z izolacją, stanem opuszczenia i separacji.
Naucz się być sam
Alfred de Vigny , romantyczny poeta, stwierdził: „tylko samotność jest źródłem inspiracji . samotność jest święta ”. Wskazywano też, że jesteśmy w dobie „innego, którego nie ma”, gdzie ideały nie pełnią funkcji regulacyjnej, a sama samotność staje się problematyczna. Tymczasem psychoanaliza wcześnie rozpoznała, że zdolność do samotności jest wynikiem złożonego procesu.
Samotność jest wielkim rzeźbiarzem ducha (Federico García Lorca).
„Bycia samemu” to coś, czego się uczy. Jak wiedzą wychowawcy, uczy się samotności, znoszenia poczucia osamotnienia, a także umiejętnego korzystania z niego. To anglosascy psychoanalitycy z większym zainteresowaniem badali różne oblicza izolacji i samotności, podkreślając, że tym , co pozwala nam być samymi, jest zdolność oddzielenia się od tego, o co nas prosi.
Na przykład w 1957 roku Donald Winnicott napisał: „umiejętność bycia naprawdę samotnym jest sama w sobie symptomem dojrzałości ; zdolność ta opiera się na doświadczeniach z dzieciństwa samotności w obecności kogoś”. Jego ideą jest to, że samotność jest czymś, co jest budowane : bycie sam na sam z kimś oznacza osiągnięcie pewnego spokoju z seksualnymi i destrukcyjnymi popędami oraz osiągnięcie tej części życia instynktownego, która nie jest ani podnieceniem, ani stymulacją.
Podsumowując, osiągnięcie samotności oznacza porzucenie wymagań świata nieświadomych fantazji.
W 1963 roku psychoanalityk Melanie Klein napisała O samotności (Poczucie samotności i inne eseje), tekst, w którym mówi o samotności, która nie oznacza pozbawienia towarzystwa.
Dokonuje również interesującej obserwacji klinicznej, odnosząc się do powszechnej fantazji o posiadaniu brata bliźniaka , na którą zwrócił już uwagę psychoanalityk Wilfred Bion w The Imaginary Twin . Klein rzuca nowe światło na samotność dzieciństwa : chodzi nie tyle o brak przyjaciół, co o fakt, że część jaźni nie jest dostępna dla dziecka ; ta „niedostępność” uczyniłaby niektóre dzieci bardziej podatnymi na uzależnienie od innych.
Blaise Pascal zwrócił uwagę, że „wszystkie nieszczęścia człowieka wynikają z faktu, że nie mógł siedzieć cicho i samotnie w pokoju”. Innymi słowy, to , co pozwala być samemu, to zdolność do oddzielenia się od tego, co sprawia nam przyjemność lub co nas ekscytuje: czy to zajęcia, rodzice dla dzieci, rówieśnicy dla dorosłych, ale także fantazje i wszelkie źródła pobudzenie , nawet toksyczne.
Czy dobrze jest czuć się samotnie?
Ważne jest, aby nie mylić samotności z izolacją. W rzeczywistości izolowanie się jest sposobem na uniknięcie samotności. Samotność niekoniecznie wyklucza drugiego , jak ma to miejsce, gdy człowiek izoluje się od innych. Możemy się izolować na wiele sposobów, nie zdając sobie nawet najmniejszej sprawy z samotności.
Samotność jest podziwiana i pożądana, gdy nie cierpi się jej, ale ludzka potrzeba dzielenia się rzeczami jest oczywista (Carmen Martín Gaite).
Izolacja jest ścianą, która paradoksalnie rozprzestrzenia się w naszym coraz bardziej globalnym świecie, świecie, w którym nie wiadomo już, gdzie zaczynają się i kończą granice, iw którym każdy człowiek postrzega siebie jako wyspę archipelag samotności. Dlatego „samotność” to nie to samo, co „poczucie samotności” , tak jak posiadanie wielu przyjaciół nie oznacza bycia samemu. W tym wszystkim liczy się intensywność i satysfakcja z relacji z innymi.
Trudność być sam , a także trudności, aby odnosić się do innych ludzi, jest częścią centralnych aspektów samotności. Jest to odpowiedź na indywidualne różnice związane z doświadczeniami przywiązania w dzieciństwie. Ludzie różnią się stopniem, w jakim cieszą się lub cierpią z powodu samotności z powodu izolacji. Niektórzy maksymalizują swój czas w samotności, lubią go, obniżając oczekiwania w relacjach z innymi.
Samotność cierpi, gdy jest ci narzucona, ale jeśli szukasz jej dla siebie, jest to radość (Michel Foucault).
Brak zdolności do samotności może obejmować zarówno unikanie samotności, jak i schronienie w samotności. Osoby izolowane często mają niewielką zdolność do samotności, w rzeczywistości boją się samotności . Stworzona nieprzyjemna sytuacja skłania ich do poszukiwania kontaktów społecznych w celu przełamania izolacji. Ale desperacja popycha ich do angażowania się w nieodpowiednie relacje, które, gdy zawodzą, uwydatniają poczucie samotności. Zanurzone w tej dynamice generują związki patologicznej zależności , jak w przypadku nieokiełznanego poszukiwania partnera.
Dlaczego w ogóle unika się samotności? Ponieważ bardzo niewielu znajduje towarzystwo ze sobą (Carlo Dorsi).
Z drugiej strony są ludzie, którzy mają wiele relacji społecznych , często odwiedzają swoich rówieśników, ale mimo to czują się strasznie samotni , co powoduje taką izolację, jaką jest przebywanie w swoim towarzystwie, coś, co francuski poeta Paul Valéry skomentował z humorem, mówiąc, że „samotny mężczyzna zawsze jest w złym towarzystwie”.
Korzystnym rozwiązaniem byłoby to, że ci ludzie poprawiliby swoją zdolność do samotności, dzięki czemu mogliby cieszyć się większą ilością zajęć w samotności . Dzięki temu byliby mniej zależni od innych, a przez to mniej podatni na ryzykowne zobowiązania i mniej labilni w relacjach międzyludzkich.