Nie odpoczywając mniej, dajesz więcej

Jeśli jesteśmy nasyceni i wyczerpani, nie gramy. Krótka przerwa pomoże nam z entuzjazmem ponownie połączyć się z naszymi zajęciami.

Przyjęliśmy założenie, że wykonując zadanie, im mocniej się staramy i im większe napięcie wykorzystujemy, tym więcej wykonujemy i tym szybciej uzyskujemy lepsze wyniki.

Od najmłodszych lat wpajają nam koncepcję, że powinniśmy zaciskać pięści i robić wszystko, co w naszej mocy, aby być lepszymi od innych iw ten sposób odnieść sukces i uzyskać pożądane uznanie społeczne. Przez całe swoje dzieciństwo dzieci miliony razy słyszą zwroty takie jak „ciężko pracuj, poświęć się, a osiągniesz wysokość”, jednocześnie ucząc ich, że życie to dżungla, w której osoby wokół ciebie nie są twoimi towarzyszami, ale wrogami .

Ten pomysł wysłuchany do znudzenia, przyswajamy sobie jako niepodważalną prawdę i popycha do życia w ciągłym stresie . Każdy zawód, czy to w domu, czy w pracy, pochłania całą naszą energię. Niestrudzenie poświęcamy jej cały nasz wysiłek.

W rezultacie osiągamy punkt, w którym poziom naszego lęku jest nie do zniesienia . Czujemy się nasyceni, a nasz umysł i ciało są zestresowane. W końcu uzyskujemy efekt odwrotny do zamierzonego, zamiast wykonywać więcej i doskonalić swoją pracę, nasycamy się i blokujemy.

W związku z powyższym nie chcę przekazywać idei, że nie powinniśmy starać się robić wszystkiego, co w naszej mocy. Oczywiście, gdy proponujemy naszą najlepszą wersję i osiągamy zamierzone cele, czujemy się wspaniale, wzrasta nasza samoocena i bardzo pozytywnie wzmacniamy wizerunek siebie.

Sedno tej kwestii, co chcę przekazać w tym artykule, polega na tym, że drogą do doskonalenia się nie jest dążenie do skrajnego wyczerpania , ale niezwykle ważne jest optymalne rozwinięcie każdej pracy, przeplatających się chwilami odpoczynku, z którymi się wykonuje. rodzaj resetu, a tym samym możliwość wznowienia pracy z czystym umysłem i odnowioną energią.

W przeciwieństwie do ustalonej normy, że bardziej ciągły wysiłek oznacza większą wydajność, w ostatnich latach wykazano, że zmuszanie maszyny może przynosić efekty odwrotne do zamierzonych, a na dłuższą metę powodować alarmujący wzrost poziomów stresu i mniejszej efektywności w wykonywanych przez nas zadaniach.

Eksperci w tej dziedzinie zalecają przeplatające się chwile relaksu i wypoczynku w ciągu dnia pracy lub w czasie wykonywania przez nas czynności wymagających skupienia i długotrwałego wysiłku. Dzięki tym przerwom nasz mózg jest dotleniony, nasze zmysły odnawiają się, a nasz umysł się rozszerza, co tworzy optymalne środowisko dla zwiększenia naszej kreatywności.

Po tym czasie odpoczynku możemy wrócić do pracy i kontynuować pracę znacznie wydajniej, niż gdybyśmy siedzieli godzinami walcząc, aby móc się skoncentrować, pomimo naszego nasycenia.

Sprawa Hugo

Paradygmatycznym przykładem, który doskonale ilustruje ten temat, jest Hugo, profesor uniwersytecki, który przyszedł do mojego gabinetu, szukając terapii, aby popracować nad lękiem, którego doświadczał w czasach, gdy musiał znosić najwięcej pracy.

Hugo dokładał wszelkich starań, aby jego zajęcia, badania, artykuły, organizacja grup roboczych, uwaga poświęcana studentom itp. Były aktualne. Ale zawsze osiągał moment maksymalnego nasycenia, w którym zauważył, jak jego niepokój wzrósł do nie do zniesienia, aż w końcu zablokował się i poczuł, że nie jest w stanie podjąć się żadnego zadania.

Hugo był człowiekiem nauki, przyzwyczajonym do nauki, analizy i ciężkiej pracy. Przez całe życie starał się być najlepszym w swojej klasie, a podczas studiów uniwersyteckich zdobył niezliczone wyróżnienia. Ale w wieku około 40 lat jego ciało ostrzegało go, że tak duże napięcie nie jest dla niego zdrowe . Bloki, które czuła, były jej sposobem na pokazanie jej, że musi przestać, że nie może tak bardzo próbować bez chwili odpoczynku.

Na początku naszej pracy Hugo miał trudności ze zrozumieniem, że „mniej znaczy więcej” , miał bardzo zinternalizowaną filozofię maksymalnego wysiłku i nie rozumiał, że jeśli uda mu się odprężyć, może zmniejszyć swój niepokój i poprawić zarówno zdrowie, jak i efektywność ćwiczeń. zadania, których się podjął. W obliczu rozpaczliwej sytuacji zdecydowała, że ​​nic nie traci, by spróbować, i zaczęła wprowadzać pewne zmiany w swojej codziennej rutynie .

Najpierw zdecydował się obejść bez samochodu i iść do pracy (właściwie mieszkał dość blisko). Zamiast być świadomym ruchu ulicznego, czasu potrzebnego na spacer, używał go do odpoczynku, medytacji i przygotowania umysłu na dzień pracy.

Zaczął też wprowadzać poranne przerwy, aby zmienić otoczenie. Poszedł na kawę, porozmawiać z kolegą lub spokojnie pospacerować po kampusie.

W ciągu kilku dni umysł Hugo zaczął wydawać się jaśniejszy , był bardziej klarowny i kreatywny oraz był w stanie znacznie skuteczniej rozwiązywać pojawiające się problemy. Jego nastrój również się poprawił , czuł się komfortowo w pracy iz łatwością radził sobie z całym ciężarem, który go wcześniej przytłaczał.

Oczywiście ataki lęku ustąpiły, a jeśli w którymś momencie pojawiły się oznaki napięcia, zatrzymywała się, oczyszczała się i wracała do pracy z nową wizją.

Mam nadzieję, że sprawa Hugo pomoże Ci w refleksji nad sposobem radzenia sobie z zadaniami i odnajdziesz chwile wytchnienia, aby zresetować umysł. Możesz znaleźć własną drogę, nie musi to być dokładnie to samo, co Hugo, ale ważne jest, aby przeplatać czas odpoczynku nie tylko w ciągu dnia pracy, ale także we wszystkich tych zajęciach, które zajmują dużo czasu i do których musisz stosować duże dawki energii i koncentracji. Jestem przekonany, że bardzo szybko zaczniesz zauważać pozytywne rezultaty.

Popularne Wiadomości