Nie kontroluję swoich impulsów. Co mogę zrobić?

Demián Bucay

Działamy bezmyślnie, szukając chwilowej satysfakcji, a na dłuższą metę w końcu tego żałujemy. Dlaczego więc dajemy się ponieść emocjom?

Czy możemy kontrolować impulsy i bezmyślne działania? Pewne techniki relaksacyjne mogą pomóc nam ograniczyć nasze impulsywne zachowanie, ale konieczne jest zbadanie jego pochodzenia, aby lepiej zrozumieć siebie, a co za tym idzie, przejąć kontrolę nad naszymi decyzjami.

Naucz się kontrolować impulsy

Kobieta przechodzi obok witryny sklepu obuwniczego, a jej wzrok przyciągają wspaniałe skórzane buty. Wie, że są one zbyt drogie dla finansów rodziny, ale nie potrafi się powstrzymać. Wchodzi do sklepu, wyjmuje kartę kredytową i bez namysłu kupuje buty.

W drodze do domu przepełnia ją udręka, bo nie wie, jak wytłumaczy mężowi, że spędziła miesięczne oszczędności.

Na przyjęciu ktoś widzi swoją dziewczynę rozmawiającą z innym mężczyzną. Natychmiast poczujesz niepohamowany upał. Podchodzi do swojej dziewczyny, bierze ją za ramię i prowadzi na pobocze.

Próbuje go uspokoić, ale on jej nie słucha i w końcu mówi jej, że chce od razu zakończyć związek. Kiedy jej nie ma, zdaje sobie sprawę, że zrobił coś głupiego i że mógł stracić partnera .

Młoda kobieta ma oczekiwane i przełożone spotkanie z siostrą. Kilka godzin przed wizytą odbiera telefon od znajomego, który mówi, że musi się z nią zobaczyć, ponieważ miała nieszczęście, i pyta, czy może wrócić do domu.

Młoda kobieta zdaje sobie sprawę, że nie będzie miała czasu na jedno i drugie. Denerwuje się, nie wie, co powiedzieć i nagle słyszy, jak akceptuje prośbę przyjaciółki.

Gdy tylko komunikacja jest zakończona, wyrzuca sobie, że powiedział tak, ponieważ po raz kolejny przestanie robić to, czego naprawdę chciał.

Impulsy: siła, która nas popycha

Te trzy sytuacje są bardzo różne, ale gdybyśmy zapytali każdego z bohaterów, dlaczego w końcu zachowali się w sposób sprzeczny z ich własnym interesem, to prawdopodobnie wszyscy odpowiedzieliby tak samo: „Nie wiem To był impuls ” .

Słowo pęd pochodzi z fizyki. W tym polu jest używany do określenia siły, która powoduje ruch. Ale w przeciwieństwie do innych terminów - takich jak ciśnienie lub pchnięcie - opisuje sytuację, w której po wycofaniu siły ruch trwa przez jakiś czas dłużej.

Na co dzień moglibyśmy powiedzieć, że „wystarczy pchnięcie…”. W pewnych sytuacjach ludzie również odczuwają potrzebę zrobienia czegoś konkretnego. Oznacza to, że czujemy siłę, która popycha nas do działania w określony sposób. I to zdarza się każdemu z nas stosunkowo często iw wielu sytuacjach.

Ale często zdarza się, że po tym impulsie następuje kolejny moment, który nazywamy opracowaniem, w którym oceniamy dane zachowanie i decydujemy, czy je wykonać, czy nie. Rzadko kiedy zauważamy ten proces, ponieważ dzieje się to tak szybko; ale jest.

Moment opracowania

Problem pojawia się, gdy albo ze względu na bardzo duże natężenie impulsu, albo z powodu osłabienia mechanizmów hamowania, impuls przekracza ten moment opracowania .

Następnie działamy bez oceny konsekwencji, jakie nasze zachowanie może mieć dla innych lub dla nas samych.

Mamy wrażenie, że robimy rzeczy bez myślenia. A najbardziej szkodliwe w tym zachowaniu jest to, że robimy rzeczy, których później żałujemy

Może prowadzić do nadmiernych wydatków, do agresywnych argumentów, do akceptowania propozycji, które wolelibyśmy odrzucić, do mówienia rzeczy, które powinny być ciche, do podejmowania projektów bez mierzenia ryzyka …

Ta dynamika ostatecznie prowadzi nas do działania sprzecznego z naszymi długoterminowymi interesami .

Chciałbym to podkreślić „na dłuższą metę”, bo choć zachowania impulsywne okazują się szkodliwe, to w momencie ich realizacji przynoszą nam pewną korzyść: uwalniają nas od napięcia, które czuliśmy kilka sekund wcześniej.

Wykryj napięcie psychiczne

Z łatwością możemy zobaczyć, jak te działania są poprzedzone psychicznym napięciem, które odczuwamy w naszym ciele w postaci gorąca, niepokoju lub sztywności, jakby coś miało wybuchnąć.

Chodzi o „siłę”, o której mówiliśmy wcześniej, która popycha nas w określonym kierunku i która czasami jest tak potężna, że ​​wydaje się niekontrolowana.

Jeśli teraz pomyślimy o sytuacjach, w których działaliśmy impulsywnie, z pewnością uświadomimy sobie, jak przed chwilą odczuwaliśmy wielki dyskomfort - udrękę, niepokój, bezradność … - co przynajmniej częściowo przyniosło nam ulga.

Zachowania impulsywne to rodzaj „szoku”, który łagodzi napięcie lub dyskomfort.

Kiedy dajemy się ponieść intuicji, działamy również „bez myślenia”, ponieważ dochodzimy do wniosku poprzez rozumowanie, które nie jest zwykłe.

Opieramy się na spostrzeżeniach, których przez większość czasu nie jesteśmy w stanie zidentyfikować i dość szybko podejmujemy decyzje. Ale w przeciwieństwie do tego, co dzieje się w działaniach impulsywnych, intuicja nie powoduje wcześniejszego dyskomfortu.

Uwzględnienie tego wcześniejszego napięcia psychicznego jest niezbędne do odróżnienia impulsywności od intuicji.

Jak radzić sobie z odłączeniem się?

Jak możemy kontrolować impulsy, które wydają się być czymś, co jest poza naszą wolą, co jest silniejsze od nas, co przejmuje nasze ciało i traktuje nas tak, jakbyśmy byli marionetkami?

Spotkałem osoby, które zgłaszając te zachowania, mówią, że czują, że to „inny”, kto działa, obserwując sytuację z odległego miejsca . Nazywa się to dysocjacją.

Prawdą jest, że nasze impulsywne działania stają się dla nas „obce”, ale wcześniej zawsze był moment, w którym aktywnie uczestniczymy w tych zachowaniach.

Uważam, że to jest właśnie klucz do lepszego zarządzania tymi działaniami: moment, w którym decydujemy się poddać impulsowi.

Kiedy już go uwolnimy, jesteśmy już na bardzo śliskim gruncie, ale przedtem jest czas, kiedy nadal możemy działać, aby nie ulec impulsowi i nie skończyć z niepożądanymi konsekwencjami.

W moim rozumieniu istnieją dwa sposoby, aby spróbować kontrolować nasze impulsy:

1. Popraw mechanizmy hamulcowe.

Metoda ta jest stosowana w tym samym momencie, w którym pojawia się impuls, i polega na powstrzymaniu go i szukaniu innego sposobu rozładowania napięcia. Właściwie jest to tylko środek łagodzący, ponieważ nie rozwiązuje podstawowego problemu, ale jest pomocny, gdy jesteśmy już zanurzeni w konflikcie.

Chodzi o wykorzystanie naszego ciała. Nasza udręka przekłada się na fizyczne napięcie, które objawia się w mięśniach, oddychaniu i tętnie. Kiedy jednak uda nam się rozluźnić napięcie fizyczne, złagodzi się również dyskomfort psychiczny .

Aby to zrobić, konieczne jest odejście od sceny, która wytwarza napięcie, i zastosowanie w praktyce niektórych z wielu istniejących technik, aby uzyskać odprężenie, które pozwoli nam wznowić i rozwiązać konflikt w bardziej odpowiedni sposób.

Nie chodzi o to, aby odejść i pozostawić sprawę niedokończoną, ale o to, aby móc zdecydować o najlepszym sposobie działania.

Na przykład, zwrócenie uwagi na nasz oddech i powolne i głębokie oddychanie, z około czterosekundową przerwą między wydechem a wdechem, jest bardzo skuteczną techniką osiągnięcia odpowiedniego i skutecznego relaksu.

Kiedy już uda nam się zmniejszyć napięcie, które odczuwaliśmy, będziemy mogli ponownie skontaktować się z konfliktową sytuacją, aby rozwiązać ją w inny sposób , niezależnie od impulsów.

Wracając do rozmowy telefonicznej dwóch przyjaciółek , kiedy młoda kobieta zaczęła odczuwać napięcie „nie wiedząc, co odpowiedzieć” swojemu rozmówcy, zamiast dać się ponieść impulsowi przyjęcia prośby i tym samym zmniejszenia dyskomfortu, mogła jej powiedzieć, że musiała się rozłączyć i że za kilka minut zadzwoni do niej ponownie.

Gdyby więc poświęciła kilka chwil, aby głęboko odetchnąć i pomyśleć o tym, co naprawdę chce zrobić, z pewnością uspokoiłaby się i mogłaby zadzwonić do przyjaciółki i wyjaśnić sytuację.

2. Znajdź i zredukuj poprzedni dyskomfort.

Może powinniśmy też zadać sobie pytanie, dlaczego ta młoda kobieta tak bardzo chce odmówić . To ważne pytanie, ponieważ przyczyny mogą być bardzo różne.

Impulsywność charakteryzuje się szybkim sposobem pozbycia się dyskomfortu, jaki wywołuje dana sytuacja.

Ponadto zadawanie sobie pytań o przyczyny stresu prowadzi nas do drugiego sposobu, w jaki nie możemy dać się ponieść impulsom: pracy nad sytuacją, która powoduje dyskomfort.

A jeśli przypomnimy sobie trochę sytuacje w naszym życiu, w których działaliśmy impulsywnie, z pewnością zdamy sobie sprawę, że wiele z nich jest podobnych.

I jest prawdopodobne, że we wszystkich z nich znajdziemy coś, co postrzegamy jako zagrażające: to właśnie powoduje napięcie.

Naszym zadaniem jest zbadanie, czym jest zagrożenie, a następnie wymyślenie innego sposobu radzenia sobie z nim.

Tak więc dla młodej kobiety, która impulsywnie zgadza się na prośbę przyjaciółki, zagrożeniem była z pewnością możliwość złej reakcji przyjaciółki. Dla mężczyzny, który widzi swoją dziewczynę rozmawiającą z drugą na przyjęciu, możliwe jest, że ze względu na niepewność siebie jakiekolwiek podejście jej do innego mężczyzny było traktowane jako zagrożenie. Gdyby zamiast dać się ponieść impulsowi, zadał sobie trud porozmawiania o tym z dziewczyną, z pewnością mogłaby go o tym uspokoić i przestałby odczuwać tyle dyskomfortu w tego typu sytuacjach.

Kiedy pozwalamy się ponieść impulsom, przez większość czasu mamy do czynienia „na wolności” z kwestiami, które z tego czy innego powodu są dla nas trudne do rozwiązania; jest to „lot naprzód”, który sprawia, że ​​czujemy się bezbronni.

Jest prawdopodobne, że kobieta, która odczuwa „niepohamowaną” chęć zakupu butów, nie podziela z mężem chęci dobrego wyglądu, bycia patrzonym, bycia atrakcyjnym… I na pewno nie jest jej łatwo rozpoznać potrzebę „mieć” dla być".

Łatwiej jest dać się ponieść emocjom, niż zajmować się tymi nieco niewygodnymi tematami.

Jednak łatwe i bezpośrednie ścieżki nie zawsze są najlepsze .

Miejmy odwagę pokazać te aspekty nas samych, w których czujemy się najsłabsi ; z pewnością w ten sposób będziemy żyć mniej zagrożeni, a co za tym idzie, będziemy mniej skłonni paść ofiarą własnych impulsów.

Popularne Wiadomości