Życzę udanej podróży
To nieuniknione, rodzice martwią się o dzieci. Dzieje się tak również z parami i przyjaciółmi. Tym razem Max mówi nam, jak możemy towarzyszyć bez podcinania skrzydeł
Miguel wypił kawę ze swoim synem Pablo w przytulnym małym barze niedaleko swojego biura. Jego syn wyjaśniał swoje plany odejścia z pracy w dużej firmie technologicznej, aby rozpocząć własną działalność, a Miguel, który nie widział nic jasnego w tej decyzji, upierał się, próbując odwieść go wszelkiego rodzaju argumentami i wskazując wszystkie niebezpieczeństwa:
-Pablo, jesteś w świetnym towarzystwie. Nadal musisz się wiele nauczyć, a nowe biznesy nie zawsze idą dobrze …
-Tato, to mój czas, nie mam rodziny ani zobowiązań. Teraz mogę sobie na to pozwolić.
-Ale rynek jest bardzo skomplikowany. A nawet więcej, aby uzyskać finansowanie. Jak sobie poradzisz sam?
Bez jednego czy drugiego zauważenia, rozmowa zaostrzyła się:
-Mam dobry plan, którego zresztą nawet na siebie nie spojrzałeś. Gdybyś to zrobił, zobaczyłbyś, że wszystko zaplanowałem.
- Papier zawiera wszystko, Pablo, ale rzeczywistość jest wtedy zupełnie inna .
-Zrobiłeś to w swoim czasie, dlaczego nie mogę tego zrobić teraz?
-To były bardzo różne czasy. Dziś wszystko jest znacznie trudniejsze. Kogo znasz, kto zostawia stałą pracę, aby rozpocząć tak ryzykowną przygodę?
Obaj zapadli w gęstą ciszę, którą po dłuższej chwili Miguel przerwał, mówiąc do swojego syna:
-Patrz, Pablo, wiem, że to źle ci powiedzieć, ale myślę, że to, co robisz, jest błędem i myślę, że ważne jest, abym wyraził swoją opinię.
Pablo, wpatrzony w ziemię, odpowiedział:
-Cóż, nie pamiętam, żebym cię prosił.
Po tych słowach wstał i wyszedł z baru. Miguel zamyślił się z filiżanką kawy w dłoniach.
W międzyczasie, przy sąsiednim stole, starszy mężczyzna również wstawał, aby wyjść z baru, zapominając o odręcznym papierze leżącym na stole. Miguel to zauważył i podniósł, zwracając jednocześnie uwagę mężczyzny.
-Dude, myślę, że o tym zapomniałeś.
Ten odwrócił się, żeby mu powiedzieć.
-To prawda. A jednak myślę, że pomoże ci to bardziej niż mnie.
Zdziwiony Miguel spojrzał na gazetę i mógł przeczytać:
„W obliczu wielkich decyzji zawsze istnieją dwie klasy ludzi: ci, którzy nalegają, byśmy dostrzegli wszystkie pułapki i ci, którzy, świadomi, że nasza decyzja jest zdecydowana, ograniczają się do życzenia nam właściwej drogi”.
Z uznaniem, Max
Pozostał przybity gwoździami w swoim krześle. Zanim zdążyła się zastanowić, kim był ten tajemniczy mężczyzna i dlaczego wtrącał się do jej życia, przyszła jej do głowy myśl. Dlaczego zachowywała się w ten sposób ze swoim synem? Dlaczego był taki negatywny?
Ponownie usiadł przy stole i zaczął się zastanawiać: tak, projekt Pabla był niepewny, a on, który był już starszy i cierpiał z powodu przyszłości swoich dzieci, tysiąc razy wolałby, aby kontynuował swoją pracę w firmie technologicznej. Obawiał się, że nie pójdzie dobrze i wtedy będzie mu ciężko przywrócić karierę na właściwe tory.
Ale po przeczytaniu wiadomości od tego Maxa, zdała sobie sprawę, że wszystkie te myśli były wynikiem jej strachu i że to, co robiła ze swoją postawą, po prostu przenosiło je na swojego syna. Z pewnością nalegając na podkreślenie niebezpieczeństw związanych z projektem Pawła, należał do pierwszej grupy.
Poczuła dreszcz, gdy zdała sobie sprawę, co się dzieje: decyzja jej syna była głęboko przemyślana, odważna i bardzo świadoma . I robił dokładnie odwrotność tego, czego potrzebował Paweł! Jeśli ktoś musiał być bezwarunkowo u jego boku, to właśnie on. Ponieważ było prawdą, jak przypomniał mu Pablo, że on również w pewnym momencie przebył tę ścieżkę i wiedział, jak trudno jest zobaczyć, że w ciebie nie wierzą. Wykazał oczywisty brak zaufania do swojego syna.
Był też strasznie niesprawiedliwy. W obliczu pochopnej lub pochopnej decyzji nie zawahałbym się utrzymać tej samej pozycji. Ale wcale tak nie było: dał się ponieść osobistej trosce, nie stawiając się na miejscu syna. Natychmiast podniósł słuchawkę i zadzwonił do niego:
-Pablo, jesteś bardzo daleko?
-Nie, nadal jestem w okolicy …
-Możemy spotkać się ponownie?
Zapadła cisza, po której stłumionym głosem Pablo odpowiedział:
-Nie wiem, czy naprawdę tego chcę. Wiesz? Mam też wiele wątpliwości co do tego projektu, jak może być inaczej, a to, że je wzmacniasz, wcale mi nie pomaga.
Miguel zorientował się, że właśnie to robił tego ranka, i pośpieszył powiedzieć swojemu synowi:
- Chcę tylko omówić z tobą biznesplan. I pomogę ci w kilku punktach, w których moje doświadczenie może ci pomóc.
- A dlaczego miałbyś to zrobić po wszystkim, co przyszedłeś mi powiedzieć przed chwilą?
-Bo wierzę w Ciebie i wiem, że możesz to osiągnąć.
Pablo obiecał wrócić i ponownie porozmawiać z ojcem o projekcie. Czekając, aż jego syn przejdzie przez drzwi, Miguel pomyślał, że bardzo chciałby podziękować temu drogiemu staruszkowi, który dał mu tę odkrywczą notatkę. Miał kilka minut, więc poszedł do baru zapytać właściciela baru o tego Maxa.
-Carlos, czy znasz starszego mężczyznę, który siedział przy stole obok naszego? Może jest Twoim stałym klientem?
Właściciel, patrząc na niego ze zdziwieniem, odpowiedział:
-Miguel, nie wiem, o kim mówisz. Ten stolik jest pusty od jedenastej …