Nie, zwierzęta nie są odporne na ból fizyczny i emocjonalny
Julio Ortega
Chociaż ich język jest inny niż nasz, zwierzęta wyrażają swoją radość, uczucie, a także strach i ból. Cierpią jak my.
Pablo był szympansem laboratoryjnym w Nowym Jorku, który był setki razy nakłuwany, poddawany biopsji, leczony eksperymentalnymi szczepionkami i zaszczepiony wirusem HIV.
Kiedy umarł, innym szympansom pozwolono zobaczyć jego zwłoki: niektóre wyciągały ramiona, inne otwierały oczy lub masowały spuchnięty brzuch, jakby próbowały go ożywić. Potem krzyczeli od niego, po czym zaczęli wrzeszczeć, po czym gorączkowo bili się w pierś. Te zwierzęta opłakiwały zmarłego towarzysza.
Czy zwierzęta cierpią tak jak my?
Ból emocjonalny jest tak samo obecny u zwierząt jak ból fizyczny. Jej podstawa, podobnie jak u nas, jest fizjologiczna i przez większość czasu można ją zweryfikować gołym okiem, jak również dokonać „pomiarów” jej istnienia.
Ludzie używają naszego języka werbalnego, aby powiedzieć „Jestem smutny” lub „Boję się”, a inne gatunki używają własnych kodów. Etologia często jest w stanie wykryć te stany u zwierząt na podstawie ich mimiki, wokalizacji, mowy ciała i zachowania w stosunku do środowiska.
I nie trzeba być etologiem, żeby interpretować jego sygnały, kto chce mieć psa, nie wie, kiedy jest szczęśliwy, czy przestraszony?
Mózg emocjonalny
Układ limbiczny można nazwać „strefą emocjonalną” mózgu. Wiele gatunków ma te struktury, które stanowią neurologiczny substrat dla podstawowych emocji (strachu, złości, wstrętu, zaskoczenia, smutku i szczęścia), chociaż ich złożoność różni się w zależności od typu mózgu, o którym mówimy.
Społeczność naukowa również dostrzega u niektórych zwierząt emocje wtórne, jedną z nich jest empatia. I nie ma już wątpliwości, że mówimy o bólu fizycznym lub reakcjach emocjonalnych (lub „uczuciach”). Różnice między gatunkami, jak już ustalił Darwin, są raczej stopnia niż typu.
W ten sam sposób, w jaki istnieje ewolucyjna ciągłość w jej strukturach anatomicznych, istnieje również w powiązanych z nią zdolnościach poznawczych i emocjonalnych, a rozpoznanie tego nie polega na antropomorfizowaniu, ale na zgodności z obserwacją i przyznaniu, że nie ma miejsca na zaprzeczenie, gdy nauka i nauka doświadczenie pokazuje nam dzień po dniu.
Przykład wspólnych emocji
Pepsi był miniaturowym sznaucerem , którego weterynarz podarował swojemu ojcu. Zwierzę i jego właściciel wspólnie zabawiali, jedzeniem, fotelem i łóżkiem. W wieku osiemdziesięciu lat mężczyzna popełnił samobójstwo, a gdy policja wyszła z domu, pies pobiegł do piwnicy, gdzie zginął sztywno.
Pepsi nie schodził z tej drabiny od dziesięciu lat, ponieważ to miejsce go przeraziło. W tym momencie przezwyciężył panikę, że jest tam, gdzie poszedł jego przyjaciel.
Zmarł kilka dni później. Kto nie zna historii człowieka, który zmarł z żalu wkrótce po utracie partnera życiowego?
Brak znajomości przyczyn powoduje większy ból
I nie zapominajmy, że w sytuacjach, do których nie zostały genetycznie przygotowane, jak np. Ich maltretowanie, zwierzęta nie znają przyczyny bólu, tak jak by się to stało z dzieckiem, któremu podano zastrzyk, a to znacznie zwiększa ich cierpienie. medium w obliczu agresji.
Twierdzenie, że zwierzęta nie czują, jest aktem kłamstwa i zła.
Dzieje się tak, ponieważ u wielu gatunków ich emocje są widoczne i wyrażają je bez filtrowania, czy to radości, smutku, chęci zabawy, strachu czy przyjemności.
To dlatego, że chociaż ich język różni się od naszego, to jest ich językiem i jest równie ważny.
A to dlatego, że ich „niewinność” i „ignorancja” dodają tchórzostwa do aktu zadawania szkód, któremu zawsze towarzyszy terror.
W pewnym sensie przypomina to znęcanie się, jakim może być poddane małe dziecko.