Co sobie mówię
Ferran Ramon-Cortés
Nie chodzi o to, co mówisz na głos. Chodzi o to, co mówisz sobie wewnętrznie. Z twojego wewnętrznego głosu.
Bar w kafeterii był pełny. Była kwadrans po ósmej rano i ludzie pili pierwszą kawę; niektórzy czytają gazetę, inni (większość) korzystają z telefonu komórkowego. Kobieta po czterdziestce czytała wiadomość z telefonu komórkowego, kiedy nagle wydała głośne westchnienie i powiedziała głośno:
-Jestem w rozsypce …
Stojący obok niego starszy mężczyzna, który spokojnie delektował się kawą, spojrzał mu w oczy. Ona, przytłoczona i zdając sobie sprawę, że mówiła sama, odwróciła wzrok i znów zaczęła patrzeć na swój telefon. Po chwili sytuacja się powtórzyła, a kobieta znowu głośno powiedziała:
-Ufffff… Nigdy tego nie dostanę!
Jej sąsiad przy barze z pogodnym uśmiechem spojrzał jej ponownie w oczy i tym razem nie tylko spojrzał na nią, ale z najwyższym szacunkiem powiedział:
-Prawdopodobnie tego nie zrozumiesz, zwłaszcza jeśli tak sobie wmawiasz …
Spojrzała na niego dziwnie: jak ta osoba śmiała się z nią bawić? Ale czysty wygląd, który ją spotkał, sprawił, że zmieniła nastawienie. Rozluźniając ramiona w kapitulacji, powiedział:
-Mógłbyś mi powiedzieć?
- Jasne, spodoba mi się. Ale najpierw pozwól mi się przedstawić. Mam na imię Max i jestem starym nauczycielem …
- Nazywam się Ingrid i jestem sfrustrowanym aspirującym dyrektorem.
„Wróciliśmy do tego samego,” narzekał Max, choć z czułym uśmiechem. Widzisz, Ingrid, jesteśmy razem w tym barze od pięciu minut, aw ciągu tych pięciu minut pokonałeś się już trzy razy . Czy jesteś świadomy tego, co sobie mówisz?
Zapadła gęsta cisza, którą Max uszanował i którą Ingrid w końcu przerwała, mówiąc:
-Nigdy o tym nie myślałem. Ale w każdym razie nie uważam, że mnie miażdży. Mówię, co myślę o sobie . Nie więcej nie mniej.
Max zdał sobie sprawę, że to, co chciał przekazać Ingrid, nie będzie łatwe, więc zmienił fabułę. On zapytał:
-Ingrid, jak się masz z innymi?
-Co masz na myśli?
-Powiedz mi, ludziom wokół ciebie… jak oni myślą, że się masz?
Ingrid, nie wiedząc, gdzie Max chciał iść, zastanawiała się chwilę. W końcu odpowiedział:
- Mam reputację osoby bardzo przejrzystej i czasami mówią mi, że jestem trochę twardy, że zawsze mówię negatywnie.
Max miał to, czego chciał. Patrząc Ingrid prosto w oczy, powiedział:
-Tak twardy i negatywny, jak ty sam ze sobą. Nie więcej nie mniej.
Ingrid odebrała wiadomość w szoku. Ale Max zdał sobie sprawę, że nie do końca rozumiał. Więc szybko jej powiedział.
-Ingrid, traktujemy innych tak, jak traktujemy siebie . To, co mówię sobie, jest tym, na co pozwalam sobie mówić innym. Jeśli powiem sobie, że jestem katastrofą, nie będzie mi trudno powiedzieć to samo komuś wokół mnie. Jeśli powiem sobie, że tego nie dostanę, nie będzie mnie to dużo kosztowało, gdybym komuś powiedział.
Słuchanie naszego wewnętrznego dialogu jest niezbędne, aby odkryć, jak traktujemy siebie i uświadomić sobie, jak prawdopodobnie traktujemy innych …
Ingrid otrzymała słowa Maxa jako prawdziwe objawienie. Nagle w jego głowie wiele elementów zaczęło do siebie pasować. Rozumiała, dlaczego czasami mówiła innym rzeczy, które ją zaskakiwały, a których nie lubiła. Rozumiał, dlaczego czasami, nieumyślnie, miażdżył innych. Ale było dla niej fundamentalne pytanie.
-Max, kupię ci argument. Ale jak mam siebie słuchać? Nie byłam świadoma tego, co mówił mi dziś rano. Właśnie to, co powiedziałem na głos, ale nie mówię do siebie cały czas na świecie …
-Ingrid, nie chodzi o to, co mówisz na głos i co reszta z nas słyszy. Chodzi o wszystko, co mówisz sobie wewnętrznie. Z twojego wewnętrznego głosu.
-Ale nie zdaję sobie sprawy …
-Ponieważ nie jesteś tego świadomy. Pozwól, że ci pomogę: co się stało dziś rano, kiedy głośno powiedziałeś „Jestem bałaganem”?
-Cóż, przeczytałem wiadomość od mojego szefa mówiącą, że był błąd w dokumencie, który mu wczoraj przekazałem …
-A kiedy powiedziałeś "Nigdy tego nie zrozumiem" co się stało?
- Że nie zaakceptowali mnie na kursie, który chciałem zrobić.
-Cóż, to są jedne z kluczowych momentów, w których możesz uświadomić sobie swój wewnętrzny dialog : kiedy coś pójdzie nie tak. Możesz powiedzieć sobie „Jestem katastrofą” lub powiedzieć sobie „następnym razem będzie lepiej dla mnie”. Jak możesz sobie powiedzieć „Nigdy tego nie zrozumiem” lub „Następnym razem będę w środku”. I to właśnie robi różnicę.
Ingrid słuchała uważnie. Max zauważył to i kontynuował:
-Jeśli chcesz uświadomić sobie swój wewnętrzny dialog, wysłuchaj siebie w trzech podstawowych momentach:
- Kiedy coś pójdzie nie tak
- Kiedy coś ci się uda
- Na początku dnia
- To są trzy momenty, które sprawią, że będziesz bardzo świadomy tego, co mówisz do siebie. W ten sposób możesz nauczyć się słuchać siebie zawsze i przez cały czas.
Ingrid zamknęła na chwilę oczy, myśląc o tym, co zostało powiedziane na początku dnia. Pamiętał to i nie podobało mu się… To z pewnością nie była zachęcająca wiadomość. Max przerwał swoje marzenia i zapytał go:
-Co zamierzasz sobie powiedzieć?
-To jest bardzo odkrywcze, ale będzie też bardzo …
Ingrid zamierzała dodać „trudne”, ale natychmiast się to zmieniło:
-To jest bardzo odkrywcze i mam zamiar to zrozumieć. I że to zmieni wiele rzeczy w sposobie, w jaki traktuję innych.
Max uśmiechnął się. Zachwycona Ingrid wstała z baru i skierowała się prosto do kasjera. Chciała iść dalej i zaprosić na śniadanie swojego nowo odkrytego mistrza Maxa, który tak hojnie przekazał jej niezbędną wiedzę.
Wskazał kelnerowi, że chce zapłacić za kawę swoją i swojego towarzysza. Ale kelner nie mógł tego zrozumieć. Ponieważ obok Ingrid nie było nikogo, był tylko pusty stołek.