7 technik na życie w mieście bez stresu

Carlos Fresneda

Życie w mieście jest bardzo ekscytujące. Tak bardzo, że może generować stres. Musimy zapewnić sobie chwile, przestrzenie i zwyczaje, które pozwolą nam zachować spokój.

1. Uważność

Jonathan Kaplan oparł się na własnym doświadczeniu i doszedł do wniosku, że najlepszym antidotum na miejską nerwicę jest medytacja. Ze wszystkich szkół, podążając tropem wyznaczonym przez Jona Kabat-Zinna (Kryzysy w pełni żyjące, Kairos), postanowił poeksperymentować ze swoimi pacjentami z buddyjską sztuką uważności: uważną i świadomą uwagą .

Kaplan prowadził blog, na którym przeplatał własne doświadczenia z poradami udzielanymi swoim pacjentom, iz czasem stała się książką: Urban Mindfulness, czyli jak pielęgnować spokój, obecność i cel w środku miejskiej trąby powietrznej.

„Metoda polega na ponownym połączeniu się z naszym oddechem i obserwacji wszystkimi zmysłami”, wyjaśnia sam Kaplan. „Następnym krokiem jest pozwolić naszym myślom i emocjom płynąć i zaakceptować takie doświadczenie, jakie jest, bez osądu i krytyki. Krótko mówiąc: wyląduj tu i teraz ”.

„Ale uważność nie polega po prostu na siedzeniu na poduszce, ale możemy ją zabierać ze sobą o każdej porze” - ostrzega psycholog, który zaprasza nas do medytacji przy grzechotaniu metra i używania syren karetek pogotowia i strażaków. jak dzisiejsze budziki, jak tybetańskie dzwony .

2. Mikromedytacje

Mark Thornton, autor Meditation in a New York Minute, idzie dalej i radzi mieszkańcom miast, aby wykorzystali najmniejszą lukę i włączyli drobne medytacje do ich codziennego życia.

„Każda pora jest dobra, czekanie na światłach, jazda w górę lub w dół windą, a nawet jazda po schodach”.

Twierdzi, że odwieczną technikę trzeba dostosować do szaleństwa współczesnego życia, ponieważ ludzie nie mają czasu na medytację przez pół godziny rano lub w nocy, nawet podczas przerwy obiadowej. „Połączenie z oddechem jest kluczem” - mówi - „a dzięki praktyce jest to możliwe w mniej niż minutę”.

Ale „uważność” ma tendencję do przechodzenia do „automatycznego pilota”, jeśli nie ćwiczysz regularnie. W głębi duszy przypomina gimnastykę umysłową, którą należy regularnie ćwiczyć w grupie, jeśli to możliwe w połączeniu z jogą lub ćwiczeniami fizycznymi, lub właśnie to zaleca Jonahtan Kaplan.

„Kolejną zaletą mieszkania w mieście jest właśnie łatwość znalezienia podobnie myślących umysłów, które pomogą nam przypomnieć sobie, jaki jest nasz wspólny cel”.

Seneka już to powiedział: „nie ma nic bardziej sprzecznego z pogodą ducha niż niestałość”. Z aktualnej kompilacji filozofa z Kordowa w Invitation to Serenity (Today's Topics) pozostaje kolejna bezcenna lekcja na całe życie w polis XXI wieku: „Nie pozwól, aby twoje życie skończyło się niepostrzeżenie między zawodami”.

3. Ciesz się chwilą

Od bliższego mędrca, wietnamskiego mnicha Thich Nhat Hanh, wyciągamy kolejną istotną naukę: wartość doczesnych rzeczy … „Budzę się dziś rano i uśmiecham się, dwadzieścia cztery nowe godziny naprzód i intencja pełnego przeżywania każdej chwili i patrzenia na wszystkich żyjące istoty ze współczuciem. "

Medytacje Nhat Hanh nad chwilą obecną, cudowną chwilą (Dharma) są lekarstwem na codzienny stres, zaczynając od otwarcia okna i oddychania, odkręcenia kranu i poczucia dotyku wody, wyjścia i medytacji działania, słuchania telefonu komórkowego i nie odczuwania chęci odebrania na miejscu .

Stephan Rechtschaffen, autor Timeshifting, twierdzi również, że codzienne czynności - prasowanie, zamiatanie, zmywanie naczyń - mają wartość dla mentalnego postawienia stóp na ziemi.

Niezawodny środek zalecany przez Rechtschaffena: uwolnij się od tyranii zegara. „Czy ktoś kiedykolwiek zatrzymał się, aby posłuchać swojego osobistego zegarka? Nie możemy walczyć z narzuconymi harmonogramami, ale nie możemy też zostać niewolnikami. Musimy być w stanie zdjąć kajdany z naszych nadgarstków i z czasem płynąć ”.

4. Świadome pauzy

Ale gorączkowe tempo wielkich miast często tworzy „proces przeciągania”, który jest czasami nieunikniony, ostrzega Rechtschaffen. Jako antidotum zaleca to zrobić

  • Świadomy zatrzymuje się, by odzyskać ster czasu. Co dwie godziny warto zrobić sobie przerwę od odrabiania lekcji, aby rozprostować i wywietrzyć pomysły.
  • Chwilowe nawiasy lub święte chwile, w których nie pozwolimy, aby cokolwiek kolidowało z naszym wewnętrznym rytmem.

Nawet gdy pracujemy, szukajmy momentów, w których nie pozwolimy na żadne zakłócenia (poczta, sms, whatsapps, portale społecznościowe …).

Jako kulminacja, teoria i praktyka czasu spontanicznego: dzień technologicznej dekompresji, bez planów i zobowiązań społecznych, improwizacja jako maksyma.

5. Poznaj miasto sześcioma zmysłami

A teraz dość ekspertów. Zostawmy za sobą nawet medytację i nauczmy się „uwolnić nasze umysły”, jak Pilar Sampietro , współautorka (razem z Ignacio Somovillą) książki, która godzi nas z Barceloną i jakimkolwiek miastem: The Hidden Garden (Pol·len Edicions) ).

„Nie medytuję. Ograniczam się do tego, aby nie patrzeć na upływ czasu i odkrywać szczegóły, które mnie otaczają w jednej przestrzeni ”. Drugą wielką tajemnicą Pilar Sampietro jest rower, „zwłaszcza rano, kiedy spaceruję nad brzegiem morza, przekraczam Ciutadelę i tam zaczynam czuć trochę porę roku: wystarczy kilka sekund, aby ustawić się i połączyć”.

Jego książka jest zaproszeniem do odkrywania miasta sześcioma zmysłami (jeśli uwzględnimy intuicję) i odnalezienia własnego miejsca w jednym z wielu naturalnych sadów, które czekają na nas po drugiej stronie muru lub za rogiem.

Zawsze miej pod ręką lub w drodze miejską oazę, w której możemy odetchnąć głęboko raz, dwa lub trzy razy dziennie.

Zaproszenie do pojednania z wielkim miastem i daj się ponieść tej ludzkiej rzece opowieści, tym kulturowym i witalnym skrzyżowaniu dróg, które ostatecznie nas łączy i trzyma.

6. Poruszanie się po mieście inaczej

Stres jest zaraźliwy. Unikaj godzin szczytu . Jeśli to możliwe, przyspieszaj lub opóźniaj odjazdy lub przyjazdy do pracy, aby uniknąć tłumów.

I wysiadaj z samochodu. Nic tak nie przyczynia się do zmniejszenia stresu (i poprawy stanu środowiska) jak zaprzestanie jazdy po mieście.

I wsiadaj na rower . Dobre dla zdrowia, powietrza i umysłu. Odkryjesz inny rytm i spojrzenie na życie w mieście.

Flipboard

7. Chodź i ćwicz

Idź, idź, idź. Nie ma lepszego sposobu na dotknięcie ziemi i ponowne połączenie się z naszym wewnętrznym zegarem. Niezbędne są ćwiczenia fizyczne.

Co najmniej czterdzieści minut dziennie: jogging rano, pływanie w południe, siłownia po południu …

Również joga i medytacja. Idealny, jeśli raz w tygodniu zamierzamy ćwiczyć jogę lub medytację w grupie, pomaga zwalczyć kolejną z miejskich bolączek: poczucie „samotnego tłumu”.

Flipboard

Idealny nastrój w miastach to spokojny niepokój: otwartość na pozytywne bodźce, a jednocześnie możliwość odizolowania się od stresu i pustki wywołanej miejskim zgiełkiem. Techniki takie jak uważność, mikromedytacje lub świadoma pauza mogą pomóc nam to znaleźć.

W poszukiwaniu miejskiego spokoju

Korki w ruchu. Dudniąca sonata wiertarek. Hałas, który nie ustaje, zdyszane powietrze. Ciągłe ciśnienie, brak czasu. Nocny zgiełk, blask, który uniemożliwia nam zobaczenie gwiazd. I ryk w tle, który budzi nas każdego ranka wcześnie. Potwór z wielkiego miasta …

Ale zawsze są zakątki, które godzą nas z życiem. Mała oaza pośrodku asfaltu lub szum fontanny w drodze do pracy. Hojny liść drzewa lub śpiew ptaków. Pod wiatr, gdy wyciągamy rower i uciekamy przed codzienną pułapką samochodu.

Wszystkie miasta mają dwa oblicza i nikt nie zmusza nas do poruszania się wyłącznie po jednej z nich . W końcu stajemy się mieszkańcami miast dla wygody, ponieważ jest to bardziej stymulujące i wydajne, ponieważ jesteśmy istotami społecznymi zjednoczonymi zbiorowym celem. Chociaż są tacy, którzy spędzają połowę życia marząc o życiu na wsi, a nawet ośmielają się szukać utopii w przyrodzie. Ale wielu później wraca.

Jak odstresować się w mieście

Jonathan Kaplan, psycholog, jest jednym z nich. Połowę swojego życia spędził na przemian w dwóch światach: pobyty w dużych miastach, rekompensowane długimi pobytami w wiejskim Ohio. „Prowadziłem zrównoważone, bezstresowe życie, ale brakowało mi atmosfery wielkiego miasta. Skończyło się na zamianie spokoju wsi na nadmierne podniecenie Nowego Jorku ”.

Stres zaczął go zbierać w ciągu kilku tygodni. „Moje zdrowie zaczęło cierpieć z powodu presji psychicznej, fast foodów i braku ruchu. Skończyło się na tym, że porzuciłem codzienną praktykę medytacyjną. Nie mogłem znaleźć emocjonalnej, psychicznej i fizycznej przestrzeni w ciasnym mieszkaniu ”.

Jonathan Kaplan zaczął odczuwać te same objawy, co pacjenci: „Opowiadali mi o uczuciu niezgłębionej samotności, mimo że dzień i noc otaczali mnie ludzie. Powiedzieli mi, jak bardzo byli wypaleni tempem życia, wieloma zadaniami i hiperkonkurencyjnością w pracy. Wyznali mi niepokój związany z koniecznością połączenia i dostępności 24 godziny na dobę ”.

Spokojny niepokój

Odważę się powiedzieć, że stan idealny w mieście to spokojny niepokój: wszędzie tam, gdzie wewnętrzny spokój idzie w parze z następstwem bodźców , pomysłów i obietnic lepszego życia, pod gołym niebem lub między czterema ścianami, spaceruję z pracy lub bez wychodzenia z domu, latania na rowerze, medytacji w metrze lub odkrywania nowych i fascynujących szczegółów za każdym rogiem. Miasto składa się z chodzenia …

Popularne Wiadomości