Rada sufi
Francesc Miralles
Czy traktujemy innych zbyt ostrożnie? Słowa, które Nasrudín, prawdziwy mędrzec, wyjaśnił swoim uczniom, gdy pytali go, jak powinni postępować z innymi, mogą pomóc nam to przeanalizować.
Stories to Think to podcast zawierający krótkie historie, które pomogą Ci się rozwijać. Posłuchaj tego i udostępnij.
Jadąc dromaderem przez pustynię, Marian nie był w stanie podziwiać wschodu słońca, który zamienił wydmy w złociste morze. W oddali majaczyły palmy oazy większej i bardziej bujnej, niż sobie wyobrażał.
Jego umysł był jednak nadal zakotwiczony w świecie zobowiązań , które zostawił w mieście. Jej mąż szedł między nią a przewodnikiem, odwracając się od czasu do czasu z uśmiechem. Pedro zorganizował jej tę egzotyczną podróż na srebrną rocznicę ślubu. Myślał, że tydzień z dala od szalonego tłumu dobrze im zrobi.
Jednak gdy tylko wylądowała na małym egipskim lotnisku, zaczęła się martwić.
Gdy czekali na furgonetkę, która zabierze ich do karawany wielbłądów, powiedziała do swojego męża:
- Myślisz, że dobrze nam będzie zostawić chłopców samych na cały tydzień?
- Kobieto… - zapewnił ją Pedro. Czasami zapominasz, że nie są już dziećmi i idziesz na uniwersytet. To, że tu jesteśmy, jest raczej darem dla nich niż dla nas. Mają więc dom, w którym mogą zaprosić swoich przyjaciół w weekend, a przez resztę dnia mogą uczyć się do białego rana bez kłótni.
- Przez cały tydzień będą źle się odżywiać - powiedziała niespokojnie. Z pewnością codziennie wyrzucają mrożonki i kanapki.
-Otóż to!
- Ja też nie lubię zostawiać twojej matki bez opieki tak długo. Nie stoi samodzielnie.
„Ktoś mieszka z nią i się nią opiekuje” - przypomniał jej Pedro. Nie wiem, po co wydajemy tak dużo pieniędzy, skoro znasz każdy szczegół później.
-A biuro? - powiedziała w końcu. Co pomyślą, że pojechałem na wakacje w połowie roku?
-Mogą myśleć, co chcą! Masz wystarczająco dużo nadgodzin, aby objechać świat bez prawa do protestu. Chcesz przestać myśleć o innych i trochę się zabawić?
To była ostatnia rzecz, o której rozmawiali, zanim karawana odjechała, jeszcze w nocy, z innymi parami podróżników zmierzających do tego raju pośrodku pustyni. Po przybyciu na miejsce, w pierwszym świetle poranka, szczęka Pedro opadła na setki palm, które wyrosły sześciennie między bielonymi domami. Na centralnym placu znajdował się targ uliczny i kawiarnia, gdzie starcy w dżellabie ożywili rozmowę, paląc fajki wodne.
Po przyjęciu w romantycznym hotelu z pokojami wokół dziedzińca, spali przez kilka godzin, aby odpocząć po długiej nocnej podróży. Jak we własnym domu, Pedro natychmiast zasnął; w międzyczasie Marian obchodziła obowiązki, które zostawiła tysiące mil stąd. Nie mogłem nic na to poradzić. Miał wyrzuty sumienia, że nie był dostępny dla legionu ludzi, dla których pracował.
„Wygląda na to, że jesteś dłużnikiem świata” - powtarzały jej własne dzieci. "Spokojnie, mamo!"
Kiedy Marian otworzyła oczy, Pedro nie było już w łóżku. Ubrała się szybko i udręczona udała się w stronę recepcji. Może źle się czuje po podróży lub po okropnym upale, pomyślał. Młody pracownik na pokładzie moździerza wziął na siebie rozwiewanie swoich obaw.
-Jej mąż jest w łaźni. Nie chciał jej obudzić i zanotował, że wróci na lunch - powiedział z promiennym uśmiechem. Idź na herbatę miętową do kawiarni na placu. Przybył mędrzec sufi …
Aby nie zaprzeczać młodemu mężczyźnie, Marian udała się tam, ale zatrzymała się, gdy zobaczyła, że cztery stoliki pod baldachimem są zajęte. Starzec, który był sam w jednym z nich, pomachał mu, żeby zajął jedno z krzeseł. Marian nieśmiało usiadła i zamówiła herbatę, podczas gdy starzec obserwował ją z fajką wodną przy ustach. Od razu odgadł, skąd się wzięło, i szybko przemówił do niego w swoim języku. Bez wątpienia, mimo że mieszkał na pustyni, był człowiekiem świata.
-Nie lubisz herbaty?
-Bardzo lubię! - odpowiedziała zażenowana. To jest pyszne.
-Więc nie lubisz oazy… Może to za małe miejsce dla kobiety z miasta.
-Wręcz przeciwnie, wydaje mi się to cudowne.
- Więc dlaczego się marszczysz?
Przekonana, że była przed mędrcem sufickim, Marian wyznała mu obawy, które nie pozwalały jej zasnąć od początku wakacji. Stary człowiek uważnie słuchał. Następnie przemówił:
- Opowiem wam, co Nasrudín, prawdziwy mędrzec, wyjaśnił swoim uczniom, gdy pytali go, jak powinni się zachowywać wobec innych.
-Co im powiedziałem?
- Trzy rzeczy - zaczął starzec -: „Dobry jest ten, kto traktuje innych tak, jak sam chciałby być traktowany. Hojny to ten, który traktuje innych lepiej, niż się spodziewa. A mądry jest ten, kto wie, jak on i inni powinni być traktowani, w jaki sposób iw jakim zakresie ”.
- Więc … - mruknął zdezorientowany Marian - co jest lepsze: być dobrym, hojnym czy mądrym?
-Niewątpliwie najnowszy. Jeśli jesteś mądry, nie musisz mieć obsesji na punkcie bycia dobrym lub hojnym, ponieważ ograniczysz się do robienia tego, co konieczne w każdej chwili iz każdym człowiekiem, nie zapominając o sobie.