Poza poczuciem własnej wartości: wewnętrzna harmonia

Jorge Bucay

To nie tylko akceptacja i kochanie siebie, to dostrojenie się do siebie, to uczciwe i właściwe ocenianie siebie, rozpoznawanie świateł i ciemności

Są tematy, które, choć powracają, nigdy nie przestaną wymagać naszej uwagi. Dzisiaj myślę o tym pytaniu, zauważając od jakiegoś czasu pewną banalizację wagi tego rodzaju relacji, jakie każdy nawiązuje ze sobą, swoim życiem, swoim zadaniem i swoimi przekonaniami.

Dostrój się do siebie

Tą kwestią, którą dziś wolę bezpośrednio nazywać swoją bardziej techniczną nazwą, jest postawa „syntonicznego ego”, koncepcja wykraczająca poza popularniejszy termin „samoocena” , nawet jeśli ją zawiera. Ostatecznie, posiadanie zdrowego związku z samym sobą to nie tylko poznanie siebie wartościowego, ani po prostu dobre myślenie o sobie; Nie jest to kwestia uczuć ani właściwego systemu wierzeń, jest to raczej sposób działania i życia.

Wyzwanie to staje się trudniejsze, gdy przyjmiemy, że ta harmonia myślenia, odczuwania i działania nie powinna opierać się na jakimkolwiek porównywaniu z innymi, ponieważ z definicji ta synchronizacja zaczyna się i kończy we mnie i oczywiście nie opiera się na liście moich cnót.

Ani też w ukrywaniu moich wad , ponieważ taka postawa zniewoli mnie do nich i zmusi do życia, próbując ukryć mniej „cnotliwe” aspekty mojej istoty, wywołując ukryty wstyd lub usprawiedliwiając złowieszcze zachowania nienawiści do siebie: tak zwana „dystonia ego” (uzupełnienie listy terminów technicznych).

Dystoniczne ego

Widziałem ich wiele razy w moim gabinecie: dystoniczne ego to ludzie, którzy przychodzą z ogólnym niezadowoleniem . Często ich rzeczywistość jest dość dobra i mówią, że inni zazdroszczą im tego, że „mają” to, czego nie lubią, narzekają na niską samoocenę i twierdzą, że czują się uwięzieni w tej bolesnej sytuacji.

Nie mogą nic na to poradzić, ale mają pewne „nikczemne” cechy, które ich dręczą , nie zauważając, że postanawiając zmienić (zadowolić innych), koniecznie potwierdzają, że nie są „kochani” tak jak są.

Aby wyjść z tego impasu, ważne jest, aby przedefiniować niektóre pojęcia, które przez powtarzanie stały się prawie bez znaczenia. Dwadzieścia lat temu napisałem książkę Od poczucia własnej wartości do samolubstwa, tytuł, który w oczywisty sposób sugerował, że będę opowiadał się za nią i przeciw niej, podczas gdy w rzeczywistości robiłem dokładnie odwrotnie, wracając do potrzeby odkrycia „dobrego egoizmu”. .

Jak mieć wewnętrzną harmonię

Strojenie harmoniczne to nic innego jak umiejętność uczciwego spojrzenia na siebie i właściwej oceny siebie, rozpoznania zarówno swoich mocnych, jak i słabych stron, moich aspektów żywieniowych i toksycznych, moich świateł i ciemności, moich sukcesów i mojej głupoty …

Posiadanie dobrej i zdrowej wewnętrznej harmonii nie polega na myśleniu, że jestem fantastyczny we wszystkim (zaprzeczanie temu, co zwraca mi rzeczywistość), ale na rozpoznaniu siebie takim, jakim jestem, oraz poczuciu satysfakcji i dumy z tego, mimo że mogę od razu zdecydować się zająć swoją pracą. szare aspekty.

Należy zapytać: dlaczego niestrudzenie staramy się być wspaniali?

Z pewnością dlatego, że myślimy, że tylko w ten sposób inni mogą nas kochać, że pożądane są tylko cnoty, zasługi i osiągnięcia innych. A jednak, jeśli zatrzymamy się na chwilę, aby zastanowić się, dlaczego kochamy tych, których kochamy, zdamy sobie sprawę, że nasza miłość ma niewiele wspólnego z ich sukcesem.

Czy kochamy przyjaciela bardziej, gdy dostaje awans? Czy kochamy swoją żonę bardziej, jeśli zrzuci kilka kilogramów? Czy kochamy dziecko bardziej, jeśli zda egzaminy? Z pewnością nie (a jeśli odpowiedź brzmiałaby tak, twoja miłość nie jest wielką miłością, o której mówimy).

Jeśli zapytają cię, dlaczego kochasz tych, których kochasz, najprawdopodobniej odpowiesz: „Nie wiem, tylko dlatego, że. Ponieważ jest tym, kim jest. Szczęście daje mi to, że jest po mojej stronie ”. Prawdziwa miłość nie karmi się tym, jak dobry, poprawny, silny, inteligentny, piękny lub odważny jest tego, kogo kochamy; rozwija się dzięki swojemu istnieniu (jak mówi Joseph Zinker).

Zróbmy ćwiczenie. Zapytaj siebie:

Kiedy kocham osobę, co mam z nim zrobić? Jak mam ją traktować?

Kiedy kocham osobę,
…… staram się ją uszczęśliwić.
… Nie jestem dla niej taki surowy, kiedy się myli.
… Cenię Twój wysiłek, a nie wyniki.
… Rozpieszczam go.
… Kupuję mu rzeczy, które lubi.
… Chronię ją.
… Szanuję Twoją opinię.
… Nie twierdzę, że różni się od tego, czym jest.
… Wybaczam jej.
… Zachęcam ją do spełniania swoich życzeń.
… Dbam o Twoje zdrowie.
… Uśmiecham się do niej i mówię, jak bardzo ją kocham.

Czy twoja lista wyglądałaby tak? Czy mógłbyś coś dodać?
Dobrze. Oddychaj …

A teraz, po chwili, zadaj sobie pytanie:
ile z tych rzeczy robisz dla siebie?
Najprawdopodobniej wiele z nich zostanie wyeliminowanych.

Dobrym i łatwym przepisem na uzyskanie syntonicznego ego jest wzięcie swojej listy i rozpoczęcie robienia dla siebie, jeden po drugim, wszystkich tych rzeczy, które robisz dla tych, których najbardziej kochasz.

Wiele razy wierzymy, że aby być godnymi miłości, musimy posiadać niezwykłe umiejętności. Uważamy, że aby ktoś chciał zwrócić na nas uwagę lub wysłuchać nas z zainteresowaniem, powinniśmy zdobyć tajemną wiedzę lub olśniewające talenty.

Aby jednak stać się kimś wartościowym, dla kogoś, kto jest również wartościowy, wystarczy wierzyć, że „coś” można wnieść, mało lub dużo, ale wartościowe. Najlepszym towarzyszem podróży nie jest ten, który wie wszystko lub może wszystko, ale ten, który odważy się być tym, kim jest i zaprasza Cię do podzielenia się tym.

Popularne Wiadomości