Czy sukraloza to naturalny i zdrowy słodzik?

Claudina navarro

Słodzik E955 lub sukraloza nie są pozbawione podejrzeń. Może zmieniać mikroflorę i rozkładać się po podgrzaniu.

Pojawia się coraz więcej produktów, które zawierają w swoich składnikach substancję słodzącą sukralozę i robią tak wiele, prezentując się z naturalnym i zdrowym wizerunkiem.

Sukraloza została odkryta przypadkowo w 1976 roku, kiedy student chemii na Uniwersytecie Londyńskim wpadł na pomysł przetestowania związku otrzymanego poprzez zastąpienie trzech grup wodorowo-tlenowych w cząsteczce sacharozy trzema atomami chloru.

Była to substancja 600 razy słodsza od sacharozy (cukru białego) i nie jest trawiona, więc praktycznie nie zawiera kalorii. Został opatentowany jako substancja słodząca i został dopuszczony do użytku w Kanadzie w 1991 r. Oraz w Stanach Zjednoczonych w 1998 r. W Europie został dopuszczony dopiero w 2004 r. I został oznaczony kodem E955 wśród dodatków do żywności.

Sukraloza rozkłada się po podgrzaniu

Zezwolenie zdrowotne sugeruje, że jest to produkt bezpieczny, ale podobnie jak wiele razy zdarzało się w przypadku innych sztucznych dodatków, odkrycia naukowe mogą ujawnić, że ma on negatywne skutki zdrowotne , które zostały przeoczone.

Badania przeprowadzone na North Carolina State University i McGill University sugerują, że po podgrzaniu do temperatury powyżej 120ºC sukraloza rozkłada się i wchodzi w interakcje ze związkami tłuszczowymi oraz generuje szkodliwe czynniki zwane chloropropanolami, które zwiększają ryzyko raka.

Dlatego pierwszym środkiem ostrożności jest unikanie sukralozy we wszystkich produktach, które muszą przejść przez piec.

Zmienia korzystną mikroflorę jelitową

Inny efekt uboczny występuje w populacjach pożytecznych bakterii trawiennych. Badanie przeprowadzone na zwierzętach laboratoryjnych na Duke University i opublikowane w Journal of Toxicology and Environmental Health wykazało związek między spożywaniem sukralozy a zmniejszeniem liczby bifidobakterii i innych mikroorganizmów o pozytywnych funkcjach.

Do tego samego wniosku doszło w wyniku dochodzenia prowadzonego przez dr Erana Elinava z Instytutu Weizmanna w Rehovot (Izrael), opublikowanego w Nature.

Konieczne jest jednak sprawdzenie, czy efekty występują również u ludzi.

Przyjmowanie substancji słodzących nie pomaga w odchudzaniu

Z drugiej strony badania wskazują, że spożywanie produktów zawierających substancje słodzące nie wiąże się z utratą wagi. Dzieje się tak tylko przy diecie i odpowiednich nawykach; nie zależy od tego, czy słodziki są spożywane, czy nie.

Co więcej, prowadzone są dochodzenia przeciwne. Badanie opublikowane w czasopiśmie Obesity wykazało związek między spożywaniem sztucznych słodzików a wzrostem masy ciała.

Wśród ekspertów od żywienia i diet odchudzających panuje powszechna opinia, że ​​zamiłowanie do produktów zawierających substancje słodzące nie służy modyfikacji skłonności do spożywania słodkich pokarmów, co jest związane ze wzrostem wagi.

Niektóre badania wskazują, że gdy słodkiemu smakowi nie towarzyszą kalorie, organizm reaguje zwiększeniem apetytu.

Naturalne słodkie opcje

W naturalnej i zbilansowanej diecie „dozwolony” słodki smak występuje głównie w całych owocach oraz w owocach suszonych, gdzie towarzyszą im minerały, witaminy, błonnik i inne korzystne związki.

Jeśli chodzi o substancje czysto słodzące, istnieją lepsze opcje niż syntetyczne słodziki.

Preparaty z liści stewii są dostatecznie słodzące i mają pozytywny wpływ na poziom glukozy we krwi.

Ksylitol jest pozyskiwany z błonnika roślinnego i nie są znane żadne szkodliwe skutki inne niż gaz, gdy jest spożywany w nadmiernych ilościach.

Popularne Wiadomości