3 anty-wegańskie leki miejscowe, które pokochasz
Niektóre argumenty, które są powtarzane do znudzenia, by atakować weganizm, opierają się na tematach, które, jeśli zostaną dobrze przeanalizowane, w końcu dają powód tym, którym zależy na dobrostanie zwierząt.
Wegetarianie i weganie często słyszą pewne argumenty, które są powtarzane jak memy i rozprzestrzeniają się błyskawicznie w większości naszych rozmów.
Wraz z rodziną, przyjaciółmi lub w sieciach społecznościowych zwykle znajdujemy wiele mitów, które ci z nas, którzy już zdecydowali się na stosowanie pełnej szacunku diety ze zwierzętami, mogą obalić.
Ale czasami wciąż są demoralizujące, a jednocześnie mogą wywoływać bezpodstawne wątpliwości u tych, którzy zaczynają rozważać podjęcie kolejnego kroku w kierunku diety w 100% roślinnej.
Zabawne jest to, że niektóre z tych tematów, które są podnoszone jako „anty-wegańskie”, są w rzeczywistości argumentami na rzecz weganizmu .
I to jest to, że uzupełniając dane, okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem dylematów, jakie stwarzają, jest zastępowanie mięsa i produktów zwierzęcych z naszej diety.
Zobaczmy niektóre z nich:
1. Rośliny również cierpią
Jeden z wielkich tematów par excellence, rzekoma wrażliwość roślin, za pomocą której można wyrazić coś takiego, że wegetarianie i weganie wywołują ogromne cierpienie, pożerając rośliny bez litości, i że z solidarności z nimi powinniśmy zmieniać się i jedz też zwierzęta.
Nauka mówi nam, że rośliny nie mają ośrodkowego układu nerwowego ani niczego podobnego do mózgu, który pozwala im doświadczać bólu i przyjemności.
Ta zdolność do odczuwania bólu jest cechą ewolucyjną, która pozwala zwierzętom uciec przed niektórymi zagrożeniami. W przypadku roślin, które żyją zakotwiczone w ziemi, mechanizm ten byłby całkowicie bezużyteczny i dlatego mają inne strategie przetrwania. Potrafią dostrzegać bodźce, co nie oznacza, że mogą odczuwać ból czy przyjemność.
Dlatego to zamieszanie zwykle wynika z idei, że rośliny są żywymi istotami i rzeczywiście nimi są. Ale to bardzo różni się od zdolności odczuwania.
Co by było, gdyby rośliny co poczuły?
W każdym razie, zakładając, że rośliny czują, dieta w 100% roślinna spowodowałaby znacznie mniejsze szkody dla roślinności , ponieważ obecnie zdecydowana większość hektarów przeznaczonych pod uprawę jest przeznaczona na pozyskanie ziarna, którym karmione są zwierzęta. u zwierząt przemysłowych.
Do wyprodukowania jednego kilograma mięsa potrzeba około 10 kg płatków, więc bez wątpienia najlepszą rzeczą, jaką dla roślin mogą zrobić ci, którzy dbają o swoje cierpienie, jest dieta w 100% roślinna.
2. Gdyby wszyscy przeszli na weganizm, nie byłoby wystarczającej ilości ziemi lub wody do uprawy roślin
Wydaje się, że mit ten od samego początku zakłada, że zwierzęta, które zjadamy, żywią się z kolei powietrzem. Rzeczywistość jest taka, że rolnictwo przemysłowe jest obecnie jedną z głównych przyczyn wylesiania na naszej planecie, biorąc pod uwagę ilość gruntów wykorzystywanych do uprawy pastwisk, które później będą wykorzystywane do produkcji paszy.
Jakby tego było mało, do wyprodukowania 1 kilograma mięsa potrzeba 15 000 litrów wody . Oznacza to, że do produkcji hamburgera zużywa się około 3000 litrów wody, co odpowiada dwumiesięcznemu prysznicowi.
Z drugiej strony, aby wyprodukować taką samą ilość zbóż, potrzebowalibyśmy tylko 1600 litrów wody. Różnica jest przytłaczająca.
Kto teraz marnuje zasoby?
Te przekonania opierają się na fikcyjnym obrazie, coś w rodzaju ludzkości pożerającej warzywa w niekontrolowany sposób, podczas gdy prawda jest taka, że najbliższa temu rzecz dzieje się już poprzez konsumpcję produktów pochodzenia zwierzęcego.
Tak, niszczymy zasoby ziemi i wody , przekształcając składniki odżywcze roślin w białko zwierzęce .
3. Ale gdybyś był na bezludnej wyspie …
Bezludna wyspa to miejsce, które każdy wegetarianin czy weganin zna doskonale, zaskakująco powszechne źródło kwestionowania spójności wartości tych, którzy sympatyzują ze zwierzętami.
W debatach na temat jedzenia wegan często wprowadza się w różnego rodzaju hipotetyczne sytuacje, często graniczące z absurdem, w celu wystawienia się na próbę .
Rzeczywistość jest taka, że najprawdopodobniej każdy wrażliwy na cierpienie zwierząt próbowałby go uniknąć również na bezludnej wyspie, ale prawda jest taka, że rozmowy te zwykle odbywają się w środowiskach, w których mamy wystarczający dostęp do wszelkiego rodzaju opcji i alternatyw roślinnych, którymi można je zastąpić. produkty pochodzenia zwierzęcego.
"Dlaczego jesteś weganinem?" Zadaj sobie pytanie inaczej!
Zanim więc udamy się na słynną (i przerażającą) bezludną wyspę, aby zaangażować się w okrężne rozmowy o tym, czy rośliny również cierpią, lub postawić katastrofalne hipotezy o niemożności przyjęcia coraz bardziej opartej na roślinach diety jako społeczeństwo, warto przyjrzeć się naszemu wokół i zadajmy sobie pytanie, co sobie mówimy, aby przy tak wielu możliwościach w naszym zasięgu nie wybierać jeszcze tego, co najbardziej szanujące zwierzęta i nasze środowisko.
Przyszłość to warzywa , setki badań i raportów mówią nam o niezrównoważonym wpływie hodowli przemysłowej i produktów zwierzęcych.
Być może nadszedł czas, aby przestać pytać dlaczego i poważnie zapytać, dlaczego nie .